Konkurencja zamiast monopolu
Monopol oznacza ograniczenie wyboru dla klientów, wyższe ceny i spadek jakości usług. Przykładem jest Hiszpania. Tam rząd wymusił na jednej z firm podpisywanie umów o pracę z kierowcami, podczas gdy inne przez cały czas mogły współpracować z freelancerami. W efekcie dostawcy masowo przenieśli się do konkurencji.
– Obowiązkiem państwa jest troska o utrzymanie zasad uczciwej konkurencji, bez względu na to, czy są to firmy krajowe, czy zagraniczne. Przykład z rynku hiszpańskiego to cenna lekcja także dla Polski, pokazuje bowiem realne potrzeby kierowców współpracujących z najpopularniejszymi aplikacjami – mówi Łukasz Witkowski, co-founder Natviol.
Unijne dyrektywy z założenia mają służyć kierowcom i ich klientom. Tymczasem realna groźba monopolu z założenia wiąże się z podwyżkami cen, brakiem troski o jakość usług i ograniczeniem wyboru dostawcy ulubionych usług.
Dlatego kierowcy współpracujący z aplikacjami dostarczającymi jedzenie i zakupy będą wybierać te platformy, które będą respektować ich realne oczekiwania, a nie uszczęśliwiać ich na siłę, kosztem ograniczenia wolności i swobody w wyborze zleceń.
Elastyczność ważniejsza niż etat
Według badań Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych (PZPA), 42 proc. kierowców i kurierów pracuje mniej niż 40 godzin tygodniowo. 22 proc. zmienia wymiar czasu pracy w zależności od tygodnia. Aż 60 proc. korzysta z kilku platform jednocześnie, a 90 proc. nie chce, by liczba godzin pracy była im odgórnie narzucana.
– Choć Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej deklaruje wypracowanie obowiązujących rozwiązań na podstawie dialogu ze stroną społeczną i biznesową, warto pamiętać, iż już dziś na polskim rynku brakuje przewoźników i kurierów, a kolejne obostrzenia jeszcze bardziej ten problem pogłębią. Jako członek Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych chcemy stworzyć przestrzeń do rozmów nad współcześnie preferowanymi modelami współpracy oraz rolą, jaką odgrywają nowoczesne platformy i aplikacje mobilne – dodaje ekspert z Natviol.
Rynek delivery potrzebuje stabilnych zasad
Współczesny rynek delivery opiera się na elastyczności i wolności wyboru. Coraz więcej osób preferuje niezależność zamiast tradycyjnej stabilizacji etatowej. To zjawisko, które będzie się pogłębiać wraz z postępem technologicznym i rozwojem aplikacji.
Według danych PZPA, 61 proc. dostawców świadczy usługi na podstawie umów zleceń. Doceniają ich zalety: swobodę ustalania czasu pracy, niższe obciążenia podatkowe czy możliwość łączenia pracy z innymi aktywnościami. Zdaniem ekspertów ograniczanie tych form współpracy może prowadzić do monopolizacji rynku i spadku jakości usług.
Przeczytaj także:
- System gospodarowania elektrośmieciami wymaga reformy. Brakuje spójnych danych, a UE planuje kary
- Polscy kierowcy nagminnie łamią przepisy. Tylko co czwarty jeździ zgodnie z prawem
- Popyt na mieszkania w IV kwartale wzrośnie. Rynek wtórny coraz bliżej równowagi
- Transparentność wynagrodzeń niedługo wejdzie w życie. Oto skala problemu w Polsce