Związek zawodowy pracowników Samsung Electronics w Korei Południowej zaplanował strajk w dniach 8-10 lipca. Son Woo-mok, lider związku, powiedział Reuters, iż związek domaga się bardziej przejrzystego systemu premii i wolnego czasu oraz chce, aby firma traktowała związek jako równorzędnego partnera.
Analitycy jednak twierdzą, iż sam strajk prawdopodobnie nie będzie miał dużego wpływu na produkcję chipów, ponieważ większość produkcji w największym na świecie producencie pamięci jest zautomatyzowana.
Ostateczny wpływ będzie zależał od tego, ilu operatorów zakładów chipów weźmie udział i na jak długo, powiedział starszy badacz Kim Yang-Paeng z Koreańskiego Instytutu Ekonomiki Przemysłu i Handlu.
„Produkcja chipów nie może odbywać się z pracownikami zastępczymi”, jeżeli operatorzy zautomatyzowanych maszyn odejdą na długi czas, „ze względu na specyfikę i specjalistyczną wiedzę”, powiedział Kim.
W zeszłym miesiącu pracownicy wzięli coroczny urlop tego samego dnia, co w praktyce było pierwszym działaniem związkowym. Wówczas Samsung powiedział, iż nie miało to wpływu na produkcję ani działalność biznesową. Jak stwierdzili analitycy, strajkujący byli głównie zatrudnieni w biurach w centrum miasta, a nie na terenach produkcyjnych.
„Ten planowany strajk stanowi punkt zwrotny w historii zarządzania bez związków zawodowych w Samsungu. Można to postrzegać jako spadek lojalności pracowników w Samsungu ... spowodowany wynagrodzeniami i rozczarowującą rekompensatą w porównaniu do konkurentów Samsunga”, powiedział we wtorek analityk z Seulu, który chciał pozostać anonimowy.
Samsung odmówił komentarza na temat strajku związku.
