Polska stawia na nowy rodzaj rolnictwa. "Nie wystarczy miłość do ziemi"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Szczerze o pieniądzach


Polska zamierza coraz mocniej stawiać na nowy rodzaj rolnictwa, który ma być bardziej skonsolidowany. Jak zapowiada MRiRW bezpieczeństwo żywnościowe będzie jednym z głównych tematów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Zdaniem ministra rolnictwa wśród największych wyzwań, przed jakimi stoi polskie rolnictwo, jest konsolidacja gospodarstw rolnych. - Nie wystarczy miłość do ziemi. Rolnik musi zarabiać, utrzymać rodzinę i rozwijać się - powiedział prezes Polmleku. Do tego wyzwaniem jest nowy trend wśród konsumentów, który zyskuje na popularności również w Polsce.


- Doświadczenia, takie jak Covid czy wybuch wojny pokazały, iż globalizacja jest ogromnym osiągnięciem, ale i zagrożeniem - mówił podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu w Warszawie minister rolnictwa Czesław Siekierski z PSL.
Według szefa resortu, przez 20 lat obecności Polski w Unii Europejskiej doszło do rozwoju i przekształcenia sektora rolno-spożywczego. - Przemysł rolno-spożywczy stał się motorem napędowym eksportu żywności, którego wielkość wzrosła 10-krotnie od momentu wstąpienia Polski do Wspólnoty, osiągając 52 mld euro w 2023 r. - zauważył minister. Reklama


Polska stawia na nowy rodzaj rolnictwa. Ma być jednym z tematów prezydencji w UE


Problemów w rolnictwie, które trzeba rozwiązać, wciąż jest cała masa. Jednym z nich jest tzw. Zielony Ład, dążący do neutralności klimatycznej sektora. To z jego powodu na wiosnę przez Europę, w tym Polskę, przetoczyły się ogromne protesty rolników. - Zielony Ład ma swoją wartość, ale musi uwzględniać specyfikę rolnictwa - mówił minister rolnictwa.


To właśnie bezpieczeństwo żywnościowe ma być ważnym tematem dla zbliżającej się wielkimi krokami polskiej prezydencji w UE, która rozpocznie się 1 stycznia 2025 roku. - Będziemy o tym mówić w czasie polskiej prezydencji - zapewnił Siekierski.
Według ministra o tym, jak ważne jest krajowe rolnictwo najlepiej świadczą ostatnie wydarzenia - wojna w Ukrainie czy pandemia Covid-19. - Przekonaliśmy się, iż bezpieczeństwo żywnościowe powinno być zapewnione przede wszystkim na poziomie krajowym. Musimy mieć świadomość nieprzewidzianych zdarzeń i ich konsekwencji - powiedział minister.


Polskie rolnictwo idzie w kierunku konsolidacji. To największe wyzwanie


Zdaniem wiceministra resortu Adama Nowaka, Polska jest bezpieczna pod względem żywnościowym. W jego ocenie jest to duża zasługa rolników, ale także przetwórstwa, które dobrze wykorzystało szansę. Jedną z recept na bolączki polskich rolników ma być większa konsolidacja gospodarstw rolnych - organizowanie się w grupy producenckie i spółdzielnie oraz solidarność i sprawiedliwe dzielenie się marżą.
- Następuje koncentracja gospodarstw rolnych. Ministerstwo odgrywa rolę nie tylko regulatora, ale również dysponenta środków ze Wspólnej Polityki Rolnej poprzez Agencję, gromadzenie szerszej informacji rynkowej oraz przedstawienie rolnikom rekomendacji na temat zapotrzebowania rynku - stwierdził Nowak.
W jego ocenie dobrym przykładem jest branża jabłkowa czy sektora drobiu, które dobrze wykorzystali swoje szanse. - Ważne jest przygotowywanie przedsiębiorstw, które będą konkurencyjne na rynku europejskim i globalnym. Budowanie siły marek narodowych - powiedział wiceminister. - Na rynku musi być także przestrzeń dla małej, lokalnej produkcji rolnej i krótkich łańcuchów dostaw - dodał.


Jednak w ocenie branży małe rolnictwo nie ma już większych szans na zglobalizowanym rynku. - Mały rolnik nie ma szans na konkurencję na globalnym rynku. Muszą zostać stworzone dla rolnictwa, upraw, a także hodowli zupełnie inne warunki. W przeciwnym razie nowoczesne zakłady nie będą miały z czego produkować - zauważył na FRSiH prezes Wipaszu Józef Wiśniewski.
Zdaniem prezesa Polmleku Marcina Witulskiego, żeby polscy rolnicy w ogóle chcieli dalej produkować żywność, to "nie wystarczy im misja, o której każdy w UE mówi". - Nie wystarczy miłość do ziemi. Rolnik musi zarabiać, utrzymać rodzinę i rozwijać się - stwierdził.


Produkty z Ukrainy dużą konkurencją. Rolnictwo towarowe przyszłością?


Branża rolnicza wskazuje, iż coraz większą konkurencję stanowią produkty przywożone z Ukrainy, gdzie produkcja jest tańsza, a regulacje unijne nie obowiązują. Zdaniem rolników import nie jest wystarczająco kontrolowany.
- o ile nie postawimy na rolnictwo jakościowe to tej konfrontacji nie wygramy nie tylko z rolnictwem ukraińskim, ale również w konkurencji z innymi krajami świata - powiedział poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Mirosław Maliszewski.
Zdaniem prezesa Krajowej Grupy Spożywczej Marka Zagórskiego konieczna jest likwidacja wszystkich ograniczeń i barier, jakie mamy w polskim rolnictwie. - To znaczy, iż musimy postawić na rolnictwo towarowe - ocenił.


Nowy trend w rolnictwie. W Polsce również zyskuje na znaczeniu


Podczas debaty dostrzeżono również trend, który przybiera na sile nie tylko na świecie, ale także w Polsce. - Obserwujemy bogacenia się społeczeństw. Co za tym idzie - zmienia się konsument. Podlega trendom i modom w żywieniu - zauważył szef resortu rolnictwa.
Zdaniem ministra widoczny jest światowy trend zmniejszenia się konsumpcji mięsa i wzrostu popularności produktów roślinnych. - W Polsce jednak spożycie mięsa jest wciąż na wysokim poziomie - dodał.
Oprócz tego zmieniają się i rosną wymagania konsumenta co do jakości żywności oraz form dostawy. To m.in. oczekiwania dostarczania jedzenia bezpośrednio do domu lub pracy.
W związku z tym Polska w najbliższych latach zamierza jeszcze mocniej postawić na skracanie łańcucha "od pola do stołu". - Tak aby konsument kupował żywność lokalnie, bezpośrednio od rolnika - podsumował minister.
Sebastian Tałach
Idź do oryginalnego materiału