Trwa kampania wyborcza, ale niestety żaden z kandydatów nie interesuje się poprawą warunków pracy w sektorze publicznym, w tym szczególnie w samorządach. Od lat wynagrodzenia pracowników samorządowych są bardzo niskie i na dodatek rozstrzelone – na tych samych stanowiskach mają miejsce wysokie nierówności płacowe. W zależności od regionu zarobki pracowników urzędów miejskich na tym samym stanowisku różnią się choćby o 3-4 tys. zł miesięcznie. Dzieje się tak, choć zgodnie z art. 18 (3c) Kodeksu pracy „pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości”. Co więcej, „wynagrodzenie, o którym mowa w § 1, obejmuje wszystkie składniki wynagrodzenia, bez względu na ich nazwę i charakter, a także inne świadczenia związane z pracą, przyznawane pracownikom w formie pieniężnej lub w innej formie niż pieniężna”. Innymi słowy różnicowanie płac na tych samych stanowiskach jest niezgodne z prawem.
Dlatego postulujemy objęcie całego sektora samorządów układami zbiorowymi, w ramach których wszyscy pracownicy na tych samych stanowiskach otrzymywaliby te same wynagrodzenia. Aby ujednolicić poziom pensji pracowników samorządowych na terenie całego kraju proponujemy, by przenieść finansowanie pracowników samorządów na budżet państwa. Płace pracowników samorządowych powinny być finansowane w ten sam sposób, co płace pracowników budżetówki, a ich wzrost powinien być wpisany w coroczną ustawę budżetową.
Zarazem proponujemy, by jeszcze w tym roku w ramach nowelizacji budżetu pracownicy samorządów otrzymali co najmniej 20% podwyżki wynagrodzeń. w tej chwili w wielu samorządach płace dla pracowników pomocy społecznej, urzędów miast czy bibliotek są na tyle niskie, iż rośnie skala wakatów, a tym samym spada jakość usług.