Jak wynika z badania przeprowadzonego na potrzeby najnowszego raportu "Sprawiedliwość w pracy" No Fluff Jobs, aż 69 procent aktywnych zawodowo Polek i Polaków chciałoby mieć możliwość samodzielnego wyboru pracy zdalnej na stanowiskach, na których jej wprowadzenie jest obiektywnie możliwe. Tymczasem takich ofert jest coraz mniej.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Anna Wendzikowska wróci do telewizji?
Wiele firm nie przekonało się do tego rozwiązania
- Wiemy bardzo dobrze od lat, jak dużym zainteresowaniem i dobrą opinią u kandydujących cieszy się praca zdalna. Badanie pokazuje, iż pracownicy czują silną potrzebę, by to w ich gestii była decyzja o możliwości pracy z domu. Od kilkunastu miesięcy śledzimy jednak na nofluffjobs.com, iż odsetek nowych ofert z opcją pracy zdalnej spada - komentuje Paulina Król, Chief People and Operations Officer w No Fluff Job. I dodaje:
Jednym z powodów może być to, iż część firm, która oferowała ten tryb w czasie pandemii lub zaraz po nim, nie przekonała się finalnie do tego rozwiązania. Pracodawcy widzą, iż przestrzeń biurowa sprzyja nie tylko lepszej współpracy i sprawniejszej komunikacji, ale też wzmocnieniu kultury firmy. Są to elementy, których pracownicy mogą nie doceniać, ale długofalowo mogą mieć znaczenie dla organizacji.
Praca zdalna? "Szef rozlicza mnie z wykonanych zadań"
Praca zdalna to dla wielu osób bardzo wygodne rozwiązanie. Dzięki niemu mogą pracować w firmach bez konieczności przeprowadzki do innej miejscowości. Marta mieszka w Olsztynie, a od 3 lat pracuje dla jednej z warszawskich korporacji. Cieszy się, iż nie musi wyprowadzać się ze swojego rodzinnego miasta.
- Pandemia dała takie możliwości i to jest bardzo wygodne. Mój szef rozlicza mnie z wykonanych zadań, a nie z obecności w pracy. To, iż ktoś pojawia się w biurze, nie oznacza wcale, iż pracuje lepiej od osoby, która jest w domu. Wszystko zależy od naszej organizacji i indywidualnych cech. Nikt nie musi stać nade mną z batem, żebym zrealizowała jakiś projekt - stwierdza Marta.
Szef nigdy nie przekonał się do takiego rozwiązania
Nie jest jednak tajemnicą, iż nie wszystkim pracodawcom takie rozwiązanie odpowiada. Agnieszka po pandemii musiała wrócić do pracy w biurze. - Mój były szef nigdy nie przekonał się do tego rozwiązania. Mimo iż obiektywnie rzecz ujmując, mogliśmy pracować z domu. On jednak stwierdził, iż jemu samemu łatwiej jest zmotywować się do działania z biura, dlatego też nie zgodził się na pracę zdalną - wspomina.
Przez to ona sama ostatecznie zdecydowała się na zmianę miejsca zatrudnienia. - Teraz nie tracę dwóch godzin dziennie na dojazdy. Pandemia i okres pracy zdalnej uświadomiły mi, jakie to czasochłonne i męczące. Zyskałam więcej czasu dla siebie i bliskich - dodaje Agnieszka.
Pracowali przez pewien czas zdalnie. "Wszystko stało w miejscu"
Nie zawsze jednak praca zdalna jest możliwa. Patrycja od ponad trzynastu lat pracuje w jednym z ministerstw. Okres pandemii wspomina jako "wakacje". - Ludzie nic nie robili, bo często nie mieli potrzebnych dokumentów. Po kilku miesiącach byliśmy tym zastojem wykończeni psychicznie, bo wszystko stało w miejscu. Dlatego wielu z nas chętnie wróciło do pracy stacjonarnej - wspomina. I jak dodaje, teraz mają możliwość pracy hybrydowej. - To w naszym przypadku zdecydowanie najlepsze rozwiązanie - zaznacza Patrycja. Co sądzisz o pracy zdalnej? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.