Dyskusja w pasterskim szałasie
Pastuszek Głuptasek
Co się dzieje! Źle się dzieje!
Wszystko w kraju wciąż drożeje:
Mięso, masło i kiełbasy,
Oj nastały ciężkie czasy!
Energia i ogrzewanie,
Co będzie gdy mróz nastanie?
Dzięki Heroda hołocie,
Przyjdzie nam mieszkać w namiocie.
Z głodu, zimna pozdychamy!
Czy tak marnie skończyć mamy?
Jakie tego są przyczyny,
Za czyje cierpimy winy?
Herod wiele obiecywał,
Nic nie dał, wszystkich wykiwał!
.
Stary Pasterz
Ty narzekasz? Masz co chciałeś,
Wszak na niego głosowałeś!
Nadaremnie ostrzegałem,
Tłumaczyłem, wyjaśniałem,
Że gdy uprzednio panował,
To praw żadnych nie szanował,
Złote góry obiecywał,
Obietnic nie dotrzymywał.
Nie słuchałeś starszych rady,
Że sprowadzi nas na dziady.
Wszak to sprawa oczywista:
Łotr to i recydywista!
Obrażał nas i wydrwiwał!
Nawet kumpli swych wykiwał,
Kiedy dał do Rzymu nogę.
Oj były to rządy srogie!
Na nic były me przestrogi,
Herod był ci nadto drogi!
.
Pastuszek I
Do reszty bracie zgłupiałeś
Bo się otumanić dałeś!
Głosowałeś na Heroda,
I od niego ta nagroda!
Skoroś wierzył w bajki jego,
Zbuduj sobie dom ze śniegu,
Miast kiełbasek sople wcinaj
I pij wodę zamiast wina!
W tym jest tylko twoja bieda,
Że w ten sposób żyć się nie da,
A do tego, choć mróz trzyma,
Nawet śniegu teraz nie ma!
.
Pastuszek II
Ludzie bardzo się cieszyli,
Gdy Heroda się pozbyli,
Ale krótka pamięć mieli,
Bo o wszystkim zapomnieli!
Znów się otumanić dali
I na łotra głos oddali.
Uwierzyli, jak dzieciuszki,
Że na drzewach będą gruszki,
A iż one nie wyrosły,
To się teraz dziwią, osły!
Bo widzą, iż źle się dzieje,
Rzezimieszki i złodzieje,
Gdy do władzy powrócili,
Kraj na opak przewrócili.
Bezprawie prawem nazwali
I przestrzegać nakazali.
A Rzymian cieszy i bawi,
Że kraj się w bezprawiu pławi,
Więc Heroda wychwalają,
Choć jawnie nim pogardzają.
.
Stary Pasterz
Ale gdy nieszczęść niemało,
Działać gwałtownie nam przystało.
Pasterzowi nie wypada
Wciąż narzekać: biada, biada,
Bo nie pora na biadanie,
Lecz na aktywne działanie!
Wszak wybory się zbliżają
Pierwszego Pasterza Kraju,
A Herod już się przymierza,
By nam wybrać Nadpasterza.
We wszystkim mu posłusznego,
Bo przez niego wskazanego.
Gdy do tego dopuścimy
Biedę na kraj sprowadzimy!
Ignorując Konstytucję,
Przejmie wszystkie instytucje,
Układ przymknie całkowicie,
Straszne wtedy będzie życie!
Wolne media zlikwiduje,
Opozycję aresztuje.
Strach tak wielki zapanuje,
Że nikt ich nie skrytykuje.
I stopniowo, etapami,
Staniem się niewolnikami!
By plany te pokrzyżować,
Trzeba nam się przygotować!
Super kandydata mamy
I gorliwie go wspieramy,
Bo gdzie się pojawi w kraju
Tłumy wielkie się zbierają.
Na cześć jego wiwatują,
Bo pomocy oczekują.
Wierzą mu, gdy deklaruje,
Że kraj z ruin odbuduje,
Rządy Heroda ukróci
I prawo w kraju przywróci.
I choć nie był on pasterzem,
Ja mu bezgranicznie wierzę,
Jest bowiem człowiekiem z ludu,
Nawykłym do pracy, trudu,
Spełni więc swe obietnice,
Ignorując zagranice,
Bo Rzymian się nie ulęknie
I przed Cezarem nie klęknie.
Lecz sam wygrać nie jest w mocy,
Trzeba mu naszej pomocy!
Podajmy więc sobie ręce
I nie sprzeczajmy się więcej!
Bo gdy wśród nas będzie zgoda,
Pokonamy wnet Heroda!
.
Narada w pałacu Heroda
Schetyniusz
Traskus niech już się przymierza
Objąć urząd Nadpasterza.
Wystarcza dwa, trzy przekręty
I układ będzie domknięty!
A gdy wybory wygramy,
Cały kraj na własność mamy!
.
Traskus
Ostatnie organy przejmiemy,
Układ do końca zamkniemy!
Nikt nam odtąd nie podskoczy,
Nikt nie wytknie prawdę w oczy,
Nie zada odtąd pytania
Według własnego uznania,
Z nami nie uzgodnionego,
Przez nas zaakceptowanego!
Bo gdy ktoś nie tak zapyta,
To biedy sobie napyta!
.
Herod
(wściekły)
Już z wygranej się cieszycie,
Lecz wpierw wygrać je musicie!
Nie wolno nam ryzykować,
Zagrożenia ignorować,
Bo gdy wybory przegramy
W kryminałach pozdychamy!
Wszak pasterze niegodziwi
Są okrutni, źli i mściwi!
By oczyścić Kraj ten z brudu
Trzeba więcej pracy, trudu!
Krócej spać! Czas wstawać z rana!
A nasza będzie wygrana!
.
Traskus
Ja spać długo potrzebuję,
Bo nocami biesiaduję,
A po źle przespanej nocy
Na dyskusję nie mam mocy!
.
Herod
(wściekły)
Nie masz z nimi dyskutować,
Tylko mocniej atakować!
Więcej kłamstwa, więcej buty!
Wymyślaj nowe zarzuty!
Niepotrzebne ci prawdziwe,
Tylko piekielnie zjadliwe!
Obrzucając stale błotem,
Pokonamy tę hołotę!
.
Bodnarus
Lecz by zapobiec tragedii
Potrzeba chytrej strategii.
Zadanie nas czeka wielkie!
Uruchommy służby wszelkie
I niechaj go obwiniają
O najcięższe zbrodnie w kraju!
Rzezimieszków aresztujmy,
Zatrzymanym proponujmy,
Że ocalą swe głowiny
Przypisując swoje winy
Kandydatowi Pasterzy,
A lud gwałtownie w to uwierzy!
Potwierdzą to na procesie,
Bo jest to w ich interesie!
.
Schetyniusz
Bardzo łatwo kłamstwa szerzyć,
W które nikt nie będzie wierzyć!
.
Bodnarus
Nie ważne jak kto głosuje,
Tylko kto głosy rachuje,
A iż my rachmistrzów mamy,
Więc wybory te wygramy!
Gdy celu nie osiągniemy,
To kandydata przymkniemy,
A rachmistrze w tejże chwili
Będą publicznie głosili,
Że z list wyborczych skreślony
Bo o zbrodnie oskarżony.
A nie może kandydować
Łotr, nie godzien pasterzować
Na Pierwszym Urzędzie w kraju,
Zatem z listy go skreślają.
Posłużmy się tym numerem
I zwyciężmy walkowerem!
.
Schetyniusz
Wszak jeżeli tak postąpimy,
To strasznie lud tym wzburzymy!
Większość kraju się zbuntuje
I ostro zaprotestuje.
Będzie wielkie zamieszanie,
Cały kraj wnet w ogniu stanie!
.
Giertus
By władzę naszą obronić
Trzeba protesty rozgromić!
Zamiast tedy panikować,
Zacząć z miejsca atakować!
Nie przejmując się prawami,
Walić wszystkich w łby pałami!
.
Schetyniusz
Pogromić ich nie zdołamy,
Tyle wiernych wojsk nie mamy!
.
Giertus
Gdy sami rady nie damy,
Wtedy Rzymian zawołamy!
Wojska rzymskie sprowadzimy,
Bunty szybo uśmierzymy!
.
Hołocius
Rozwiążmy to pokojowo,
Zgodnie z mą błazeńską głową!
Wszak ja także kandyduję
I wciąż przewagę zyskuję,
Bo kandydat ze mnie śliczny,
Do tego apolityczny.
Niezależny od nikogo,
Bo błazeńską kroczę drogą!
Dlatego wam mówię szczerze:
Lud na urząd mnie wybierze!
A jeżeli choćby przegramy,
To przegranej nie uznamy.
A wtedy ja przejmę władzę,
Pastuchów do więzień wsadzę!
Wszystko zostanie jak było,
Jakby nic się nie zmieniło!
.
Herod
(wściekły)
Pomysł to niezbyt szczęśliwy,
Bo niepewny i wadliwy.
A do tego, mówię szczerze,
Że ci nie za bardzo wierze!
Bo stając się samodzielnym,
Możesz przestać mi być wiernym!
A ja na to nie pozwolę,
Sam ten urząd objąć wolę!
Pierwszym Pasterzem sam będę,
Łącząc to z Króla urzędem!
Jest to z Konstytucją sprzeczne,
Ale być może konieczne!
Demokrację przywracamy,
Więc prawo tak działać mamy!
.
Traskus
(wściekły)
Zaprzedałem czertu duszę,
Więc wybory wygrać muszę.
Nikt mi tego nie odbierze,
To ja mam być Nadpasterzem!
Błaznować lepiej potrafię
I więcej mam forsy w łapie!
Więc plakaty już drukuję,
Prawami się nie przejmuję!
Przywracając demokrację,
Zawsze musimy mieć rację.
Więc prawo tak stosujemy,
Jak za słuszne uznajemy.
.
Narada w szałasie Pasterzy
Pastuszek I
Traskus jeno kłamstwa szerzy,
W które prawie nikt nie wierzy,
Nawet ci, co go wspierają,
Chcąc by rządy objął w kraju.
Ale wygrać trudno będzie,
Bo Heroda służby wszędzie,
Już fałszywki produkują
I masowo kolportują.
Plotki podłe rozpuszczają
Po calutkim niemal kraju,
co z naszego kandydata
Robią łotra, niemal kata!
Kłamią, iż jest on zbrodniarzem,
Za co niedługo są go skaże
Na dwadzieścia lat więzienia
Za straszliwe przewinienia!
Trzeba nam się przygotować,
By te kłamstwa dementować,
Bo gdy tego zaniechamy,
Wybory całkiem przegramy!
.
Pastuszek II
Lecz przestrzegam cię kolego,
Herod zdolny do wszystkiego
Wie, iż za swe przewinienia
Musi trafić do więzienia.
Drży więc, iż gdy władzę straci,
Mogą zająć się nim kaci!
Gdy przegrają dobrze wiedzą,
Że za wszystko odpowiedzą.
Pewnie już dziś się szykują,
Że nam wybory sfałszują.
A iż są bezmiernie podli
Mogą się dopuszczać zbrodni!
Bo ci, co szli zbrodni drogą,
Cofnąć się z niej już nie mogą!
.
Stary Pasterz
Bezprawie wciąż eskalują,
Bo strach paniczny już czują.
Herod wścieka się bez przerwy
Bo ma już stargane nerwy.
A człek tak spanikowany
Postępuje jak pijany.
Przegrana tak go przeraża,
Że na nic on już nie zważa!
Na Pasterzy klnie, narzeka,
A na kumpli swych się wścieka!
Trudne przed nami zadanie,
Lecz wygrać jesteśmy w stanie!
Więcej wiary i nadziei,
Pokonamy tych złodziei!
.
Jerzy Klus