Technologia to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to człowiek!

3 godzin temu

W cyfrowym świecie łatwo ulec złudzeniu, iż wydajność to zasługa wyłącznie procesów i aplikacji. Jednak to nie systemy, ale nasza gotowość do pomocy, cierpliwość i drobne gesty budują prawdziwą kulturę współpracy. Prawdziwa wartość organizacji ujawnia się tam, gdzie technologia staje się tłem dla szczerej, ludzkiej rozmowy i wzajemnego zaufania.

Cyfryzacja stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności zawodowej. Jednak same systemy i aplikacje to jedynie połowa sukcesu. Prawdziwa efektywność i harmonia w pracy zależą od czynnika ludzkiego – relacji, wzajemnego zrozumienia, empatii i zaufania.

Poranek, kawa i codzienna rutyna – początek dnia z technologią i otaczającymi ludźmi.

Dobry początek dnia to często kawa, śniadanie, kilka głębokich oddechów i moment ciszy, zanim codzienność zacznie się toczyć w dobrze znanym i lubianym tempie. Każdy z nas ma swoje małe lub większe rytuały – dla jednych to szybkie przejrzenie wiadomości i kalendarza, dla innych – poranna lista zadań pamiętająca jeszcze dzień wczorajszy i przygotowanie planu działania na dziś. W biurze, w domu czy w podróży – wszędzie tam, gdzie technologia nam towarzyszy – zerkamy w telefon i sprawdzamy wiszące tam powiadomienia.

Zaraz po zalogowaniu się do systemu przychodzi czas na codzienne obowiązki – przegląd zgłoszeń w kilku systemach, zapoznanie się z tym, co wydarzyło się, gdy byliśmy offline, odczytanie wiadomości e-mail oraz tych na Teams czy firmowym intranecie. Często już z samego rana słyszymy dźwięk telefonu, bo dzwoni ktoś z pytaniem o „pilny” i niecierpiący zwłoki temat, oczywiście taki, który już dłużej nie może czekać. I właśnie tak zaczyna się dzień – godziny pełne interakcji, decyzji, wymiany informacji i niekończącego się łączenia ludzi przez narzędzia i systemy cyfrowe. Warto jednak pamiętać, iż w tym wszystkim technologia sama w sobie nie rozwiązuje problemów.

Systemy oraz aplikacje, na których działamy, stanowią nieodzowną część naszej pracy: pomagają uporządkować chaos, monitorować procesy, przyśpieszać również komunikację. Jednak żadne z nich nie zastąpi tego, co nam najbliższe – zwykłej rozmowy, empatii i wzajemnego zrozumienia. W codziennej pracy to człowiek jest kluczem, często pierwsza linią frontu czy kontaktu z firmą, a technologia jest jedynie jego wsparciem.

Na co dzień technologie są niesamowitym łącznikiem pomiędzy zespołami, działami, projektami i ludźmi, którzy rozproszeni są w różnych lokalizacjach. Ich celem nie jest zastąpienie kontaktu międzyludzkiego, ale jego ułatwienie. Bo nie chodzi tylko o raporty, statystyki, systemy zgłoszeń awarii czy schematy działań danych podzespołów i urządzeń. Chodzi o to, by każdy, niezależnie od tego, gdzie znajduje się w strukturze i w jakim miejscu na świecie pracuje, miał dostęp do informacji, mógł działać sprawnie i proporcjonalnie do oczekiwań, dzielił się wiedzą, a przede wszystkim współpracował w atmosferze zaufania i wzajemnego wsparcia.

Poranek to nie tylko „techniczny” start dnia, bo dzięki systemom możemy być w gotowości, a nie działać 24 godziny na dobę, ale także emocjonalne przygotowanie się do wyzwań i współpracy. Czasami wystarczy dobre słowo, żart rzucony na korytarzu, czy szybkie „dzień dobry” napisane na czacie, by nadać pozytywny ton całemu dniowi osoby, która być może dzisiaj wstała lewą nogą. Bo przecież za każdym ekranem siedzi drugi człowiek – ze swoimi myślami, emocjami, presją i motywacją.

Środowisko cyfrowego lidera – nie tylko narzędzia, ale i relacje

Dobrym przykładem połączenia technologii i ludzkiego podejścia jest sposób, w jaki pozwalamy sobie na co dzień wykorzystywać środowisko Microsoft. To ekosystem, który dla wielu z nas stał się pewnego rodzaju „biurem online” – miejscem, gdzie toczy się codzienne życie zawodowe i oczywiście nie tylko, bo wymieniamy się tam również tym, czego doświadczyliśmy poza betonowymi lub wirtualnymi murami biura. Jednak w tym wszystkim nie chodzi o samą w sobie aplikację, ale o stworzenie przestrzeni do tworzenia relacji i współpracy.

Przestrzeni, w której każdy pracownik może, przykładowo:

  • pracować z dokumentami w jednym miejscu, zamiast wysyłać kolejne kopie i wersje mailem;
  • dzielić się swoimi doświadczenia i spostrzeżeniami oraz zadawać pytania (w idealnym środowisku bez obaw o ocenę);
  • pozostawać po prostu w kontakcie, choćby jeżeli dzielą go setki kilometrów od osoby, z którą się komunikuje;
  • wspólnie świętować swoje, zespołowe oraz firmowe sukcesy, a także wspierać się w trudnych momentach.

W takim cyfrowym środowisku ludzie szybciej reagują, lepiej się komunikują i czują się częścią czegoś większego niż tylko pojedyncze obowiązki, zadania czy projekty. To właśnie wtedy technologia przestaje być narzędziem, a staje się wspólną przestrzenią do budowania relacji.

Warto w tym wszystkim pamiętać, iż choćby najlepsze narzędzie nie zadziała, jeżeli zabraknie wśród pracowników chęci, zrozumienia i zaufania. Czasem to, co wygląda jak pozorny problem techniczny, w rzeczywistości jest sygnałem dla drugiego pracownika czy przełożonego o braku zrozumienia, braku informacji lub też zwykłej codziennej frustracji. Wtedy kluczowa staje się rozmowa – ta bezpośrednia, szczera, prowadzona nie w duchu oceny czy krytyki, ale współpracy.

W codziennej pracy komunikacja dla pracowników jest jak tlen – bez niej po prostu zespół czy firma by nie funkcjonowały. Technologie dają wiele możliwości kontaktu, ale bardzo często to ta prosta, ludzka rozmowa jest o wiele bardziej skuteczna.

Człowiek w cyfrowym świecie – gdy ktoś potrzebuje pomocy

Większość z nas powinna mieć świadomość, iż nie każdy odnajduje się w cyfrowym świecie z jednakową łatwością i polotem. Dla jednych nowa aplikacja czy system to ekscytujące wyzwanie, dla innych zaś źródło stresu oraz niepewności. W każdej organizacji: tej małej i tej dużej są osoby, które potrzebują wsparcia (często niestety nie przyznając się do tego), aby oswoić się z nowymi narzędziami, zrozumieć i poukładać procesy czy po prostu poczuć, iż w tej zmianie nie są pozostawione same sobie.

W takich sytuacjach technologia znów pokazuje swoje ograniczenia. Bo mimo tego, iż może być wyposażona w chatbota czy generatywną sztuczną inteligencję, to problem rozwiązuje nie ona, ale człowiek, który wyciąga pomocną dłoń. Tutaj warto zaznaczyć, iż w wyobraźni wielu może to być oczywiście cybernetyczna ręka – bo technologia z pewnością ją wesprze. Jednak wracając do człowieka – to on wysłucha i zrozumie napotkane przeszkody, cierpliwie wytłumaczy, dopasuje język do poziomu swojego rozmówcy – to wszystko sprawia, iż nowe rozwiązanie przestaje być sportowym płotkiem nie do przeskoczenia, a staje się narzędziem wspólnego rozwoju.

Wielu pracowników potrzebuje nie tyle szkoleń z obsługi nowo wdrożonych rozwiązań, co w szczególności zapewnienia poczucia bezpieczeństwa, iż na początku będą mogli popełniać błędy i zadawać pytania – bez obaw o bycie ocenianymi i bez poczucia wstydu. To właśnie wtedy, w atmosferze otwartości i zaufania, rodzi się prawdziwa współpraca.

Warto zauważyć, iż pomoc w odnalezieniu się w otaczającej nas technologii to nie tylko kwestia kompetencji, ale także postawy. To gotowość pracownika do słuchania, cierpliwości i tłumaczenia bez zniecierpliwienia oraz życzliwość w głosie, gdy ktoś kolejny już raz pyta „gdzie kliknąć”. I to zrozumiałe, bo przecież każdy z nas kiedyś też był na początku swojej technologicznej przygody.

Komunikacja, która buduje – język, empatia i zaufanie

Każdy dobry lider, niezależnie od swojego stanowiska, powinien pielęgnować umiejętność słuchania, tłumaczenia oraz empatii. Bo skuteczna komunikacja to nie tylko suchy przekaz informacji, ale przede wszystkim zrozumienie drugiej osoby.

W codziennym rytmie pracy najważniejsze są w mojej opinii te trzy rzeczy:

  • Cierpliwe wysłuchanie – zanim odpowiesz, spróbuj naprawdę zrozumieć drugą stronę;
  • Dopasowanie języka do odbiorcy – nie każdy zna techniczne nazewnictwo i branżowy żargon;
  • Budowanie relacji i zaufania – technologia może połączyć
    w sposób cyfrowy, ale tylko zaufanie połączy tak naprawdę.

To właśnie w tych trzech elementach ukrywa się prawdziwa siła współpracy.
Jeżeli pracownicy czują się wysłuchani, rozumiani i wspierani, technologia staje się dla nich mocnym sprzymierzeńcem, a nie przeszkodą.

Dynamika dnia – gdy plan zmienia się w jednej chwili

Praca w dużej organizacji jest dynamiczna i bywa nieprzewidywalna. Zdarzają się dni, gdy wszystko idzie doskonale z planem, ale niestety również takie, gdy cały plan po prostu „się sypie” – system nie działa, projekt się opóźnia, a telefon znów i bez przerwy dzwoni. W takich chwilach, jeżeli mamy ochotę wyłączyć wszystko i przejść w tryb offline, warto popracować nad nastawieniem człowieka.

Pomocne znów stają się małe rytuały, które pozwolą uporządkować chaos:

  • notowanie ważnych spraw i listy priorytetów – nic tak nie uspokaja, jak świadomość, iż najważniejsze zadania zostały zapisane, a po ich wykonaniu można je po prostu wykreślić;
  • kawa lub herbata – chwila zatrzymania się i oddechu;
  • humor i dystans – śmiech w zespole potrafi rozładować choćby największy ładunek napięcia;
  • spokój i energia do działania – bo czasem to właśnie od lidera zależy, czy zespół lub pracownik zachowa równowagę.

To właśnie takie drobiazgi mają dla firmy, pracowników oraz liderów ogromne znaczenie. Pozwalają każdemu zachować kontrolę, pozytywne nastawienie i skuteczność w trudnych chwilach. To one budują kulturę organizacyjną – rozwiązaniem niekoniecznie są wielkie strategie, ale codzienne gesty wszystkich członków zespołu, które pokazują, iż człowiek jest istotny i nie jest sam!

Lekcje życia w cyfrowym środowisku

Z codziennych doświadczeń można wyciągnąć kilka prostych, ale niezwykle kluczowych lekcji.

  • Technologia działa, zwłaszcza wtedy, gdy ludzie chcą z niej korzystać i ją rozumieją.
  • Rozmowa jest często skuteczniejsza niż wiadomość, post czy choćby najdłuższy e-mail, który niekoniecznie musi być zrozumiały.
  • Elastyczność pracowników i procesy mogą i powinny iść w parze – reaguj na zmianę, ALE znaj swoje granice.
  • Zaufanie i relacje są podstawą dobrego, sprawnego i prawidłowo działającego zespołu.
  • Empatia, która jest trudną do nabycia umiejętnością miękką, to zdecydowanie twarda kompetencja przyszłości.

Współczesne i przyszłe środowiska pracy wymagają od każdego z nas nie tylko znajomości narzędzi i systemów, ale także zrozumienia kontekstu i logiki, w jakich się działa na co dzień. Konieczna jest umiejętność czytania emocji przez ekran (choć brzmi to abstrakcyjnie), rozpoznawania zmęczenia (wyczytanego z przesłanej treści), frustracji czy motywacji (którą warto dostrzec w słowach). W cyfrowym świecie liderem nie może nazwać się ten, kto zna wszystkie skróty klawiszowe i komendy, ale ten, kto potrafi w tym wszystkim zauważyć człowieka po drugiej stronie swojego komunikatora albo słuchawki.

Technologia i człowiek – dwie połowy tego samego sukcesu

W pracy, którą wykonujemy na co dzień, warto również pamiętać, iż technologia to tylko połowa sukcesu. Drugą, ale nieodzowną jego połową zawsze będzie człowiek – dzięki swojej wiedzy, doświadczeniu, emocjom oraz wartościom. To ludzie decydują, czy system albo narzędzie naprawdę działa, czy pozostaje jedynie w tym wszystkim martwym i nieużywanym rozwiązaniem.

Gdy obie te połówki – technologia oraz człowiek – działają w wyjątkowej harmonii, powstaje odpowiednie środowisko, w którym każdy zespół funkcjonuje sprawnie, a praca staje się nie tylko efektywna, ale także satysfakcjonująca dla każdej ze stron. W takim cyfrowym świecie liczy się współodpowiedzialność, dialog i zaufanie. Bo choćby najbardziej nowoczesna technologia nie zastąpi ludzkiego gestu wsparcia, rozmowy przy kawie czy też wspólnego uśmiechu w trakcie wymiany zdań po ciężkim dniu.

Najlepsze aktualizacje nie dzieją się w narzędziach lub systemach – dzieją się w nas samych. Każdy dzień to kolejna szansa, by po prostu, z wykorzystaniem dostępnych narzędzi, być bardziej uważnym, spostrzegawczym i lepszym w komunikacji pracownikiem oraz empatycznym liderem.

Technologia rozwija się z prędkością, której ciężko dotrzymać kroku, ale dopóki będziemy pamiętać, iż człowiek jest sercem każdej organizacji, możemy być spokojni o naszą przyszłość. To ludzie nadają sens systemom, procesom oraz aplikacjom. To w nas zachodzą największe i najbardziej niesamowite zmiany.

A na koniec: człowiek zawsze jest w centrum

Niech każdy nasz dzień – choćby ten najbardziej technologiczny – zacznie się od chwili refleksji, iż to technologia ma nam służyć, a nie odwrotnie. To ludzie tworzą kulturę współpracy i to oni nadają sens wszystkim danym, raportom czy procesom. Bo choć żyjemy w wielkim cyfrowym świecie, to prawdziwą wartością pozostajemy MY – LUDZIE!

Idź do oryginalnego materiału