Praca zdalna rodziców w wakacje. "Na podłodze lego, wokół wrzaski, a na Teamsach robię kamienną twarz"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


Praca zdalna ma wiele zalet. Przede wszystkim pozwala zaoszczędzić czas na dojazdach do biura. Jednak rodziców ratuje też w sytuacjach, gdy nie mają z kim zostawić dziecka. Przydaje się zwłaszcza podczas dni wolnych.
Po pandemii wiele osób przeszło na pracę zdalną lub w systemie hybrydowym. Polacy dostrzegli w tym wiele zalet, nie muszą co rano biec na autobus lub stać w korkach, by dojechać do firmy. Przy tym nie wolno zapominać o tym, iż praca, obojętnie gdzie się odbywa - to przez cały czas praca.
REKLAMA


Zobacz wideo Jak wygląda twój poranek? Praca zdalna vs praca z biura, dzieci vs ich brak


Pracuję zdalnie. Obok bawi się dziecko "zwariuję"
Napisał do nas Tomek, tata siedmioletniego Julka, który niespełna tydzień temu rozpoczął wakacje. Nasz czytelnik pracuje zdalnie w branży IT. W domu wydzielił sobie biuro i do tej pory był zachwycony warunkami, w jakich wykonywał powierzone mu zadania. Ostatnio się to jednak zmieniło.


Moja żona pracuje z banku, codziennie jeździ do pracy na 8 godzin albo i więcej. Wyszła więc z założenia, iż w wakacje Julek będzie głównie ze mną, bo dziadkom ciężko go pilnować przez cały czas. Początkowo sam choćby myślałem, iż to nie głupi pomysł, ale teraz wiem, iż jest wręcz koszmarny!


- relacjonuje nasz czytelnik. - Codziennie mam zebrania na kamerkach, często po angielsku. A mały nic sobie z tego nie robi! Co chwila wyciszam dźwięk, żeby nikt nie słyszał jego wrzasków i pytań, raz syn siedział koło mnie i puścił tak głośnego bąka, iż nie ma opcji, by inni nie słyszeli. Na bank pomyśleli, iż to ja, jeszcze zrobiłem się czerwony jak burak. Myślałem, iż ze wstydu umrę - dodaje.
Praca zdalna fot. shutterstock
Mężczyzna stara się organizować zajęcia dziecku, by te się nie nudziło i nie przeszkadzało mu w pracy. Przyznaje jednak, iż trudno wymagać od siedmiolatka, iż będzie przez kilka godzin rysować, albo układać klocki i puzzle.


Wiele osób "na zdalnej" ma ten problem
Nasz czytelnik przyznaje, iż rozmawiał ze znajomymi, którzy także pracują zdalnie i wiele osób ma ten sam problem, co on.


Dowiedziałem się, iż nie tylko ja siedzę z kamienną twarzą na Teamsach, gdy mój syn krzyczy, iż rozlał jogurt na nową kanapę. Znajomi powiedzieli mi, iż przeżywają to samo. Mam to szczęście, iż za kilka dni wysyłam syna do dziadków, a potem żona bierze urlop. No i jeszcze tydzień półkolonii, których cena powaliła mnie na kolana. Tysiak pięć dni i to bez pełnego wyżywienia, ale co mam zrobić


- relacjonuje Tomek. Dodaje też, iż fajnie, gdy w dużych miastach są organizowane zajęcia dla dzieciaków w wakacje. - Wiem, iż w Warszawie coś takiego jest, ale w moim mieście nie, więc albo dziadkowie, albo półkolonie, albo niania. Albo właśnie rodzice na tzw zdalnym, chociaż praca przy dziecku jest naprawdę ostrą jazdą bez trzymanki i szanuję całym sercem osoby, które są w stanie to wszystko ogarnąć - kończy ojciec.
Czy zdarzyło Ci się pracować razem z dzieckiem? jeżeli tak, to czy syn/córka przeszkadzali, a może wręcz przeciwnie, zajmowali się cały czas sobą? Daj znać w komentarzach, albo na [email protected].
Idź do oryginalnego materiału