Przez 16 lat sprzątała po 17 godzin. Zwolnili ją, bo pracowała za dużo

2 miesięcy temu
Mulikat Ogumodede przez 16 lat pracowała po 17 godzin dziennie jako sprzątaczka, łącząc pracę w dwóch miejscach. Przez cały ten czas była przykładną pracownicą. Gdy jednak pracodawca odkrył, jak wygląda jej grafik, postanowił ją zwolnić. Kobieta skierowała sprawę do sądu.
Trudna sytuacja finansowo często zmusza ludzi do poszukiwania dodatkowego zatrudnienia. Historia Mulikat Ogumodede jest jednak wyjątkowa ze względu na to, jak krótkie były przerwy między jej zmianami, i jak długo udawało jej się kontynuować ten tryb życia. Co więcej, kobieta nigdy nie opuszczała pracy, a pracodawca nie miał do niej żadnych zastrzeżeń. Zmieniło się to dopiero w zeszłym roku.


REKLAMA


Zobacz wideo W Europie dłużej od Polaków pracują tylko Grecy


Praca na dwa etaty u różnych pracodawców trwała 16 lat. Wszystko wyszło na jaw przypadkiem
Jak informuje "The Times", Mulikat Ogumodede zatrudniła się w firmie sprzątającej Churchill Contract Services w 2004 roku. Przydzielono ją wówczas do sprzątania biur Deutsche Banku, od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 17. W 2008 roku natomiast zaczęła pracować na nocnej zmianie , w godzinach od 22 do 6 rano w tygodniu, w innej firmie, która pracowała w Pałacu Westminsterskim. Warto dodać, iż jest matką. Przez lata nikt w pracy nie wiedział, iż Ogumodede jest zatrudniona na dwóch etatach. Zawsze stawiała się na czas i solidnie wykonywała swoje obowiązki. Trwało to w sumie od 2008 do 2024 roku, czyli 16 lat. Komplikacje zaczęły się, gdy Churchill Contract Services przejęło firmę sprzątającą obsługującą Pałac Westminsterski.
Zobacz też: Oferta pracy w Niemczech wywołała burzę. Pośrednik odpowiada. "Pracuj sam za te pieniądze"
"Daily Mail" podaje, iż połączenie firm miało miejsce w maju 2024 roku. Dzięki temu pracodawcy Ogumodede z Churchill Contract Services odkryli, iż ich pracownica wykonuje również nocne zmiany. W związku z tym w październiku ubiegłego roku rozwiązała z nią umowę dotyczącą sprzątania Pałacu Westminsterskim. Ogumodede nie zamierzała jednak tak tego zostawiać.


Ile musi być odstępu między zmianami? Brak 11 godzin odpoczynku uznano za poważne zagrożenie
Mulikat Ogumodede pozwała Churchill Contract Services do sądu pracy, zarzucając im niesłuszne zwolnienie i bezprawne potrącenie z wynagrodzenia. Kobieta twierdziła, iż łączenie dwóch etatów nie ma na nią negatywnego wpływu, czuje się dobrze, a na odpoczynek poświęca w pełni weekendy, gdy nie zajmuje się sprzątaniem ani gotowaniem. Sąd przyznał jednak ostatecznie rację pracodawcy. Przy podejmowaniu decyzji zwrócił uwagę przede wszystkim na fakt, iż zgodnie z brytyjskimi przepisami pracownicy muszą mieć co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Tymczasem Ogumodede miała tylko pięć godzin przerwy po dziennej zmianie i dwie godziny po nocnej zmianie. Sąd podkreślał, iż pracownicy potrzebują więcej czasu w odpoczynek nie tylko ze względu na siebie, ale i inne osoby.


Zmęczenie, szczególnie związane z pracą nocną, zwiększa ryzyko popełniania błędów nie tylko w miejscu pracy, co może mieć wpływ na współpracowników, ale także w szerszym otoczeniu. Negatywne konsekwencje zdrowotne wynikające z nadmiernej liczby godzin pracy nocnej mogą również nieść ze sobą potencjalne szkody dla społeczeństwa
- stwierdził sędzia Richard Woodhead cytowany przez "Daily Mail".
Źródło: thetimes.com, dailymail.co.uk


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału