Pamięć to pamiętnik, który wszyscy nosimy przy sobie – Oscar Wilde
Dynamiczna sytuacja, zmienne otoczenie, kolejne zapowiedzi wzbudzające niepokój – to wszystko sprawia, iż łatwo przechodzimy do kolejnych tematów, zostawiając za sobą to co minęło. Kiedy dużo się dzieje łatwiej zapomnieć. A zapominać nie wolno. Powtarzając za Czesławem Miłoszem „spisane będą czyny i rozmowy”.
Nowa władza idąc do wyborów mówiła o nieudolności zarządu, pomstowała na zatrzymanie melaminy i kaprolaktamu i straszyła ryzykiem redukcji etatów.
Pamiętamy wizyty polityków, którzy występowali w strojach roboczych i przed wyborami obiecywali świetlaną przyszłość dla Puław, wystarczy zmienić władzę.
Władza zmieniona, a co z naszą sytuacją?
Kaprolaktam stoi, melamina stoi, nawozy nie są w stanie konkurować z tańszymi ruskimi produktami, które płyną na rynek jednocześnie wspierając putinowski reżim, a firmy zajmujące się ich importem (również polskie) liczą zyski. Pracownikom podsuwa się do podpisu porozumienia, które nie są dla nich korzystne tłumacząc, iż to dla dobra firmy, a w tym samym czasie zatrudnia się na kierownicze stanowiska ludzi spoza Puław i płaci krocie firmom doradczym. Zarząd jest najbardziej liczebny od lat, ale mamy się cieszyć, iż puławski. Konsolidacja postępuje w trybie turbo, a w planach jest wydzielanie z Puław kolejnych obszarów do zewnętrznych spółek. Największa inwestycja – blok energetyczny stanęła, wykonawca zszedł z budowy, a arena działań na skutek unikalnych kompetencji negocjacyjnych obecnych menadżerów stojących na czele Puław przeniosła się na sądowe sale. Rozważana jest sprzedaż kolejnych aktywów (Compo Expert). Coraz głośniej mówi się o IV-brygadówce, a prezes z Tarnowa odpowiedzialny za finanse w zagranicznej gazecie wprost mówi o tym, iż trzeba liczyć się ze zwolnieniami („Wielkość zwolnień, będzie zależeć od tego, która część naszego biznesu pozostanie i w jakiej rekonfiguracji”).
Są pytania, które trzeba stawiać. Są fakty, o których należy pamiętać. A więc przeczytajmy:
„To jest największy zakład pracy dla Puław i okolic.
Jak mówią pracownicy, nikt nie zna dnia ani godziny – czy danego dnia nie zostanie zwolniony bądź przesunięty.
Przez kilka miesięcy (…) zakład nie pracuje w pełni. W tej chwili całkowicie jest wstrzymana chemia.
Zatem pytam (…) czy obecna polityka prowadzona przez zarząd, czyli wstrzymania produkcji, a tym samym doprowadzenia do złych wyników finansowych – bo jeżeli zakład nie produkuje, no to nie ma dobrych wyników, szanowni państwo… (…) to jest polityka prowadzona po to, aby puławskie Azoty zostały przejęte za grosze (…)? Proszę mi odpowiedzieć na to pytanie.”
To pytania, które stawia sobie wiele osób zatroskanych o losy naszej firmy u progu 2025 roku.
Niestety nie stawiają ich dziś politycy, którzy tak chętnie pozowali przed obiektywami kamer i aparatów w kampanii wyborczej.
Te pytania powyżej postawiła Marta Wcisło podczas Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w czerwcu 2023 roku. Stawiała je do poprzedniego zarządu i ministrów, a okazały się prorocze wobec tego co w firmie dzieje się tu i teraz.
Zmieniło się tyle, iż w tej chwili pani Wcisło o to nie pyta, ale wspólnie z prezesem Hubertem Kamolą i Włodzimierzem Karpińskim bierze udział w konferencji Fertilizers Europe, podczas której dyskutowano o najlepszej drodze do dekarbonizacji w sektorze nawozów.
A Puławy? Puławy w szybkim tempie zmierzają w kierunku zakładu produkcyjnego w pełni zależnego od decyzji tarnowskiej centrali. Co Platforma rozpoczęła w 2012 chce domknąć w 2025 roku.
Do nas należy decyzja, czy będziemy się na to uśmiechać i udawać, iż deszcz pada, jak zdaje się życzyliby sobie w tej chwili rządzący Polską, czy weźmiemy sprawy w swoje ręce i powiemy co o tym myślimy. Górnicy i energetycy w Warszawie zrobili pierwszy krok, byliśmy tam. Wczoraj ruszyła Bogdanka… Czas na Puławy!