
Zdjęcie ilustracyjne (fot. Anna Wróblewska/UM Radom)
Dzisiaj wiceprezydent Katarzyna Kalinowska odniosła się do protestu pracowników podczas konferencji prasowej. - Moim celem jest uspokojenie pracowników obsługi i administracji, ale jednocześnie deklaracja - moja i prezydenta Radomia - iż chcemy wywiązać się z naszych zobowiązań złożonych podczas rozmów ze związkami zawodowymi - przekonywała.
W połowie ubiegłego roku zawieszono część ponadzakładowego układu zbiorowego, który obowiązuje w radomskich placówkach oświatowych, a dotyczy wynagradzania pracowników obsługi i administracji. - To porozumienie zostało podpisane pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcami, czyli pomiędzy dyrektorami szkół i dotyczyło zawieszenia 20-proc. premii - tłumaczy Katarzyna Kalinowska.
Nie było 10 mln zł
Na podstawie zapisów układu wynagrodzenie pracowników obsługi i administracji składa się z wynagrodzenia zasadniczego, premii, wysługi i ewentualnie dodatku funkcyjnego. - W połowie ubiegłego roku zaskoczyło nas rozporządzenie ministra pracy, które zmieniało stawki zaszeregowań. Zaskoczyło nas, ale przede wszystkim skarbnika i nasz budżet, bo gdybyśmy mieli literalnie stosować zapisy rozporządzenia do zapisów, które zawarte są w ponadzakładowym układzie pracy, to musielibyśmy nagle w budżecie naszego miasta znaleźć około 10 mln zł - wyjaśnia Kalinowska. Przypomina, iż sytuacja finansowa miasta była w ubiegłym roku daleko niezadawalająca i w środku roku budżetowego nie było opcji, żeby znaleźć te dodatkowe 10 mln zł. - Dlatego poprosiliśmy związki zawodowe, żeby zgodziły się na zawieszenie do końca roku tej 20-proc. premii i w tym czasie zobowiązaliśmy się do kilku rzeczy - zaznacza wiceprezydent.
Zapisy sprzed 25 lat
Chodzi o negocjowanie archaicznych zapisów układu (ma blisko 25 lat), jak np. stanowiska palaczy w szkolnych kotłowniach, strukturę wynagrodzenia pracowników, która byłaby podobna do tej, obowiązującej w innych jednostkach miejskich (wynagrodzenie zasadnicze plus wysługa i ewentualnie dodatek funkcyjny). - Ale w tym porozumieniu, które podpisaliśmy jest literalny zapis, iż zobowiązujemy się do tego, iż po tych negocjacjach związkowych wynagrodzenia pracowników obsługi i administracji nie będą niższe niż zakłada to nowe rozporządzenie i zapisy układu - wyjaśnia Kalinowska. Jak dodaje, oznacza to, iż miasto zobowiązało się do tego, iż od stycznia 2025 r. będzie wypłacać pracownikom wynagrodzenia, które będą średnio o kilkanaście procent wyższe niż te sprzed sześciu miesięcy. Zapisano też w porozumieniu stawki zaszeregowania i nowe stawki, które uwzględniają wynagrodzenia, które będą wypłacane od stycznia. Ale na ten protokół dodatkowy związki nie wyraziły zgody.
Pensje nie będą niższe
- Niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze rozmowy ze związkami zawodowymi, ja w imieniu swoim i prezydenta Witkowskiego deklaruję, iż od stycznia pracownicy obsługi i administracji będą dostawali wynagrodzenia na poziomie o kilkanaście procent wyższe niż te, które obowiązywały sześć miesięcy temu - zapewnia Katarzyna Kalinowska. Miasto ma na ten cel pieniądze w budżecie - około 16 - 17 mln zł. - Gwarantuję, iż pracownicy obsługi i administracji nie dostaną niższego wynagrodzenia niż to, które dostawali do momentu porozumienia porozumienia. Krótko mówiąc: będą zarabiali więcej - powtarza wiceprezydent Radomia.
Bożena Dobrzyńska