Proces kształtowania się nowego ładu światowego trwa i trudno jest w tej chwili określić jego docelowy charakter. Chiny i Stany Zjednoczone mają największe szanse na zbudowanie swoich bloków i zdominowanie polityki światowej w drugiej zimnej wojnie, która nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Nie można wykluczyć wybuchu klasycznej wojny między tymi mocarstwami, co przy dużym napięciu między oboma mocarstwami jest możliwe, zwłaszcza wobec wojny na Ukrainie, która niesie ze sobą dodatkowe nieprzewidywalne następstwa w polityce światowej.
Chiny i Stany Zjednoczone rywalizują o prymat w wymiarze globalnym. Kraje te dysponują także porównywalnymi potencjałami militarnymi. Mimo większej liczebnie floty chińskiej, jak na razie koncentruje się ona na działaniach w pobliżu swoich brzegów. Z kolei Amerykanie dysponują flotą zdolną do prowadzenia działań na otwartych wodach oceanów, co jest podstawą kontroli morskich szlaków handlowych. ChRL i USA mają rozbudowane siły lotnicze i lądowe oraz umiejętności działania w kosmosie i cyberprzestrzeni. Oba państwa w drugiej dekadzie XXI w. rozpoczęły wdrażanie reform, w celu przygotowania ich sił zbrojnych do działań na polu walki, które zgodnie z opiniami obserwatorów, nasycone będzie nie tylko nowoczesnymi rodzajami tradycyjnego sprzętu (czołgi, samoloty czy okręty), ale także nowymi rodzajami broni (pociski hipersoniczne, pojazdy bezzałogowe – lądowe, morskie i powietrzne) oraz najnowocześniejszymi rozwiązaniami w sferze cyberprzestrzeni, spektrum elektromagnetycznego i sztucznej inteligencji (AI). Wprowadzenie tych nowych rozwiązań umożliwia gwałtowny postęp technologiczny związany z tzw. IV rewolucją przemysłową.
Jednocześnie doświadczenia związane z wojną na Ukrainie wskazują, iż przyszły konflikt może też oznaczać konieczność posiadania licznej armii i zaplecza przemysłowego gotowego do uzupełniania strat i produkcji nowych systemów uzbrojenia. Wskutek koncepcji powstałych w Chinach i Rosji (obecnych także w Stanach Zjednoczonych), pojęcie wojny obejmuje całokształt działań cywilnych i wojskowych, w tym aktywności podejmowanych jeszcze przed rozpoczęciem starcia kinetycznego. Obie strony szykują się więc zarówno do prowadzenia klasycznej wojny, jak i działań hybrydowych, poniżej jej poziomu. W celu spełnienia tych funkcji siły zbrojne budują umiejętności prowadzenia działań w wielu domenach jednocześnie, co oznacza połączenie operacji lądowych, morskich, powietrznych, w kosmosie i cyberprzestrzeni. W końcowym efekcie każdy rodzaj sił zbrojnych ma być gotowy do działania w tych domenach. Rośnie też znaczenie kontroli drabiny eskalacyjnej, modelu teoretycznego opracowanego przez Hermana Kahna pierwotnie dotyczącego kontroli działań, których ostatecznym rezultatem miała być wojna jądrowa. w tej chwili jest ona wykorzystywana do opisywania kolejnych etapów działań podejmowanych w ramach aktywności hybrydowych. Chiny i Stany Zjednoczone szykują się do możliwego starcia wojskowego już za kilka lat. Stąd starania o wdrożenie dużej części planowanych reform do 2030 r.
Większość sił chińskich i amerykańskich, potrzebnych do ewentualnego starcia, znajduje się już na Pacyfiku i Oceanie Indyjskim (przygniatająca większość sił chińskich oraz 70% floty USA wraz z korpusem piechoty morskiej).
