To musisz wiedzieć, zanim zostaniesz stewardesą. Dwa miesiące będą najgorsze

4 dni temu
Wiele osób marzy o tym, żeby zostać stewardesą lub stewardem. Można wtedy latać po całym świecie, zwiedzać i nie narzekać na nudę w pracy. Jednak niewielu marzycieli zdaje sobie sprawę, jak trudne jest przygotowanie do wejścia na pokład. Prawdę pokazał LOT.


Wszystkim wydaje się, iż zawód stewarda lub stewardesy jest prosty. Wystarczy bowiem pokazać jak zapiąć pas, gdzie są wyjścia ewakuacyjne, a na koniec sprzedać pasażerom kawę lub herbatę. W praktyce jednak to właśnie załoga pokładowa odpowiada za bezpieczeństwo podróżnych. Do tego przygotowuje się podczas długiego szkolenia, które jest niezwykle wymagające.

LOT wprost o szkoleniu stewardes i stewardów. To trudne miesiące


Już pozytywne przejście przez proces rekrutacji na stanowisko stewardesy to ogromny sukces. I o ile wydawało wam się, iż to najtrudniejszy moment, to niestety LOT nie ma dla was dobrych wiadomości. Później zaczyna się żmudna nauka i przynajmniej kilkanaście egzaminów. A wszystko w zaledwie dwa miesiące.

– Mamy dobrą radę, którą radzimy wykorzystać. Zapominamy o życiu towarzyskim. Życie towarzyskie nie istnieje. Przestają istnieć imprezy, przestaje istnieć kino, teatr i spotkania. Jest tylko czas na naukę – opowiada Ania, stewardesa z ponad 30-letnim stażem, która zajmuje się także szkoleniem nowych członków załogi.

W odcinku z cyklu "Poznaj załogi LOT" opublikowanym na kanale YouTube polskiego przewoźnika, uchylono także nieco więcej szczegółów na temat tego, jak wygląda szkolenie załogi. Każdy z licznych modułów kończy się egzaminem. Wśród nich są zarówno te teoretyczne, jak i praktyczne. Wszystko po to, żeby mieć pewność, iż w razie potrzeby, wszystkie szkolące się osoby będą znały maszynę, a także będą wiedziały, jak się zachować.

Tak wygląda centrum szkoleniowe PLL LOT. To obiekt, w którym uczą się stewardesy i stewardzi


Nagranie zrealizowano w Polskiej Akademii Lotniczej, gdzie znajdują się m.in. symulatory, do złudzenia przypominające prawdziwe samoloty należące do PLL LOT. Podczas szkolenia teoretycznego i praktycznego przyszli członkowie personelu pokładowego uczą się wyposażenia maszyn, czy procedur bezpieczeństwa.

W symulatorach przeżywają różne scenariusze awaryjne. Te nie dość, iż są realistyczne, to na dodatek losowe. Tzn. kursanci nie wiedzą, z którą sytuacją zmierzą się tym razem. – Ćwiczymy sytuacje, które mogą wydarzyć się w czasie startu, w czasie lotu, w czasie lądowania – dodaje Anna.

Druga ze szkolących stewardesy i stewardów kobiet, również Anna i członkini personelu z blisko 34-letnim stażem, przypomniała, iż na ewakuację samolotu załoga ma tylko 90 sekund. Przy ok. 300 pasażerach to niełatwe zadanie. – Oczywiście im szybciej, tym lepiej – zaznaczyła.



Obie bohaterki nagrania podkreśliły także, iż podczas szkolenia, ważnym aspektem jest także nauka udzielania pierwszej pomocy. W jej trakcie przyszłe stewardesy i stewardzi uczą się jak poradzić sobie w przypadku zawału, wylewu, a choćby jak przyjąć poród. Tej ostatniej sytuacji na pokładach PLL LOT co prawda jeszcze nie było, ale choćby niedawny poród na pokładzie Brussels Airlines pokazuje, iż te lekcje mogą przydać się w każdym momencie.

Ostatecznie więc rekrutacja na stanowisko stewardesy lub stewarda to tylko początek tej przygody. Dopiero po przejściu szkolenia, a także zaliczeniu lotów testowych taka osoba jest dopuszczana do pracy na pokładzie. Droga do spełnienia marzeń o lataniu nie jest zatem łatwa, ale pewnie warta wielu wyrzeczeń.

Idź do oryginalnego materiału