Tak pracują Polacy. Elastycznie, ale przez cały czas najdłużej w UE

1 dzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Choć większość polskich firm już umożliwia elastyczne formy pracy, Polacy wciąż należą do najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Zatrudniający oferują ruchome godziny i pracę zdalną, ale czterodniowy tydzień pracy wciąż pozostaje marginesem. Co przedstawiają najnowsze dane i jak wygląda codzienność pracy w Polsce?


Polacy pracują długo, choć firmy coraz chętniej oferują elastyczność. Czy to wystarczy, by zatrzymać ich w pracy? Rosnące oczekiwania pracowników wobec warunków zatrudnienia zmuszają firmy do zmian. Elastyczny czas pracy, praca zdalna, skrócony tydzień pracy - to tylko niektóre z rozwiązań, które w ostatnich latach zyskały popularność w Europie. Na ile Polska nadąża za tymi trendami? Z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, opublikowanej w najnowszym "Tygodniku Gospodarczym", wynika, iż choć pracodawcy coraz częściej oferują elastyczne rozwiązania, przeciętny polski pracownik przez cały czas spędza w pracy znacznie więcej czasu niż jego europejski odpowiednik.Reklama


Firmy coraz częściej stawiają na elastyczność


Z badania PIE przeprowadzonego w grudniu 2024 roku na próbie 1000 firm wynika, iż aż 64 proc. przedsiębiorstw w Polsce oferuje w tej chwili elastyczne formy organizacji pracy. Najpopularniejszym rozwiązaniem są ruchome godziny pracy - umożliwia je 45 proc. firm, co stanowi wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu z rokiem 2023.


Takie formy elastyczności są szczególnie rozpowszechnione w dużych firmach (66 proc.) oraz w sektorach: administrowania i działalności wspierającej (62 proc.), usług profesjonalnych, naukowych i technicznych (59 proc.) oraz informacji i komunikacji (59 proc.).


Praca zdalna i hybrydowa? przez cały czas nie dla wszystkich


Zdalna lub hybrydowa forma pracy była możliwa w 31 proc. firm, czyli nieco rzadziej niż rok wcześniej (33 proc.). Najczęściej tę formę zatrudnienia oferują duże przedsiębiorstwa (48 proc.) oraz te z sektora IT i usług profesjonalnych. Choć pandemia przyspieszyła, rozwój pracy zdalnej, trend ten wydaje się stabilizować, a nie przyspieszać.
Co ciekawe, jedynie 1 proc. firm zdecydował się na wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy - odsetek ten nie zmienił się od 2023 roku. Pomimo dyskusji publicznej i testów w niektórych krajach, w Polsce to rozwiązanie wciąż pozostaje egzotyczną ciekawostką.


Polacy wciąż w europejskiej czołówce najbardziej zapracowanych


Elastyczne formy pracy nie przekładają się jednak na realne skrócenie czasu pracy. W 2024 roku przeciętny polski pracownik przepracował 38,9 godziny tygodniowo, a to niemal 3 godziny więcej niż średnia unijna. Dłużej od nas pracują bowiem jedynie Grecy (39,8 godz.) i Bułgarzy (39,0 godz.). Dla porównania, Holendrzy spędzają w pracy średnio 32,1 godziny tygodniowo, a Niemcy, Austriacy i Duńczycy - 33,9 godz.
Choć od 2016 roku średni czas pracy w Polsce spadł o ponad godzinę, przez cały czas utrzymujemy się w ścisłej czołówce najbardziej zapracowanych nacji w UE. Przyczyną tak dużych różnic są m.in. różne poziomy zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin - w krajach zachodnich ten model pracy jest znacznie bardziej rozpowszechniony.


Work-life balance w Polsce? przez cały czas mamy wiele do zrobienia


Mimo iż coraz więcej firm w Polsce oferuje elastyczne rozwiązania, takie jak ruchome godziny pracy czy praca zdalna, jako społeczeństwo przez cały czas mamy poważny problem z zachowaniem równowagi między pracą a życiem prywatnym. Na tle Europy wyróżniamy się również bardzo niskim odsetkiem pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Mowa bowiem o zaledwie 5 proc. wobec średniej unijnej wynoszącej 17 proc. To jeden z czynników, który pogarsza wskaźnik work-life balance, ponieważ mniej czasu poza pracą to mniej przestrzeni na życie rodzinne, rozwój osobisty czy wypoczynek. Zgodnie z analizą portalu Bankier.pl, tylko 13 proc. Polaków ma w tej chwili możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej, podczas gdy w całej Unii ten odsetek sięga 23 proc.


W rankingu work-life balance opracowanym przez Organizacje Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), który uwzględnia m.in. długość tygodnia pracy oraz czas poświęcany na odpoczynek i sprawy osobiste, Polska znalazła się dopiero na 25. miejscu spośród 41 badanych państw. Wśród państw UE gorzej od nas wypadły tylko Austria i Irlandia - wynika z raportu przywołanego przez serwis Trade.gov.pl. Dla porównania, liderem rankingu są Włochy z wynikiem 9,4 punktu w 10-punktowej skali. Wysoko uplasowały się też Dania, Norwegia, Hiszpania i Holandia - kraje, które znane są z szerokiego stosowania elastycznych modeli pracy oraz systemów wspierających życie rodzinne.
Eksperci podkreślają, iż różnice te nie wynikają wyłącznie z długości dnia pracy, ale przede wszystkim z podejścia do organizacji zatrudnienia. Tam, gdzie większą wagę przywiązuje się do dobrostanu pracownika i jego możliwości pogodzenia pracy z życiem prywatnym, obserwuje się wyższy poziom zadowolenia z pracy i mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego. W Polsce ten proces dopiero się zaczyna - mimo pozytywnych zmian po stronie pracodawców, wciąż potrzebne są systemowe działania, które realnie wpłyną na poprawę jakości życia zawodowego Polaków.


Co dalej z polskim rynkiem pracy?


Dane zaprezentowane przez Annę Szymańską z Polskiego Instytutu Ekonomicznego rzucają światło na ewolucję modelu pracy w Polsce. Z jednej strony firmy są coraz bardziej otwarte na elastyczność - z drugiej, w praktyce Polacy wciąż pracują długo i intensywnie. Czy w kolejnych latach czeka nas przełom w kierunku krótszego i bardziej zrównoważonego tygodnia pracy? To zależy nie tylko od firm, ale i od systemowych decyzji państwa.
Warto jednocześnie wskazać, iż Polska stawia pierwsze poważne kroki w stronę czterodniowego tygodnia pracy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło bowiem niedawno pilotażowy program, który pozwoli firmom i instytucjom testować skrócony czas pracy bez obniżania wynagrodzeń. Program, wart 10 mln zł i finansowany z Funduszu Pracy, ruszy po wakacjach.
Resort chce sprawdzić różne modele organizacji czasu pracy: skracanie dnia roboczego, wydłużenie urlopu lub ograniczenie liczby dni pracy w tygodniu. Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, iż celem jest "skrócenie czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia", wzorem takich państw jak Francja czy Belgia.
Wstępne analizy wskazują, iż skrócenie tygodniowego wymiaru pracy o 10 proc. może zwiększać efektywność między innymi poprzez ograniczenie liczby niepotrzebnych spotkań. Pilotaż potrwa około roku, a nabór do programu ma ruszyć jeszcze przed końcem czerwca. Zebrane dane posłużą do opracowania przyszłych zmian legislacyjnych.
Agata Jaroszewska
Idź do oryginalnego materiału