Wraz z postępującą koncentracją sił zbrojnych i zacieśnianiem kontroli nad wasalami w przypadku Chin, z kolei sieci sojuszy ze strony Stanów Zjednoczonych, prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu zbrojnego jest postrzegane jako duże. Wiąże się to z napięciem wokół Tajwanu i na Morzu Południowochińskim. Dochodzi do tego rywalizacja gospodarcza Chin i Stanów Zjednoczonych. Nabierająca tempa druga zimna wojna chińsko-amerykańska ma potencjał przeistoczenia się w gorący konflikt. Jego wybuch nie jest przesądzony, podobne prawdopodobieństwo realizacji ma scenariusz utrzymania starcia na poziomie zimnej wojny, jak to miało miejsce między Związkiem Sowieckim a Stanami Zjednoczonymi.
Chiny
Chińskie reformy wojskowe zapoczątkowano w 2013 r., po objęciu władzy przez Xi Jinpinga. Przystąpiono wówczas do modernizacji wyposażenia Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA). Pojawiły się nowe platformy bojowe na lądzie, morzu i w powietrzu. Do 2022 r. pozbyto się w dużej mierze przestarzałych systemów uzbrojenia wprowadzanych i użytkowanych przez siły chińskie jeszcze w epoce Mao Tse Tunga. W rezultacie, spośród 5400 czołgów podstawowych, blisko 70% jest nowoczesnych, a 60% wozów bojowych gąsiennicowych i kołowych również zalicza się do tej kategorii[1]. Chińska marynarka wojenna została stosunkowo rozbudowana. w tej chwili jest największa na świecie pod względem liczby posiadanych jednostek, wyprzedzając pod tym względem US Navy. Dzięki rozbudowanej infrastrukturze stoczniowej ChRL jest w stanie budować więcej okrętów i znacznie szybciej niż jej zachodni rywale.
Są to nowoczesne jednostki, takie jak niszczyciele typów 055 (w USA określane jako krążowniki)[2] i 052D (w samym tylko 2021 r. oddano do użytku 2 okręty 055 i 7 okrętów 052D). Oba typy dysponują zaawansowanymi systemami obserwacji (anteny ścianowe podobne do amerykańskiego systemu Aegis) i uzbrojeniem (wyrzutnie pionowego startu przystosowane do odpalania szerokiego wachlarza rakiet przeciwlotniczych, woda-woda czy do zwalczania okrętów podwodnych 112 w przypadku typu 055 i 64 typu 052D). Lotnictwo otrzymało nowoczesne samoloty J10C i J16 oraz maszyny piątej generacji J20. Siły rakietowe zostały zmodernizowane dzięki wejściu do służby pocisków DF 41 ICBM odpalanych z wyrzutni samobieżnych, DF 31 ICBM – pocisk odpalany z wyrzutni stacjonarnych, DF 17 – średniego zasięgu pocisk hipersoniczny oraz ponaddźwiękowy pocisk manewrujący CJ100. Rozbudowywane są też stanowiska dla rakiet międzykontynentalnych na pustyni Gobi. Wiąże się to z rozbudową chińskiego arsenału nuklearnego do poziomu 700 głowic w 2027 r. i 1000 w 2030 r.
Chiny dążą do uzyskania pełnej triady nuklearnej, gdzie obok wyrzutni lądowych rakiet (podstawowego elementu chińskiego arsenału nuklearnego) mają również zostać wzmocnione i unowocześnione powietrzne, a także morskie systemy przenoszenia broni jądrowej.
Nadal jednak siły nuklearne mają stanowić wsparcie dla rozbudowanego arsenału rakiet konwencjonalnych, mających stanowić podstawę odstraszania ewentualnych przeciwników. Wymiana sprzętu w armii chińskiej odbywa się głównie przy wykorzystaniu zaplecza przemysłowego stworzonego w czasie szybkiego rozwoju gospodarczego Chin. W niektórych dziedzinach posiłkowano się rozwiązaniami rosyjskimi, jak w przypadku samolotów i silników lotniczych. O ile samoloty są już produkowane w Chinach przez tamtejszy przemysł, to chińskie silniki lotnicze przez cały czas nie osiągnęły poziomu zachodnich czy rosyjskich napędów. Mimo skoncentrowanych wysiłków w zakresie pozyskiwania wiedzy i umiejętności (w postaci edukacji inżynierów na zachodnich uczelniach i zakupie technologii oraz urządzeń potrzebnych do wyprodukowania rodzimych, chińskich silników lotniczych o parametrach porównywalnych z konstrukcjami zachodnimi) nie udało się w pełni zrealizować tego celu[3].
Kolejny obszar zmian w armii chińskiej obejmuje sposoby prowadzenia działań zbrojnych. Poszczególne rodzaje sił zbrojnych, działające dotąd osobno z dominującą rolą sił lądowych, mają utworzyć siły zbrojne zdolne do prowadzenia operacji wielodomenowych. W 2016 r. nastąpiła reorganizacja struktury terytorialnej chińskiej armii. W miejsce siedmiu obszarów wojskowych powstało pięć dowództw teatrów działań dedykowanych do prowadzenia operacji w obszarach sobie powierzonych (są to dowództwa Wschodnie, Południowe, Zachodnie, Północne i Centralne)[4]. Wschodnie dowództwo jest odpowiedzialne za kierunek Tajwanu, a Południowe zawiaduje działaniami na Morzu Południowochińskim. Oba mają istotne znaczenie dla realizacji chińskich interesów w regionie Pacyfiku. W celu wsparcia działań całej armii powołano Strategiczne Siły Wsparcia (Strategic Support Force) i Połączone Logistyczne Siły Wsparcia (Joint Logistics Support Force). Dzięki temu siły lądowe, morskie i powietrzne mają uzyskać dodatkowe umiejętności współdziałania przy realizacji wyznaczonych celów. Wprowadzono też zmiany w Centralnej Komisji Wojskowej odpowiedzialnej w Chińskiej Partii Komunistycznej za zarządzanie siłami zbrojnymi. Jej przewodniczącym jest Xi Jinping. Liczbę członków zmniejszono z 11 do 7, co pozwoliło na skuteczniejsze wprowadzanie refom (dzięki zmniejszeniu wpływu armii lądowej na podejmowane decyzje) i przyspieszyło wdrażanie zmian[5].
Drugim wyzwaniem dla wprowadzanych reform wojskowych w Chinach jest potrzeba zmiany mentalności personelu oraz rekrutacja wysoko wykwalifikowanych kadr do obsługi coraz nowocześniejszego sprzętu. Podobnie jak inne armie, chińska też musi konkurować o talenty z przedsiębiorstwami cywilnymi. Nie wszystkie zmiany w systemie dowodzenia są konsekwentne. Przykładowo lądowe siły rakietowe są podporządkowane bezpośrednio Centralnej Komisji Wojskowej, natomiast komponenty jądrowe sił powietrznych i floty formalnie pozostają pod dowództwem tych rodzajów sił zbrojnych. Może to zmniejszyć skuteczność zarządzania siłami jądrowymi.
Aby zaspokoić potrzeby sił zbrojnych oceniane na 400 tys. rekrutów rocznie, pobór będzie przeprowadzany nie jeden, a dwa razy do roku. Problemem jest jednak konieczność przygotowania sił zbrojnych do działania w warunkach realnego konfliktu. Armia chińska nie brała udziału w wojnie od 1979 r., gdy przegrała konflikt z Wietnamem. Trudno jest zatem przewidzieć, jak jej jednostki będą działać na polu walki. Problemem jest także niechęć do podejmowania ryzyka w czasie ćwiczeń, co powoduje ograniczenie ich realizmu i wobec tego skuteczności ćwiczeń w podnoszeniu gotowości bojowej chińskich sił zbrojnych. O ile wyposażenie w nowy sprzęt przebiega szybko, o tyle kwestia zmiany mentalności wojskowych oraz przygotowania nowych kadr gotowych działać w wielodomenowym środowisku może zabrać więcej czasu. Nie ulega wątpliwości, iż w tej chwili siły chińskie w wielu dziedzinach uzyskały parytet lub choćby (jak w przypadku sił morskich) przewyższają liczebnością siły amerykańskie. Mają też znacznie większe zaplecze produkcyjne oparte o rozbudowaną bazę przemysłową gospodarki.
Modernizacja armii chińskiej ma przebiegać etapami. Do 2027 r. planuje się osiągnąć zwiększoną mechanizację, informatyzację i udział sztucznej inteligencji w połączeniu z nowymi teoriami wojskowymi, strukturą organizacyjną i przygotowaniem personelu do działania w nowym środowisku militarnym. Proces modernizacji i rozbudowy armii chińskiej zgodnie z planami rządu ma się zakończyć w 2049 r., kiedy ma ona uzyskać światowy poziom sił zbrojnych i zdolność do wygrywania wojen. Przy czym zgodnie z chińską tradycją użycie siły wojskowej ma być ostatecznością (według Sun Tzu, chińskiego starożytnego teoretyka wojny i polityki: największym osiągnięciem wodza jest pokonanie przeciwnika bez walki). Zatem zwiększenie zdolności Armii Ludowo-Wyzwoleńczej należy rozpatrywać jako jeden z elementów strategii szerokiego wykorzystania nie tylko zdolności ściśle militarnych, ale również politycznych, gospodarczych, społecznych i technologicznych do pokonania przeciwnika. Oznacza to, iż wojna w tym ujęciu obejmuje wszystkie dziedziny życia, zgodnie z zasadami wyłożonymi przez płk. Qiao Liang i płk. Wang Xiangsui w książce „Unrestricted Warfare” (Wojna bez limitów) z 1999 r.[6] Wpływanie na świadomość przeciwnika, zawsze istotne w wojnie, w tej chwili wraz z rozwojem sieci informatycznych staje się coraz ważniejsze[7]. Wykorzystuje się też do tego agenturę wpływu i sieć instytucji takich jak Instytut Konfucjusza czy prywatne fundacje do budowania odpowiedniego wrażenia na potencjalnych przeciwnikach[8]. Z jednej strony przedstawiają Chiny jako partnera w rozwoju gospodarczym, bez planów budowania swojej hegemonii, a z drugiej obrazu potężnego państwa chińskiego, które jest nie do zatrzymania. W ten sposób przygotowuje się grunt pod działania zmierzające do wymuszenia na innych państwach, zwłaszcza o interesach sprzecznych z chińskimi, wspólnej polityki zbieżnej z celami Chin.
Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone również podjęły działania dostosowawcze w ich siłach zbrojnych. Każdy rodzaj sił zbrojnych przygotował stosowną koncepcję zmiany jakościowej i ilościowej dostosowanej do wymagań współczesnego pola walki (Army 2030). Siły lądowe w ramach tego programu wprowadzają program operacji wielodomenowych, zgodnie bowiem z ogólnymi wytycznymi, armia amerykańska, jeżeli ma być zdolna do prowadzenia operacji przeciwko przeciwnikom o podobnym potencjale militarnym, musi wypełniać zadania we wszystkich domenach (lądowej, morskiej, powietrznej, kosmicznej i w cyberprzestrzeni)[9]. Departament Obrony USA określa to mianem koncepcji Wspólnych Operacji Wielodomenowych (Joint-All Domain Operations – JADO). Dla osiągnięcia wymaganej umiejętności wymiany informacji między poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych wdrażana będzie idea Joint-All Domain Operations Command and Control (JADC2). Jej wdrożenie ma umożliwić powstanie systemu wymiany informacji przypominającej chmurę, zbierającej dane od sensorów z poszczególnych rodzajów sił zbrojnych, tworząc zintegrowaną sieć umożliwiającą płynne przekazywanie informacji i szybsze podejmowanie decyzji. Proces przetwarzania danych ma być oparty o zastosowanie sztucznej inteligencji. Wynikiem tego działania powinno być uzyskanie przewagi decyzyjnej umożliwiającej pokonanie potencjalnych przeciwników.
Wojska lądowe w ramach tego programu przygotowują Multi-Domain Task Force Units. Ich zadaniem będzie prowadzenie działań we wszystkich domenach. Ich struktura ma być elastyczna, budowana w zależności od potrzeb teatru działań i lokalnych zadań. Jednostka ta ma pokonywać bańki antydostępowe (A2D2) przeciwnika, wykorzystując środki ogniowe w postaci pocisków rakietowych i działania w cyberprzestrzeni. Dwie takie jednostki mają działać w obszarze Indo-Pacyfiku, po jednej w Europie, Arktyce i jedna gotowa do działań globalnych. Armia ma być gotowa już w 2030 r. do prowadzenia wielodomenowych działań. Wdrażane są nowe systemy nabywania sprzętu, aby zwiększyć liczbę jednostek o nowoczesnych charakterystykach i uniknąć długich procedur zakupowych[10]. Jednak w obliczu problemów budżetowych nie wszystkie zamierzenia mogą zostać zrealizowane w planowanym terminie.
Piechota morska jest na razie jedynym rodzajem sił zbrojnych, który przeprowadził już w zasadzie reformy niezbędne do prowadzenia pełnoskalowej wojny. Marines są siłą zdolną m.in. do działania na Pacyfiku. Zgodnie z planem reformy Force Design 2030 Marines mają być formacją mniejszą, pozbawioną zupełnie czołgów, ale z rozbudowanym komponentem bezzałogowców oraz artylerią rakietową. W efekcie piechota morska ma być siłą zdolną do przetrwania w środowisku silnie nasyconym środkami oddziaływania przeciwnika, w postaci platform lotniczych i morskich oraz dużej siły ognia. Osiągnięcie tych celów ma umożliwić jednostkom piechoty morskiej posiadanie umiejętności zwalczania celów morskich nawodnych i podwodnych oraz powietrznych. Oprócz oczywiście umiejętności zwalczania piechoty przeciwnika i wykonywania operacji desantowych na potrzeby US Navy. W tym celu Marines mają działać w mniejszych, elastycznych i zwinnych formacjach zdolnych do zadawania ciosów silniejszemu przeciwnikowi. Mają też działać w formie niezależnej od innych rodzajów broni, aby móc wykonywać zadania w warunkach ograniczonej umiejętności przesyłania zaopatrzenia. Zadania te ma wypełniać Marine Littoral Regiment posiadający umiejętności samodzielnych działań wielodomenowych[11]. Będzie uzupełniał tradycyjne Marine Expedition Unit przeznaczone do prowadzenia większych operacji.
Reformy przeprowadzone w US Marine Corps przygotowały jednostki zdolne do działania na współczesnym polu walki. Jednak siła, którą mają wspierać, czyli, US Navy, jest znacznie słabsza niż w przeszłości. Ocenia się, iż pod względem liczby okrętów jest o połowę mniejsza niż za prezydentury Ronalda Reagana. Ma też mniejszy potencjał stoczniowy (zaledwie 7 stoczni, pracujących na jej rzecz). Zmniejszenie przemysłu stoczniowego w Stanach Zjednoczonych spowodowało, iż spadły umiejętności budowy i naprawy okrętów marynarki wojennej. Wdrożono też kilka programów, które (np. okręty do walki przybrzeżnej – Littoral Combat Ship – okazały się nieudane). Z kolei nowe, futurystyczne niszczyciele typu Zumwalt są tak drogie, iż tylko trzy znalazły się w służbie. Wobec obcinania środków coraz mniej jest okrętów i są one coraz starsze. przez cały czas podstawą zespołów floty są krążowniki typu Ticonderoga pochodzące jeszcze z lat 80. XX i niszczyciele typu Arleigh Burke z lat 90. XX w. oraz najnowsza wersja tych okrętów Flight III mająca uzupełnić stan floty po przerwaniu (ze względu na koszty) programu budowy nowego typu niszczycieli Zumwalt. Modernizowane okręty mają swoją wartość bojową, dysponując systemem walki Aegis oraz wyrzutniami pionowymi dla pocisków rakietowych przeciwlotniczych, woda-woda i przeciw okrętom podwodnym (122 w przypadku krążowników i 96 w przypadku niszczycieli). Jednak problemem staje się zbyt mała liczba okrętów i brak zdolności zaplecza stoczniowego do odtwarzania ich gotowości bojowej.
Posiadane przez Stany Zjednoczone lotniskowce (w sumie 11) są zdolne do prowadzenia szeroko zakrojonych operacji, jednak w przypadku działań przeciwko Chinom.
Przewaga tych ostatnich w liczbie samolotów i okrętów powoduje, iż wątpliwe jest, aby zespoły lotniskowców przetrwały długo wobec coraz lepiej działających chińskich „baniek” antydostępowych. Jedynym rodzajem okrętów, gdzie Amerykanie przez cały czas mają przewagę ilościową i jakościową, pozostają okręty podwodne. Jednak bez ich odnawiania i modernizacji ten stan może gwałtownie ulec zmianie na korzyść Chin. Problemem dla USA jest także konieczność lokowania floty na całym świecie, aby kontrolować morskie szlaki komunikacyjne. Z kolei chińska marynarka wojenna na razie skupia się głównie na uzyskaniu przewagi w bezpośredniej bliskości swoich wybrzeży, co daje jej przewagę miejsca. w tej chwili ma też większą liczbę okrętów, wyposażonych na poziomie porównywalnym do jednostek amerykańskich. Zwraca się uwagę na konieczność odzyskania przez USA umiejętności budowy dużej liczby okrętów różnych klas oraz ich utrzymywania. W rezultacie wojny na Ukrainie stopniowo kierowane są coraz większe środki na ten cel oraz odbudowywane są zdolności produkcyjne amerykańskiej gospodarki, co powinno zaowocować zwiększeniem zdolności przemysłu obronnego do zapewnienia odpowiedniej ilości i jakości sprzętu.
Również siły powietrzne Stanów Zjednoczonych mają problemy z liczebnością i utrzymaniem wysokiej gotowości operacyjnej ze względu na starzejącą się flotę samolotów. Lotnictwo postawiło wprawdzie na nowoczesne, jednak drogie w projektowaniu i wdrożeniu do służby typy maszyn. Najbardziej zaawansowany samolot F22 wyprodukowano tylko w ilości 180 egzemplarzy. Jednocześnie kierownictwo amerykańskich sił powietrznych chce wycofać ze służby 22 najstarsze maszyny, aby osiągnięte oszczędności przeznaczyć na samoloty 6 generacji Next Generation Air Dominance (NGAD).
Z tego powodu przez cały czas podstawowym samolotem przewagi powietrznej pozostaje F15 wersji C i D. Z kolei F16 to maszyny wielozadaniowe i przez cały czas dzięki wdrażaniu kolejnych wersji i modernizacjom pozostają one na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o charakterystyki lotu i wyposażenia. Najwięcej nadziei pokładanych jest w F35, który ma stać się głównym typem myśliwca wielozadaniowego US Air Force i NATO oraz nowym myśliwcu przewagi powietrznej NGAD. Jednak ten ostatni jest dopiero w fazie projektowania. Uzupełnić powstałą lukę mają myśliwce F15 EX, które są wersją rozwojową F15 C, jednak na razie plany przewidują pozyskanie jedynie 104 takich maszyn, co będzie liczbą zbyt małą, aby zastąpić wszystkie wycofywane samoloty starszej generacji. Nowe F15 EX dysponują rozwiązaniami w zakresie sensorów, przesyłania danych czy walki elektronicznej porównywalnymi do samolotów 5 generacji. Jednak ze względu na podstawę konstrukcji pozostaje maszyną generacji 4+[12], choć z największym udźwigiem uzbrojenia w siłach powietrznych Stanów Zjednoczonych i pociskami o największym zasięgu. Pozwala to kompensować pewne słabości wynikające z wyższej jego wykrywalności. Testy wykazały, iż konstrukcja ta przez cały czas może być groźna dla maszyn Chin czy Rosji. Ograniczeniem może być finansowanie, brak rezerw produkcyjnych oraz plany co do typów i liczby posiadanych samolotów. Rozwijane mają być programy „lojalnych skrzydłowych”, czyli bezzałogowców współdziałających z samolotami oraz rozwój systemów bezzałogowych jako nowy rodzaj uzbrojenia, przydatny przy przełamywaniu obrony przeciwlotniczej bez narażania pilotów.
Rozwój chińskich sił powietrznych i wprowadzenie do służby maszyn J10C i J20 umożliwiło zamknięcie luki w poziomie rozwoju technicznego między siłami powietrznymi ChRL i USA. Samoloty J11 i J16 wywodzące się z rosyjskiej rodziny SU-27 także charakteryzują się dobrymi osiągami i wyposażeniem. Większe tempo produkcji chińskich przedsiębiorstw powoduje, iż także w lotnictwie Chiny są w stanie osiągnąć przewagę liczbową nad US Air Force. Utrzymują przy tym podobny lub wyższy poziom sensorów (część jak J10C, J16 czy J20 dysponuje radarami AESA z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym umożliwiającym jednoczesne śledzenie celu, prowadzenie walki elektronicznej i mapowania powierzchni ziemi), a także uzbrojenia nieodbiegającego zgodnie z parametrami dostępnymi publicznie od amerykańskiego. Niewiadomą jest poziom wyszkolenia chińskich pilotów, co realnie mógłby zweryfikować jedynie ich udział w konflikcie zbrojnym.
Wojna
Oba mocarstwa prowadzą programy mające zwiększyć ich zdolności wojskowe wobec siebie. Chiny mają przewagę, jeżeli chodzi o możliwości przemysłu, gdyż w ciągu ostatnich 30 lat rozbudowywały potencjał produkcyjny, w sferze wojskowej i podwójnego zastosowania. Z kolei Stany Zjednoczone w tym czasie osłabiły swoje zdolności w zakresie produkcji sprzętu wojskowego, w związku z mniejszymi zamówieniami ze strony armii spowodowanymi ograniczeniami budżetowymi[13]. Stan ten ulega już stopniowo zmianie na skutek wojny na Ukrainie i dozbrajania wschodniej flanki NATO. Wysłanie sprzętu do Wschodniej Europy oraz konieczność uzupełnienia zapasów zwróciły uwagę na niedostateczne zdolności przemysłu amerykańskiego w tym zakresie. Wzrost zamówień w związku z potrzebami armii ukraińskiej i wschodniej flanki NATO ma też pozytywny skutek dla sił zbrojnych USA. Firmy zyskają dodatkową motywację do zwiększenia mocy produkcyjnych i zatrudnienia w wyniku wieloletnich programów zakupów sprzętu. Także polityka przemysłowa Stanów Zjednoczonych zmienia charakter. Uchwalenie CHIPS Act wskazuje, iż państwo ponownie ma stymulować rozwój nowoczesnych technologii.
Dzięki większym mocom produkcyjnym Chiny uzyskują w tej chwili przewagę ilościową w zakresie okrętów i samolotów nad Stanami Zjednoczonymi. Również jakościowo zbliżają się do nich lub jak w przypadku broni hipersonicznej są przed nimi. Jednak Amerykanie dysponują dużym zapleczem badawczo-rozwojowym, które może zostać rozbudowane pod warunkiem wprowadzenia rozwiązań zachęcających do tego firmy prywatne. Kwestią do rozwiązania pozostaje odtworzenie zaplecza produkcyjnego. Jest to poważne wyzwanie, wymagające stymulacji rozwoju produkcji w Stanach Zjednoczonych i przynajmniej częściowego „powrotu” firm amerykańskich do kraju. Chińczycy rozbudowują swoje wpływy, wykorzystując silną gospodarkę, nie jest ona jednak pozbawiona problemów, cześć ekspertów jest zdania, iż nie będzie się ona rozwijała tak gwałtownie jak w przeszłości. Mają też mniejsze zdolności sojusznicze, a potencjał amerykański jest w tym zakresie większy. USA mogą zatem uzupełnić swoje zdolności militarne i produkcyjne zasobami sojuszniczymi (pojawiają się np. informacje o możliwych zamówieniach amunicji w Korei Płd. mającej znaczący potencjał produkcyjny w tym zakresie).
Rozbudowywanie zdolności chińskich i amerykańskich do działań kinetycznych i hybrydowych poszerza możliwości poruszania się po drabinie eskalacyjnej. Oba mocarstwa dysponują szerokim wachlarzem zdolności w zakresie działań hybrydowych. Rywalizacja w cyberprzestrzeni jest najlepszym przykładem tego typu działań.
Postępujący rozdział gospodarek chińskiej i amerykańskiej jest efektem starań obu stron do zminimalizowania zależności od siebie. Obie strony starają się także wciągnąć do współpracy gospodarczej i politycznej jak największą liczbę państw, aby ograniczyć możliwości manewru przeciwnika.
Chiny starają się to osiągnąć m.in. poprzez inicjatywę Pasa i Szlaku oraz Regionalne Wszechstronne Partnerstwo Ekonomiczne (RCEP). Z kolei Amerykanie dążą do wzmocnienia współpracy gospodarczej z partnerami w Azji w ramach Ramy Gospodarcze Indo-Pacyfiku (IPEF) i zacieśnianie relacji z dotychczasowymi sojusznikami jak Japonia czy państwa członkowskie UE. W obszarze działań wojskowych mogą prowadzić działania odstraszające, różne formy blokady, zwłaszcza morskiej wybranych obszarów czy prezentować umiejętności prowadzenia operacji militarnych jako środek nacisku na rywala. Stąd doniesienia o manewrach sił powietrznych i morskich chińskich, i amerykańskich na bliskim dystansie, często na granicy bezpieczeństwa dla uczestniczących w nich jednostek, jak to miało miejsce w czasie rywalizacji sowiecko-amerykańskiej.
Proces kształtowania się nowego ładu światowego trwa i trudno jest w tej chwili określić jego docelowy charakter. Chiny i Stany Zjednoczone mają największe szanse na zbudowanie swoich bloków i zdominowanie polityki światowej w drugiej zimnej wojnie, która nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Nie można wykluczyć wybuchu klasycznej wojny między tymi mocarstwami, co przy dużym napięciu między oboma mocarstwami jest możliwe, zwłaszcza wobec wojny na Ukrainie, która niesie ze sobą dodatkowe nieprzewidywalne następstwa w polityce światowej.
Źródła:
https://www.iiss.org/online-analysis/online-analysis/2022/12/strategic-survey-2022-chinas-military-modernisation/s. 54,55
https://defence24.pl/sily-zbrojne/chinski-niszczyciel-nowej-generacji-na-morzu-japonskim,
https://www.csis.org/analysis/powering-proliferation-global-engine-market-and-chinas-indigenization
https://www.documentcloud.org/documents/23321290-2022-military-and-security-developments-involving-the-peoples-republic-of-china
https://thediplomat.com/2022/06/war-without-rules-chinas-long-term-gambit-for-global-power/
https://warontherocks.com/2016/04/a-new-generation-of-unrestricted-warfare/
https://www.ausa.org/publications/multi-domain-task-forces-glimpse-army-2035
https://warontherocks.com/2023/03/breaking-the-cycle-of-incremental-acquisition-reform/
https://www.marines.mil/News/News-Display/Article/2708146/marine-littoral-regiment-mlr/
https://defence24.pl/sily-zbrojne/usa-dokupia-f-15exhttps://www.hudson.org/national-security-defense/russias-war-ukraine-wake-call-prepare-china-fight
Przypisy:
[1] https://www.iiss.org/online-analysis/online-analysis/2022/12/strategic-survey-2022-chinas-military-modernisation, s. 54,55
[2] https://defence24.pl/sily-zbrojne/chinski-niszczyciel-nowej-generacji-na-morzu-japonskim, data dostępu 15.05.2023 r.
[4] https://www.documentcloud.org/documents/23321290-2022-military-and-security-developments-involving-the-peoples-republic-of-china data dostępu 04.04.2023r., s. 43
[5] https://www.iiss.org/online-analysis/online-analysis/2022/12/strategic-survey-2022-chinas-military-modernisation, s. 57 data dostępu 10.05.2023 r.
[6] https://thediplomat.com/2022/06/war-without-rules-chinas-long-term-gambit-for-global-power/ data dostępu 10-.05.2023 r.
[7] https://warontherocks.com/2016/04/a-new-generation-of-unrestricted-warfare/ data dostępu 10.05.2023 r.
[8] https://wnet.fm/kurier/wojna-informacyjna-w-strategii-pekinu-sun-tzu-pokonanie-przeciwnika-bez-walki-to-szczyt-umiejetnosci-wodza/ data dostępu 10.05.2023 r.
[9] https://www.ausa.org/publications/multi-domain-task-forces-glimpse-army-2035 data dostępu 11.05.2023 r.
[10] https://warontherocks.com/2023/03/breaking-the-cycle-of-incremental-acquisition-reform/ data dostępu 12.05.2023 r.
[11] https://www.marines.mil/News/News-Display/Article/2708146/marine-littoral-regiment-mlr/ data dostępu 12.05.2023 r.
[12] https://defence24.pl/sily-zbrojne/usa-dokupia-f-15ex, data dostępu 15.05.2023 r.