Sytuację demograficzną w Polsce można określić jako słabą. Liczba urodzeń spada od lat. Państwo boryka się również z problemem starzejącego się społeczeństwa, co może prowadzić do niedoboru siły roboczej oraz obciążenia systemu emerytalnego. Rząd liczył na to, iż wprowadzenie 500, a później 800 plus cokolwiek zmieni. Tak się jednak nie stało, dlatego jeden z obywateli postanowił podsunąć Karolowi Nawrockiemu pewne rozwiązanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Prezydent chce przyznać zamożnym rodzicom większe ulgi niż biednym
Petycja obywatelska. Będzie nowe świadczenie dla kobiet?
Nowa propozycja demograficzna to pensja państwowa i dodatkowe składki emerytalne za każde urodzone dziecko. Celem jest wsparcie kobiet, które nie pracują, bo poświęcają się wychowywaniu pociech. Swoją prośbę autor petycji opiera na doświadczeniach bliskich mu osób.
Mam kolegę, który ma lat 70 i razem z żoną wychowali czworo dzieci. Żona całe życie pracowała przy dzieciach i w efekcie ma emeryturę w wysokości 0 zł. Gdyby nie dzieci, to nie mieliby z czego żyć. Kolega ma emeryturę w wysokości 3300 zł, co przy lekach i kosztach rehabilitacji nie wystarcza na życie
- cytuje treść petycji fakt.pl. Mężczyzna proponuje następujący system dopłat dla kobiet:
gdy urodzą pierwsze dziecko, wsparcie powinno wynosić 1/2 płacy minimalnej płacone co miesiąc oraz ma to być liczone do emerytury,
gdy urodzą drugie dziecko, powinny mieć 100 proc. płacy minimalnej,
gdy urodzą trzecie dziecko, powinny mieć 1 i 1/2 płacy minimalnej.
Autor podkreślił, iż "jednocześnie rodzina winna być dofinansowana tak, jak wnioskuje pan prezydent - 140 tys. w zakresie planowanych zmian w progu podatkowym oraz 800 zł na każde dziecko".
Karol NawrockiFot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Pensja za urodzenie dziecka. Kobieta byłaby zabezpieczona finansowo
Aktualnie minimalna płaca w Polsce wynosi 4666 zł brutto miesięcznie. To oznacza, iż jedno dziecko dawałoby kobiecie pensję 2333 zł, dwoje dzieci 4666 zł, a troje 6999 zł. Oprócz tego mogłaby liczyć na dodatkowe składki emerytalne. jeżeli zostałaby matką w wieku 30 lat i nie pracowała aż do emerytury, odprowadzone składki pozwoliłyby na wypłatę 600 zł przy jednym dziecku, 1200 zł przy dwójce dzieci, a przy trójce wysokość świadczenia byłaby zbliżona do obecnej emerytury minimalnej. - To bardzo hojna i prospołeczna propozycja. Postulujący nie wskazuje jednak, jak sfinansować takie świadczenia ani jak zapewnić równe traktowanie osób, które np. płacą podatki, ale nie zdecydowały się na posiadanie potomstwa - powiedział "Faktowi" dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. Biorąc pod uwagę fakt, iż utrzymanie samego programu 800+ to koszt 64 mld zł rocznie, nowa propozycja demograficzna mogłaby znacznie obciążyć budżet państwa.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.