Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w związku z umorzeniem przez gdańską prokuraturę śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, działaczki lokatorskiej, której spalone zwłoki znaleziono 1 marca 2011 roku w podwarszawskim Lesie Kabackim.
Prokuratura umarzając śledztwo stwierdziła, iż brak jej dowodów na potwierdzenie wersji o zabójstwie. Ewa Andruszkiewicz z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów mówiła o tym, jak poznała Jolantę Brzeską po tym, gdy kamienicznik wraz z jego zbirami próbował się włamać do jej mieszkania. Stwierdziła, iż w tej chwili trudno liczyć na sprawiedliwość, a tak zwany wymiar sprawiedliwości staje po stronie kamieniczników. Ewa Andruszkiewicz mówiła o procederze reprywatyzacji budynków w Warszawie, której sprzeciwiała się między innymi Jolanta Brzeska.
Maja Kudla z WSL oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przedstawiła nieprawidłowości w początkach prowadzenia śledztwa dotyczącego śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej. Prokuratura i policja przyjęły za prawdopodobną wersję o samobójstwie, w związku z czym dowody zbierano niestarannie. Nie przesłuchano także w pierwszych dniach głównych podejrzanych – kamienicznika, który odzyskał budynek, w którym mieszkała Brzeska, a także jego pomocników. Maja Kudla przedstawiła postulaty WSL – wznowienia śledztwa w sprawie zabójstwa, a także pociągnięcia do odpowiedzialności prokuratorów oraz policjantów odpowiedzialnych za zaniedbania w trakcie śledztwa. WSL apeluje do prokuratora generalnego Adama Bodnara aby sprzeciwił się umorzeniu śledztwa.
Wystąpieniu działaczki towarzyszyły okrzyki „Hańba!” oraz „Morderców Brzeskiej chronią! Polską rządzi mafia!” Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej stwierdził, iż nie ma uczciwej reprywatyzacji, ponieważ każda wiąże się z kradzieżą miejskiego mienia.
Piotr Ciszewski z WSL powiedział, iż wszyscy wiedzą, iż Jolantę Brzeską zamordowano. Wie o tym również prokuratura, ale udaje niewiedzę, aby chronić ludzi powiązanych z reprywatyzacją. Jego zdaniem sprawa Brzeskiej wiązała się z ogromnymi pieniędzmi zarabianymi przez grupy o charakterze mafijnym korzystające na reprywatyzacji.
Przemawiali również przedstawiciele mieszkańców warszawskiego Osiedla Przyjaźń, a także Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Lokatorka z Poznania powiedziała, iż Jolanta Brzeska stała się wzorem dla walczących o prawa lokatorów w całym kraju. Antoni Wiesztort z WSL stwierdził, iż radni, którzy głosowali za przyznaniem Brzeskiej statusu honorowej obywatelki Warszawy, a w tej chwili nie zabierają głosu w jej sprawie, są hipokrytami. Wypomniał Rafałowi Trzaskowskiemu i jego administracji, iż nic nie robią, aby pomóc lokatorom. Pod koniec demonstracji zostały zapalone race. Uczestnicy zgromadzenia skandowali „Wszystkich nas nie spalicie”. Doszło do niewielkich przepychanek, gdy policja usiłowała zatrzymać osoby, które odpaliły race, jednak zebrani do tego nie dopuścili.