Rekonstrukcja rządu, a przy okazji sowite odprawy

10 godzin temu

Rekonstrukcja rządu, zaplanowana na czas między 22 a 25 lipca, ma obejmować zmiany w strukturze administracji, w tym nowy kształt wybranych ministerstw i transfer kompetencji. Według Business Insidera, niektórzy ministrowie ustępujący ze stanowisk mogą dostać choćby ok. 60 tys. złotych odprawy.

Rekonstrukcja rządu, zapowiadana przez premiera Donalda Tuska na czas między 22 a 25 lipca, rodzi coraz więcej dyskusji na temat jej możliwego kształtu. Według szefa rządu, dokładny model mamy poznać w dniach 22-25 lipca.

Wśród największych zmian, wyliczanych przez polskie media, ma znaleźć się ministerstwo gospodarki w nowej odsłonie, z rozszerzonymi kompetencjami, oraz ministerstwo energii. To ostatnie ma skupić się na energetyce i przejąć zadania ministerstwa przemysłu. Po zmianach, oddelegowani ministrowie mogą liczyć na “rekompensatę” finansową.

Zmiany na stanowiskach i sowite odprawy?

Business Insider podaje, iż nieoficjalnie ze stanowiskiem mogą pożegnać się minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, minister ds. równości Katarzyna Kotula, minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz, Adriana Porowska, czyli minister ds. społeczeństwa obywatelskiego oraz szef resortu aktywów państwowych Jakuba Jaworowski. Polityka Insight wskazywała natomiast, iż ze swoją funkcją pożegna się minister przemysłu Marzena Czarnecka.

– Zgodnie z ustawą o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe osoby z nich odwoływane zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres od miesiąca do trzech. To tzw. odprawy, które członkowie rządu otrzymują przez: jeden miesiąc, o ile funkcję pełniły nie dłużej niż trzy miesiące; dwa miesiące, o ile funkcję pełniły ponad trzy miesiące, ale nie dłużej niż rok oraz trzy miesiące, o ile funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 12 miesięcy – wylicza Business Insider.

Serwis informacyjny podnosi, iż większość obecnych ministrów zajmuje stanowiska od początku kadencji, a niektórzy weszli do rządu po wyborach europejskich wiosną 2024 roku.

– Tak czy siak, pracują w rządzie dłużej niż rok, więc przysługują im trzy miesiące odprawy – pisze BI.

To jednak nie wszystko. – jeżeli zwolnieni ministrowie podjęli podczas tych trzech miesięcy pracę niżej płatną, przysługuje im tylko tzw. wyrównanie. Będzie to różnica pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym w rządzie a tym w nowym miejscu pracy. jeżeli więc ministrowie są jednocześnie posłami, to otrzymają tylko różnicę między pensją ministra a pensją posła – czytamy.

Odprawy w liczbach

Business Insider wskazuje, iż w przypadku trzymiesięcznej odprawy, minister będzie mógł dostać jednorazowo choćby ponad 56 tys. zł (plus ewentualny dodatek stażowy).

– jeżeli minister jest jednocześnie posłem, to otrzyma znacznie mniej. W Sejmie taki polityk zarobi przez te trzy miesiące ok. 40 tys. zł, więc na odchodne otrzyma tylko różnicę (ok. 15 tys. zł). […] Podobnie ma się sytuacja w przypadku wiceministrów. Tu pracę może stracić nieco większa liczba. Wynagrodzenie wiceministra opiera się o mnożniki 7,04 oraz 1,92. Łącznie daje to wynagrodzenie na poziomie 16,8 tys. zł. Trzymiesięczna odprawa to zatem lekko ponad 50 tys. zł – czytamy w BI.

Business Insider / Jędrzej Stachura

Idź do oryginalnego materiału