Rosja informuje o licznych najemnikach na froncie. Mają pochodzić z tego kraju

3 tygodni temu
Zdjęcie: Polsat News


Siły Zbrojne Ukrainy przemieściły znaczną liczbę kolumbijskich najemników do obwodu sumskiego - poinformowały w piątek rosyjskie media, powołując się na informacje z rosyjskich służb bezpieczeństwa.


Według tych doniesień, na terytorium obwodu miały trafić całe jednostki złożone z Kolumbijczyków.
Rosyjska agencja państwowa RIA Nowosti twierdzi, iż najemnicy "nie są wykorzystywani wyłącznie do wypełniania odizolowanych luk w obronie lub w ukierunkowanych operacjach, a (...) ich ciała są już znajdowane na stanowiskach w plantacjach leśnych".


Kolumbijczycy na polu bitwy. Liczby potrafią zaskoczyć


O udziale kolumbijskich najemników w wojnie po stronie Ukrainy informowały wcześniej zarówno media ukraińskie, jak i zagraniczne. Szwajcarski dziennik "Neue Zuericher Zeitung" ("NZZ") donosił, iż po stronie ukraińskiej walczą setki byłych żołnierzy z Kolumbii. Reklama


Do lutego 2025 roku w walkach na Ukrainie zginęło co najmniej 64 Kolumbijczyków, a 122 uznaje się za zaginionych. Część z nich znajduje się w rosyjskiej niewoli - niektórzy zostali zatrzymani podczas powrotu do Kolumbii przez Wenezuelę, blisko współpracującą z Moskwą.


Najemnicy na froncie. Sypią się kontrakty


Kolumbijscy wojskowi decydują się na zagraniczne kontrakty, ponieważ po podpisaniu pokoju z największym ugrupowaniem partyzanckim FARC, co miało miejsce niespełna dekadę temu, kolumbijska armia została zredukowana o około 11 proc. Wielu żołnierzy przeszło do cywila i utrzymuje się z niskich emerytur. To właśnie z tej grupy rekrutują się najemnicy, którzy trafiają na pola bitew w takich krajach jak Sudan, Meksyk, Libia, Jemen czy Ukraina.
"Z piłkarzami dzieje się to samo, co z wojskiem. Wiele firm headhunterskich przyjeżdża do Kolumbii, żeby przyjrzeć się twojej pracy i złożyć ci ofertę" - powiedział jeden z najemników hiszpańskiej gazecie "El Pais".
Idź do oryginalnego materiału