Pomimo stałego wzrostu zainteresowania ubezpieczeniami na życie, wciąż występuje zjawisko niedoubezpieczenia. Sytuacja ta powoli ulega poprawie, jednak w dalszym ciągu Polska pozostaje w tyle w porównaniu z Europą Zachodnią, ocenia Polska Izba Ubezpieczeń (PIU).
„Coraz więcej osób dostrzega w ubezpieczeniach na życie bezpieczną formę inwestowania nadwyżek w domowych budżetach oraz długofalowego oszczędzania, które będzie wsparciem na emeryturze. przez cały czas jednak, w porównaniu do państw Europy Zachodniej, w ubezpieczeniach na życie mówimy o dużym niedoubezpieczeniu Polaków, choć sytuacja z roku na rok się nieznacznie poprawia. Dlatego przygotowaliśmy niniejszą analizę, by pokazać, jak ważnym narzędziem ochrony finansowej w trudnych momentach są ubezpieczenia na życie, ale też jak istotną funkcję pełnią w budowaniu stabilności społecznej” – napisał Jan Grzegorz Prądzyński, cytowany w raporcie PIU pt. „Ubezpieczenia na życie. Finansowe wsparcie w najtrudniejszych chwilach”.
W Polsce ubezpieczenie na życie posiada 23 mln osób, zarówno w formie indywidualnej, jak i grupowej. Na tego typu polisy wydaliśmy po trzech kwartałach 2024 r. 17,7 mld zł. W tym samym okresie ubezpieczyciele wypłacili 12,2 mld zł świadczeń z tytułu ubezpieczeń na życie. PIU odnotowuje spadek wypłat, co w głównej mierze jest odzwierciedleniem spadku śmiertelności po okresie pandemii.
PIU przypomina, iż w niedawnym raporcie „Polacy i ryzyko – Jak się ubezpieczamy? Luka ubezpieczeniowa w Polsce” wykazała, iż suma ubezpieczenia na życie nie powinna być niższa niż kwota pozwalająca na zabezpieczenie spłaty zobowiązań danej osoby oraz trzyletnich dochodów netto skorygowanych o wysokość jej oszczędności. Podkreśla jednak, iż sytuacja i potrzeby każdej rodziny w zakresie zabezpieczenia będą się różnić. Suma polisy na życie musi być więc ustalana indywidualnie.
„W [opublikowanym właśnie] raporcie pokazaliśmy, na co zwrócić uwagę przy wyborze ubezpieczenia na życie. Przeanalizowaliśmy ryzyko ubezpieczeniowe dla poszczególnych grup wiekowych, wskazując szczegółowo kiedy jest ono największe, na co umierają Polacy i z jakimi poważnymi zachorowaniami się mierzą. Raport zawiera uproszczone schematy potrzeb dla poszczególnych grup wiekowych, co może być cenną wskazówką dla osób zainteresowanych tymi produktami – powiedział partner firmy doradztwa aktuarialnego Milliman, która opracowała raport na zlecenie PIU, Marcin Krzykowski, cytowany w komunikacie poświęconym raportowi.
Raport PIU wskazuje, iż jedna czwarta mężczyzn nie dożyje emerytury (65 lat), zaś połowa do 75. roku życia. Z kolei do 75. roku życia nie dożyje jedna czwarta kobiet. Emerytury (60 lat) doczeka 93% z nich. Połowa kobiet przeżyje do 83. roku życia, a jedna czwarta do ponad 90 lat.
„Z analizy PIU wynika, iż do 50. roku życia najczęstszą przyczyną zgonów są czynniki zewnętrzne, takie jak wypadki, samobójstwa oraz skutki przestępstw, natomiast później – choroby układu krążenia. Ich udział w łącznej liczbie zgonów rośnie wraz z wiekiem (od 21% w grupie 50-59 lat do 54% w grupie 90 lat i więcej). Ponadto eksperci wymienili trzy najczęstsze przyczyny zgonów, niezależnych od wieku: poza chorobami układu krążenia są to nowotwory i choroby układu oddechowego. Dla kobiet od 30. roku życia to właśnie nowotwory złośliwe są najczęstszą przyczyną zgonów. W grupie 30-39 lat odpowiadają aż za 1/4 zgonów” – czytamy w komunikacie.
Ponad 85% Polaków obawia się poważnej choroby bliskich, a ponad 80%, iż może im wówczas zabraknąć pieniędzy na leczenie. Niemal 85% obawia się też śmierci bliskiej osoby. Nic więc dziwnego, iż ubezpieczenia na życie stale zyskują na popularności, podsumował Prądzyński.
Źródło: ISBnews