Propaganda, kłamstwa, ignorancja, czyli opcja antyukraińska w amoku

4 dni temu

Prezydent Karol Nawrocki podpisał poprawioną ustawę „pomocową dla Ukrainy” i było pewne, iż to obudzi najniższe instynkty plemienne. Jedno z większych nieszczęść Polski polega na tym, iż w debacie publicznej najgłośniej krzyczą plemiona: proukraińskie, prorosyjskie, proniemieckie, dla których nienawiść do jednych obcych i miłość do drugich jest ważniejsza od Polski. Tym razem natychmiast pojawili się „liderzy opinii” z przekazami dnia zbudowanymi na tak prymitywnych kłamstwach, iż wystarczy klika minut weryfikacji i to na poziomie sztucznej inteligencji, aby wiedzieć jak jest naprawdę. Niestety na tak „heroiczne” czyny decyduje się garstka, cała reszta nie czytając tego, co komentuje i nie sprawdzając tego, co inni opowiadają, powtarza stek bzdur.

Generalnym kłamstwem jest to, iż nic się nie zmieniło w stosunku do zawetowanej ustawy, podczas gdy zmiany są zasadnicze, choć zawierają małe wyjątki, nie mające jednak praktycznie żadnego znaczenia w skali państwa. Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki stwierdził, iż ustawa prezydencka była lepsza, ale ustawa rządowa: „to jest adekwatnie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika o jest adekwatnie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika” i ma rację. 800 plus i służba publiczna, co do zasady będzie dostępna dla pracujących Ukraińców i w tej kwestii trzeba mieć naprawdę sporo złej woli, żeby to oczywiste rozwiązanie, stosowane we wszystkich cywilizowanych krajach kwestionować. Każdy zatrudniony w Polsce obcokrajowiec z mocy prawa płaci podatki i składki zdrowotne, nie ma więc żadnych podstaw, aby w takiej sytuacji blokować dostęp do tego, co jest opłacone.

Kolejne kłamstwo zawarte jest zawarte w sformułowaniu: „Ukraińcy mają lepiej niż Polacy”, bo dostaną 800 plus i darmową służbę zdrowia jako bezrobotni. Bzdura na bzdurze, ale dobrze się niesie, bo rozpala emocje. Tymczasem chłodne fakty są takie, iż każde polskie dziecko dostaje 800 plus bez względu na status zatrudnienia rodziców, ponieważ świadczenie to jest przypisane do dziecka nie do rodziców. Ukraińskie dzieci otrzymają 800 tylko wówczas, gdy rodzice są aktywni zawodowo, zarabiają minimum 50 proc. minimalnego wynagrodzenia i chodzą do polskiej szkoły. Wyjątki to dzieci niepełnosprawne i urlopy macierzyńskie.

Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to bezrobotny w Polsce ma prawo do darmowej opieki zdrowotnej i taką gwarancję uzyskuje na kilku poziomach. Po pierwsze zarejestrowany bezrobotny wbrew mitom rozprowadzanym przez ignorantów i propagandzistów politycznych, w pełni korzysta z publicznej służby zdrowia, jak każdy zatrudniony. W takim przypadku opiekę medyczną finansuje NFZ, ale bezrobotny może też korzystać ze składki współmałżonka i to samo dotyczy: dzieci, rodziców, dziadków, o ile pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym. Zarejestrowani bezrobotni Ukraińcy będę korzystali z takich samych, a nie lepszych, czy gorszych zasad, ale to jest kwestia całkowicie marginalna. W całym kraju zarejestrowanych jest 800 tys. bezrobotnych, z czego 11,1 tys. to obywatele Ukrainy, co stanowi zaledwie 1,4%.

I na koniec kluczowa informacja, otóż ustawa będzie obowiązywała wyłącznie do dnia 4 marca 2026 r. i Zbigniew Bogucki oświadczył, iż prezydent kolejnej ustawy pomocowej dla Ukrainy nie podpisze. Co zdecydowało o podpisie? Oprócz radykalnej zmiany w odniesieniu do 800 plus i dostępu do służby zdrowia niebagatelne znacznie miał rynek pracy i gospodarka. W Polsce jest zatrudnionych blisko 800 tys Ukraińców, z czego połowa dostała pracę na warunkach uproszczonych, co oznacza, iż z dnia na dzień polscy pracodawcy straciliby około 400 tys pracowników. Prezydent dał rządowi pół roku na uporządkowanie zatrudnienie zgodnego z ogólnymi zasadami.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału