Personel naziemny portugalskich lotnisk przerwał strajk, który miał trwać do stycznia. Sąd podjął orzeczenie skutkujące zakończeniem protestu załogi spółki Menzies, odpowiedzialnej między innymi za załadunek bagaży pasażerów.
Według związku zawodowego SIMA, reprezentującego protestujących, orzeczenie sądu to "w zasadzie odmowa możliwości dalszego prowadzenia strajku". Strajk polegał na wstrzymywaniu pracy przez załogę co kilka godzin.
Wcześniejsze protesty załogi
Pracownicy Menzies już w lipcu i sierpniu prowadzili akcję protestacyjną na portugalskich lotniskach. W efekcie tamtych strajków odwołano lub opóźniono kilkaset rejsów, głównie na lotnisku w Lizbonie.
Lizbona obsługuje między innymi bezpośrednie połączenia z Warszawą i Krakowem, co oznaczało utrudnienia dla polskich pasażerów. W sierpniu strajkujący ogłosili zakończenie protestu.
Powrót do strajku we wrześniu
Już 3 września pracownicy przystąpili do zaplanowanego na 76 dni strajku. Załoga zarzuciła rządowi, iż nie wywiązał się z realizacji wcześniejszych postulatów firmy Menzies.
Kluczowym żądaniem strajkujących były kilkuprocentowe podwyżki, w tym wzrost wynagrodzenia za pracę w nocy oraz poprawa warunków zatrudnienia. Protestujący domagali się też zapewnienia bezpłatnych miejsc parkingowych na portugalskich lotniskach.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.