Spędza prawie 9 godzin dziennie na dojazdach do pracy. "Załamałabym się po tygodniu"

1 dzień temu
Zdjęcie: istock/Mikhail Strogalev, tiktok.com/theruthaj


Pewna Brytyjka zaskoczyła internautów, gdy pokazała im, jak wygląda jej podróż do pracy. Kobieta pracuje hybrydowo, więc kilka razy w tygodniu musi dojeżdżać do biura. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż zajmuje jej około 9 godzin.
Gdy pandemia COVID-19 opanowała cały świat, wiele firm musiało przestawić się na pracę zdalną. Wówczas okazało się, iż w niektórych zawodach wszystkie obowiązki można spokojnie wykonywać w domu, więc pracownicy przez kolejne kilka lat nie musieli chodzić do biur. Teraz jednak wiele korporacji decyduje się na powrót do poprzedniego systemu, co stwarza niemałe problemy. Przykładem jest absurdalna sytuacja pewnej Brytyjki.


REKLAMA


Zobacz wideo Wicemarszałek Sejmu 12 lat pracował na śmieciówkach


Jakie są wady pracy hybrydowej? Ruth na dojazd do pracy poświęca wiele godzin
Ruth Ajala to 30-letnia mieszkanka Portsmouth w Anglii. Jak podaje "New York Post", jakiś czas temu kobieta szukała pracy na stanowisku specjalisty do spraw zarządzania informacjami, jednak w jej rodzinnym mieście nie było żadnych wolnych etatów. W końcu po dziewięciu miesiącach bezowocnych starań Brytyjka zdecydowała się przejrzeć ogłoszenia z innych części Anglii. gwałtownie znalazła ofertę pracy na wymarzonym stanowisku, jednak pojawił się pewien problem. Firma ma swoją siedzibę w Londynie, który jest oddalony od Portsmouth o ponad 100 kilometrów. Co więcej, praca miała odbywać się w trybie hybrydowym, co oznacza, iż kilka razy w tygodniu Ruth musiałaby dojeżdżać na miejsce. Mimo trudności logistycznych kobieta zdecydowała się aplikować i otrzymała pozytywną decyzję. Na TikToku pokazała, jak teraz wyglądają jej dojazdy do pracy. Internauci byli przerażeni.
Zobacz też: Zrobiła za dużo zwrotów na Zalando. Sklep zakazał jej zakupów na 12 miesięcy


Praca hybrydowa a praca zdalna. Dlaczego Brytyjka nie przeprowadzi się bliżej?
Ruth wyznała na TikToku, iż dojazdy do pracy i z powrotem zajmują jej łącznie osiem, a czasem choćby dziewięć godzin. Wychodzi z domu około 5.15, a do siedziby firmy dociera o 8.55. Pracę kończy z kolei o 16.20 i jest z powrotem w Portsmouth o 19.50. Podróżuje pociągami, więc do tego trzeba doliczyć czas spędzony na dojazdach na stację lub dworzec oraz ewentualne przesiadki czy opóźnienia. Użytkownicy TikToka byli zaskoczeni, a większość z nich wyraźnie zakomunikowała, iż nigdy nie zdecydowałaby się na taki tryb życia.


To prawda czy żart?


Czy planujesz przenieść się bliżej?


Załamałabym się po tygodniu. Błagam, przeprowadź się do Londynu


- pisali internauci w komentarzach. Ruth wyjaśniła im, iż ma w planach przeprowadzkę, jednak na razie nie jest to możliwe. Dodała, iż jej partner funkcjonuje w podobny sposób od roku, więc nie chce narzekać i woli zacisnąć zęby niż przez cały czas szukać pracy i ledwo wiązać koniec z końcem.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału