Polityka na granicy nie może niszczyć polskich interesów

liderzyinnowacyjnosci.com 3 tygodni temu

Polska potrzebuje stabilnych i przewidywalnych relacji gospodarczych z Chinami. Zamykanie granicy z Białorusią na dwa tygodnie było błędem, który mógł nas wiele kosztować – ocenia były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, który uczestniczył w uroczystości w Ambasadzie Chin.

23 września w Warszawie, w obecności nowego ambasadora Lu Szana, obchodzono 76. rocznicę utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej. W swojej wypowiedzi Janusz Piechociński, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska–Azja, przypomniał, iż Chiny to druga gospodarka świata, pierwsza potęga przemysłowa i partner handlowy, z którym Polska osiąga wymianę wartości ponad 40 miliardów euro rocznie. – „Nie możemy sobie pozwolić na to, by nasze relacje były zakładnikiem doraźnych decyzji politycznych. Zatrzymanie ruchu kolejowego w Małaszewiczach to nie był sygnał siły, ale sygnał słabości, który uderza w wiarygodność Polski jako partnera” – podkreślił.

Piechociński wskazał, iż już dziś 32% importu z Chin to towary zaopatrzeniowe dla polskiego przemysłu, co oznacza, iż stabilny handel z Pekinem jest bezpośrednio powiązany z kondycją polskich przedsiębiorstw i miejsc pracy. – „Widzimy, jak bardzo polska gospodarka zależy od globalnych łańcuchów dostaw. Dlatego zamiast krótkowzrocznych gestów potrzebujemy poważnej strategii współpracy z Chinami – w obszarze technologii, transportu, przemysłu, a nie tylko w rolnictwie” – mówił.

Były wicepremier zaznaczył również, iż Chiny inwestują w polskie porty, firmy i edukację, a obecność setek chińskich przedsiębiorstw i tysięcy obywateli prowadzących działalność gospodarczą w Polsce świadczy o potencjale, którego nie można lekceważyć.

Janusz Piechociński zwrócił uwagę, iż relacje z Chinami powinny być traktowane ponadpartyjnie i z odpowiedzialnością za długofalowe interesy państwa. – „Dziś, kiedy ruch na przejściach granicznych zostaje wznowiony, trzeba wyciągnąć wnioski. Polska gospodarka nie może być zakładnikiem politycznych emocji – bo rachunek zawsze płacą przedsiębiorcy i obywatele” – podsumował. (JC)

Idź do oryginalnego materiału