Przewodnicząca KRS, po serii pytań, cofnęła swoją delegację. "Nie wyrażam na nią zgody"

4 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka wycofała zgodę na swoją delegację do biura KRS. Stało się to po pytaniach członków KRS, między innymi posła Tomasza Zimocha i senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego. Dotyczyły one między innymi tego, jakie stanowisko zajmuje w biurze i jakie pobiera wynagrodzenie.
- Obiecała pani taką informację po przerwie, trzy dni mijają i pani nie udziela. Poza tym pani choćby nie poinformowała Rady o takiej uchwale - mówił na posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa Tomasz Zimoch. Sędzia Paweł Stryrna pytał, "jakie stanowisko zajmuje przewodnicząca KRS w biurze KRS, kto jest przełożonym przewodniczącej KRS w biurze KRS i czyje polecenia służbowe wykonuje przewodnicząca, będąc pracownikiem biura KRS".
REKLAMA


Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz zanim kupisz wycieczkę


"Ciekawie na dzisiejszym posiedzeniu KRS. Przewodnicząca nie chce poinformować, jakie stanowisko zajmuje, kto jest jej przełożonym i czyje polecenia wykonuje oraz jak jest wynagradzana w związku z podjęciem przez nią pracy w pełnym wymiarze w Biurze Rady" - pisał Zimoch na X.


Przewodnicząca KRS zrezygnowała z delegacji do biura Rady
Dagmara Pawełczyk-Woicka odpowiadała na posiedzeniu, iż nie wykonuje niczyich poleceń, bo to ona zarządza biurem Rady, a pytania, które padły z ust członków KRS, uważa za "bezsensowne". Po kolejnym pytaniu, tym razem senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego, o wynagrodzenie, zarządziła 15 minut przerwy, po której ogłosiła, iż z delegacji rezygnuje. - Wobec takich kontrowersji, które budzi to delegowanie, ja cofam zgodę na swoje delegowanie, nie wyrażam na nią zgody - powiedziała przewodnicząca KRS.
O sprawie delegacji informował w tym tygodniu poseł Tomasz Zimoch na X. "Tak przewodnicząca KRS broni się przed orzekaniem w I instancji. Chce pracować w biurze Rady, czyli być podporządkowana dyrektorowi, którego decyzje może uchylić. I co interesujące unika wyjaśnień o tej uchwale członkom KRS" - pisał.


Krzysztof Kwiatkowski: Prawnicze potworki
Również zdaniem Krzysztofa Kwiatkowskiego, o czym napisał na portalu X, Dagmara Pawełczyk-Woicka delegowała się do biura KRS, aby nie orzekać w sądzie.


"Dziś w KRS. Jakie stanowisko zajmuje przewodnicząca KRS w biurze KRS, do którego jest delegowana decyzją prezydium KRS, którego sama jest członkiem? NIC z tego nie rozumiecie - tłumaczę. Po prostu przewodnicząca D. Pawełczyk nie chce orzekać w sądzie, dlatego powstają takiego prawnicze potworki" - pisał Kwiatkowski. Kwiatkowskiemu odpowiedziała Pawełczyk-Woicka.


"Pudło, pudło. 'Zero' wokand odwołanych, nie było pracy, którą wykonywałabym pod nadzorem pracowników biura, gdyż zgodnie z ustawą, to do mnie należy ostatni głos w Biurze, żadne pieniądze z tego tytułu nie miałyby być wypłacone i tym bardziej nie zostały wypłacone. Proszę na przyszłość nie korzystać z podpowiedzi" - napisała. Dodała, iż "ucięła temat", aby "przystąpić do rozpatrywania kandydatur aplikantów KSSiP (Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury - red.)".
Dagmara Pawełczyk-Woicka jest przewodniczącą KRS od maja 2022 roku. W mediach jest często opisywana jako bliska znajoma byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To z jego nominacji została prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie, choć wcześniej była sędzią sądu rejonowego.
Idź do oryginalnego materiału