Polski rynek pracy hamuje, ale rekrutacje wciąż trwają. Co czwarta firma zatrudni w końcówce roku

7 godzin temu
Zdjęcie: rynek pracy


Prognoza netto zatrudnienia dla Polski na ostatni kwartał 2025 roku wyniosła +10%, co sygnalizuje stabilizację, ale i rosnącą ostrożność pracodawców. Choć co czwarta firma planuje nowe rekrutacje, to o 6 punktów procentowych mniej niż rok temu.

Dane z najnowszego raportu ManpowerGroup pokazują rynek, który zwalnia obroty, ale daleki jest od stagnacji, ze znacznymi różnicami między branżami i regionami.

Szeroki obraz: stabilizacja z nutą ostrożności

Plany rekrutacyjne polskich firm na IV kwartał 2025 roku wskazują na wyraźne ochłodzenie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Prognoza netto zatrudnienia, czyli różnica między odsetkiem firm planujących zatrudniać a tymi, które przewidują zwolnienia, zatrzymała się na poziomie +10%.

Jest to wynik identyczny jak w poprzednim kwartale, jednak najsłabszy od drugiego kwartału 2023 roku.

Szczegółowe dane pokazują, iż 25% pracodawców zamierza powiększać swoje zespoły. Jednocześnie aż 51% organizacji nie planuje żadnych zmian kadrowych, co jest sygnałem dążenia do stabilizacji i optymalizacji obecnych zasobów.

Redukcję etatów zapowiada 18% firm, a 2% wciąż nie podjęło ostatecznych decyzji.

Wśród przyczyn zwolnień, oprócz wyzwań ekonomicznych i spadku popytu, coraz wyraźniej widać wpływ technologii. Raport wskazuje, iż co piąta firma redukująca etaty jako powód podaje postępującą automatyzację.

Z drugiej strony, motorem napędowym dla nowych rekrutacji pozostaje rozwój organiczny, ekspansja na nowe rynki oraz postęp technologiczny wymagający nowych kompetencji.

Branżowe przetasowania: IT stabilne, medycyna na czele

Analiza sektorowa ujawnia, gdzie zapotrzebowanie na pracowników będzie największe. Liderami rekrutacji w końcówce roku będą opieka zdrowotna i nauki przyrodnicze oraz dobra i usługi konsumpcyjne. W obu tych branżach prognoza netto zatrudnienia osiągnęła solidny poziom +22%.

W przypadku sektora medycznego jest to najwyższy wynik od półtora roku, napędzany zarówno niedoborem personelu, jak i rosnącymi inwestycjami w sektorze farmaceutycznym i med-tech w Polsce.

Sektor IT oraz energetyka i usługi komunalne utrzymują stabilne, wysokie zapotrzebowanie z prognozą na poziomie +12%. Cyfryzacja i transformacja energetyczna pozostają kluczowymi trendami wspierającymi rekrutacje w tych obszarach.

Większą ostrożność widać w branży finansów i nieruchomości oraz w przemyśle i surowcach (obie po +8%).

Największe spowolnienie dotknęło jednak sektor transportu, logistyki i motoryzacji. Jego prognoza (+6%) jest aż o 23 punkty procentowe niższa niż przed rokiem, co świadczy o istotnych wyzwaniach w tym obszarze.

Geograficzna polaryzacja i siła korporacji

Mapa rekrutacyjna Polski również nie jest jednolita. Największy optymizm panuje na wschodzie kraju, gdzie prognoza zatrudnienia wynosi +16%, co stanowi skok o 13 punktów procentowych w porównaniu z poprzednim kwartałem. Solidne plany rekrutacyjne mają też firmy z centralnej Polski (+13%).

Na drugim biegunie znalazł się południowy zachód, z prognozą na poziomie zaledwie +3%. Region ten odnotował drastyczny spadek o 18 punktów procentowych w ujęciu rocznym, co czyni go najsłabszym rynkiem pracy w kraju.

Dane potwierdzają również, iż motorem rekrutacji pozostają największe organizacje.

Firmy zatrudniające ponad 5000 pracowników wykazują prognozę na poziomie +26%, podczas gdy mikrofirmy (do 10 osób) deklarują minimalny wzrost (+1%).

W szerszym kontekście, Polska (+10%) wypada poniżej średniej dla regionu EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka), która wynosi +18%.

Liderami pod względem planów rekrutacyjnych są Zjednoczone Emiraty Arabskie (+45%), Irlandia (+29%) i Holandia (+28%), co pokazuje, iż polski rynek pracy, choć wciąż aktywny, wchodzi w fazę wyraźnej normalizacji.

Idź do oryginalnego materiału