W poniedziałek w wielu polskich miastach odbył się protest kierowców Ubera i Bolta. Taksówkarze domagają się lepszych warunków płacowych, szczególnie - obniżenia prowizji pobieranej od kierowców przez korporacje. W strajku polegającym na wstrzymaniu przejazdów miało wziąć udział kilka tysięcy kierowców. Protest w mediach społecznościowych nagłaśniał TikToker i taksówkarz Serhii Mykhailiuk. Inicjatywę poparł kandydat na prezydenta partii Razem Adrian Zandberg. Ale burzę w sieci wywołały komentarze innego kandydata - Krzysztofa Stanowskiego, z którym Mykhailiuk starł się w mediach społecznościowych. Z Mykhaliukiem rozmawiamy poniżej.
REKLAMA
Daniel Drob, Gazeta.pl: Dlaczego protestujecie?
Serhii Mykhailiuk, kierowca taksówki, TikToker ("Piwko nie można"): Uber i Bolt pobierają ogromne prowizje od każdego przejazdu i to się tylko pogarsza. Jeszcze rok czy dwa lata temu kierowca dostawał 3 zł od kilometra kursu. Na 10 kilometrach zarabiałem 30 zł. Teraz to jest 18, maksymalnie 20 zł. To obniżka o 30 procent. Do tego przecież koszty życia cały czas rosną: rachunki za media, opłata za mieszkanie, jedzenie. A nam się jeszcze obniża wynagrodzenie.
Zobacz wideo Największa operacja w Europie uderzająca w przestępczość pedofilską
Długo jeździsz na taksówce?
2,5 roku.
Ile godzin dziennie pracujesz?
10, 12, czasem więcej. Przy obecnych stawkach na mniej niż 10 godzin w ogóle nie ma sensu wychodzić z domu, choćby jak ma się własny samochód. W tej branży nie dałoby się przeżyć, pracując jak na normalnym etacie po 8 godzin od poniedziałku do piątku. Kierowcy Ubera czy Bolta nie jeżdżą po kilkanaście godzin dziennie, bo chcą, bo tak bardzo lubią swoją pracę. Pracują tyle, bo inaczej nie mieliby na życie.
Jak wysoka jest prowizja korporacji?
Bolt ma stałą stawkę i to jest 30 procent, ale korporacja obniżyła ceny klientom, co uderzyło przede wszystkim w kierowców. W Bolcie na kilometrze zarabia się ok. 1,8-2 zł za kilometr. Kiedyś to było 2,5-3 zł. W Uberze od ubiegłego roku prowizja jest płynna i to jest bardzo niesprawiedliwe rozwiązanie. jeżeli trafia mi się duży kurs, na przykład taki, w którym pasażer płaci 100 zł, to Uber zabiera z tego połowę. W przypadku krótkich przejazdów, powiedzmy za 20 zł, prowizja wyniesie około jednej czwartej, więc zarobię z tego 15 zł. Gdyby stawka była stała na poziomie 30 procent, na obu tych kursach kierowca zarobiłby więcej.
A korporacja mniej. Czyli długie kursy, wydawałoby się - najkorzystniejsze dla kierowców - są mniej opłacalne.
I dlatego strajkujemy, to jest wobec nas zwyczajnie nieuczciwe.
To jak wyglądają średnie miesięczne zarobki kierowcy Ubera albo Bolta?
Bardzo różnie. W tej pracy jest masa czynników, które są niezależne od ciebie i wpływają na to, ile uda ci się zarobić. Duże znaczenie ma to, o jakiej porze jeździsz i jak długie kursy ci się trafiają. Latem zarabia się więcej, zimą jest gorzej. Dobry miesiąc to 8-10 tysięcy złotych, ale tyle da się wyciągnąć tylko latem. I oczywiście jeżeli pracuje się po te 12 godzin. Częściej zarobki miesięczne to 5-6 tysięcy złotych. Cały czas oczywiście mówię o kwocie brutto. Od tego muszę zapłacić VAT, ZUS, ryczałt. Koszty związane z eksploatacją auta, mycie samochodu, paliwo. Jak ktoś wynajmuje samochód, to ma jeszcze gorzej. Wynajęcie jest bardzo kosztowne.
Ty wynajmujesz?
Na szczęście mam już swój samochód, ale przez pewien czas wynajmowałem. Musiałem praktycznie w nim spać, żeby coś zarobić. Jak rozmawiamy o pracy na taksówce, to trzeba też pamiętać, iż to odpowiedzialna praca. Odpowiadamy za bezpieczeństwo pasażerów, ale też swoje. Jak wiadomo, różni klienci się trafiają, bywają różne sytuacje.
Dużo masz nieprzyjemnych przejść z pasażerami? "Nie jestem rasistą, ale roz******** ci łeb" - mówi klient na jednym z twoich TikToków.
Nie pracuję już w nocy, więc teraz takich sytuacji jest dużo mniej. Poza tym sporo osób mnie rozpoznaje z TikToka, co też zmienia nastawienie. Wcześniej doświadczałem agresji ze strony pasażerów. "Piwko nie można" wzięło się właśnie z takiej sytuacji. Agresywny klient mnie pobił, gdy zwróciłem mu uwagę, iż nie można pić alkoholu w samochodzie.
Wiele się ostatnio mówi o tym, iż na gorsze zmienia się podejście Polaków do Ukraińców.
To prawda, zmienia się. Bardzo dużo ludzi z Ukrainy jest w Polsce i niektórzy nie zachowują się najlepiej. Ale z każdym narodem jest tak samo. Polacy za granicą też są różni.
Jesteś zadowolony z przebiegu poniedziałkowego strajku?
To był największy strajk kierowców Ubera i Bolta, jaki był w Polsce. Nie da się policzyć dokładnie, ile w całej Polsce osób tego dnia nie wyjechało, ale według mnie 10 tysięcy co najmniej. To pokazuje, iż wielu kierowców jest z tego niezadowolonych.
Myślisz o zaostrzeniu protestu? Blokowaniu ulic?
jeżeli nic się nie zmieni, to tak. Będziemy dalej walczyć o swoje interesy, ale oczywiście wszystko zgodnie z prawem, z rejestracją strajku w urzędzie. Musimy być słyszalni, jeżeli chcemy, żeby nasza sytuacja się poprawiła.
Z korporacją typu Uber czy Bolt kierowca może cokolwiek negocjować?
Nic z tych rzeczy. Firmy nie odpowiadają na jakiekolwiek próby kontaktu. Ktokolwiek jest tam decyzyjny, siedzi w jakimś biurowcu odcięty od zwykłych kierowców. jeżeli z korporacją nie da się w żaden sposób skontaktować, to co my możemy zrobić? Strajk jest jedyną możliwością, żeby przedstawić swoje postulaty.
Nie uważasz, iż to jednak walka z wiatrakami?
Możliwe, ale jeżeli nie będziemy walczyć o swoje, to wtedy na pewno nasza sytuacja się nie poprawi. Ale jestem dobrej myśli. Uważam, iż jeżeli w protestach będzie uczestniczyło odpowiednio dużo kierowców i korporacje to odczują na swoich zyskach, to pojawi się pole do rozmów.
Pomysł, by zorganizować protest, spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem. "Ukrainiec pokazuje Polakom, jak walczyć o swoje interesy" - piszą ludzie w mediach społecznościowych.
Ale jest też dużo negatywnego odbioru, skrytykował mnie Krzysztof Stanowski. Ilu ludzi, tyle opinii.
Stanowski dał ci taką radę: "Moim zdaniem jeżeli ten Pan z Ukrainy nie chce pracować dla amerykańskiej korporacji, to nie powinien tego robić. Może albo zapisać się do jakiejś, która da mu lepsze warunki, albo założyć własną. Oczywiście może też strajkować, byle nie zakłócał mi poruszania się po mieście".
Jak mam założyć swoją firmę konkurującą z Uberem? Przecież na to potrzebne są jakieś miliony albo miliardy. Sam mam swojego Ubera założyć w Polsce? Przecież to jest niepoważne. choćby gdyby wszyscy protestujący kierowcy się zrzucili, to i tak przecież nie będziemy w stanie założyć własnej firmy konkurującej z międzynarodową korporacją. Dużo osób też pisało: zmień pracę, jak ci się nie podoba. Wszyscy mają zmienić pracę? 100 tysięcy kierowców? A kto was wtedy będzie woził do pracy?
Wpis Stanowskiego na X ma 4 tysięcy polubień, twoja odpowiedź - 18 tysięcy. Lud, przynajmniej ten twitterowy, wybrał stronę.
Ludzie mnie poparli, bo jestem zwyczajnym i, jak większość, niezamożnym chłopakiem, który jeździ na taksówce. A Stanowski jest z elity. Ze mną utożsamia się więcej osób niż z bogatym i popularnym dziennikarzem lub biznesmenem.
Złota rada Stanowskiego bywa porównywana do niefortunnego "weź kredyt, zmień pracę" byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Pracowałem w wielu miejscach w Polsce - w magazynach, w fabrykach, jako dostawca. Cztery lata tu mieszkam, ale do pracy przyjeżdżałem już wcześniej, od 2018 roku. Wiem, jak wygląda praca w różnych branżach i wolałbym, żeby zamożni biznesmeni nie mówili mi, co mam robić w swoim życiu.