Pracowała na emeryturze. ZUS domaga się prawie 100 tys. zł. Pomniejszył też świadczenie

5 godzin temu
Dorabianie po przejściu na emeryturę to dla wielu Polaków sposób na podreperowanie domowego budżetu. Jednak historia pani Anny pokazuje, iż niekiedy dodatki do emerytury mogą zamienić się w poważne problemy prawne i finansowe. ZUS nie tylko obniżył jej świadczenie, ale także zażądał zwrotu prawie 100 tysięcy złotych. Cofnięte składki to problem, który dotyka wielu.
Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się historie ludzi, którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych odbiera składki ubezpieczeniowe. Gdy ZUS uzna, iż dana osoba nie podlegała ubezpieczeniu, może nie tylko pomniejszyć wypłacane świadczenie, ale także zażądać zwrotu pieniędzy. Niestety realia polskiego systemu emerytalnego bywają dość skomplikowane, o czym boleśnie przekonała się między innymi pani Anna. Podobne informacje docierają również do osób, które nie zdążyły jeszcze przejść na emeryturę.

REKLAMA







Zobacz wideo Składka zdrowotna kością niezgody w koalicji



ZUS pomniejszył jej emeryturę o 800 zł. Do tego dochodzi gigantyczny zwrot
W rozmowie z serwisem Wyborcza.biz dr Katarzyna Kalata, radca prawny z Kancelarii Kalata przyznała, iż w Polsce nie brakuje sytuacji, w których dana osoba płaci składki przez kilkanaście lub choćby kilkadziesiąt lat, a później okazuje się, iż "ubezpieczony nigdy nie podlegał ubezpieczeniom". Jednym z tego przykładów jest historia pani Anny, która przez 10 lat dorabiała na umowie zlecenie do emerytury. Kobieta regularnie co roku wnioskowała do ZUS o przeliczenie wysokości świadczenia na podstawie dodatkowych składek. Przez lata ZUS przyjmował te wnioski i wydawał kolejne decyzje, aż w końcu dopatrzył się pewnych nieprawidłowości.
ZUS wszystkie dokumenty przyjmował, wydawał kolejne decyzje i potwierdzał dodatkowy kapitał. A w 2024 r. nagle stwierdził, iż umowy były pozorne
- wyjaśnia dr Kaleta. W efekcie Zakład obniżył jej miesięczne świadczenie o około 800 zł. Ponadto zażądał zwrotu ponad 92 tys. zł, które miały zostać wypłacone nienależnie. W podobnej sytuacji znalazła się także pani Aldona, księgowa, która w 2022 roku dowiedziała się, iż cofnięto jej ubezpieczenie społeczne za kilkanaście wcześniejszych lat.


Umowy pozorne a składki ubezpieczeniowe. Środki przepadają
Pani Aldona otrzymała informację o cofnięciu składek, które odprowadzała przez 19 lat, pracując we własnej spółce jako księgowa. W piśmie ZUS zaznaczył, iż jej umowa o pracę była pozorna, ponieważ jako większościowy udziałowiec ma wpływ na działalność firmy.
Jeden z pracowników wytłumaczył mi, iż ZUS, w wyniku zmian wprowadzonych w ostatnich latach, może po latach cofnąć ubezpieczenie i zatrzymać składki, które już wcześniej przyjmował. Byłam w szoku. Usłyszałam też, iż jeżeli się nie zgadzam, mogę złożyć odwołanie do sądu - czyli de facto walczyć o coś, co przez 19 lat było oczywiste i bezsporne
- zdradziła w rozmowie z portalem Wyborcza.biz. ZUS uznał, iż kobieta od 2003 do 2022 roku w ogóle nie podlegała ubezpieczeniom społecznym, przez co odebrano jej zgromadzone w tym czasie składki.



W konsekwencji wszystkie moje składki za ten czas zostały wyzerowane. To prawie 600 tysięcy złotych. Problem w tym, iż w tym czasie korzystałam z opieki zdrowotnej, byłam w szpitalu, a moje dzieci miały świadczenia z NFZ. Bo według systemu byłam ubezpieczona
- zdradza. Co najważniejsze, osoby, które opłacały nienależne składki, mogą wnioskować o ich zwrot, ale wyłącznie z ostatnich pięciu lat. Reszta środków trafia do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i przepada. To wszystko regulują przepisy wprowadzone w Polskim Ładzie. W sprawie przepadku składek interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek. Jak informuje Interia, w opinii RPO takie działania ZUS podważają podstawowe zasady praworządności i konstytucyjne gwarancje obywatelskie, w tym zaufanie osób do państwa oraz stanowionego przez nie prawa, zapisane w art. 2 Konstytucji RP.


Źródła: wyborcza.biz, biznes.interia.pl




Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału