Czy dla urody zawsze trzeba cierpieć? Niekoniecznie! Dzięki uprzejmości firmy Maybelline użytkownicy Microsoft Teams Enterprise będą mogli zaaplikować sobie wirtualny makijaż jednym kliknięciem! Aplikacja Maybelline Beauty miała swoją globalną premierę 19 lipca i już niedługo może odmienić losy milionów pracowników na zdalnym, strudzonych znojami życia lub trochę zbyt burzliwym weekendem.
Bezsenność, sezon rozliczeń, zabiegany weekend, dziecko znowu choruje a znajomi przełożyli „niewielkie spotkanko towarzyskie” na niedzielę i trochę jednak popłynęliście? Chociaż hektolitry kawy utrzymują was na nogach, twarz nie chce zachować milczenia. A zrezygnowanie z kamery absolutnie nie wchodzi w grę w waszej firmie. Zatem szpachla w dłoń i pora tapetować zanim na grupowej zdzwonce, albo co gorsza spotkaniu z kontrahentem, zorientują się, iż chyba nie jesteście w szczytowej formie. Nie każdy jest jednak zwolennikiem klajstrowania skóry toną makijażu. Pozostaje zatem wyglądać jak po wielotygodniowym cugu? Już nie! A przynajmniej dla szczęśliwych użytkowników Teamsów. Gigant technologiczny Microsoft wyszedł z inicjatywą wprowadzenia specjalnego filtra video do stosowania podczas spotkań online. Zaprojektowany we współpracy z Maybelline pozwala błyskawicznie zretuszować się z Morticii i Gomeza Addamsów na Barbarę Millicent Roberts i Kena Carsona.
Jak w wirtualnej szafie – 12 unikatowych stylizacji
Pełna naturalność, seksowne lata 50-te czy barwne lata 80-te? A może cukierkowy styl Barbie lub gotycki mrok? Każdy ma swoje preferencje, ale o gustach się nie dyskutuje. Niestety aplikacja Maybelline Beauty nie pozwala na tak nieograniczoną wolność wyboru. Od czegoś trzeba jednak zacząć, tak więc korporacyjni użytkownicy aplikacji Teams otrzymają na start 12 unikatowych stylizacji, z których mogą skorzystać podczas firmowych calli. Wśród nich znajdziecie na pewno kilka wyrazistych szminek i cieni typowych dla firmy Maybelline, ale też mniej zobowiązujące makijaże, które przypadną do gustu zwolennikom umiaru i autentyczności.
To doskonałe rozwiązanie, aby podczas pracy zdalnej nie zaśmiecać cery nadmiarem podkładu i dalej zachować promienny, a nie popromienny, look. choćby w poniedziałek o 7 rano. Firma zachęca do stosowania aplikacji Maybelline Beauty również mężczyzn. Dzięki dwóm wyjątkowo nienachalnym filtrom „soften” i „blur”, które tylko wygładzają niedoskonałości twarzy, mogą poczuć się jak politycy przed telewizyjną debatą. A wszystko za sprawą kilku kliknięć myszką.
Każdy powinien znaleźć opcję, która wpasuje się w jego wrażenia estetyczne. W końcu filtry zostały opracowane we współpracy z Geena Davis Institute – organizacją non-profit zajmującą się danymi publicznymi. Celem organizacji jest poprawa integracji i różnorodności w mediach – aby zapewnić, iż wirtualny makijaż będzie odpowiedni dla „szerokiej i zróżnicowanej populacji”. jeżeli jednak wyróżniacie się w biurze wybitną ekscentrycznością, rodem z Lady Gagi, pozostaje chwycić za pędzel i wziąć sprawy we własne ręce. Kto wie, może nabędziecie tak mistrzowskiej praktyki, żeby przebranżowić się na charakteryzatora u Jamesa Camerona?
Maybelline Beauty wymagało sztabu ekspertów od sztucznej inteligencji
Maybelline Beauty nie jest z pewnością ostatnią aplikacją do nakładania wirtualnego makijażu. Nie jest zresztą pierwszą z nich. Nie jest to choćby innowacja dla samego Maybelline! Marka kosmetyczna dostarcza podobną usługę na własnej domenie internetowej. Fenomen stanowi natomiast zastosowanie filtra upiększającego akurat w sferze biznesowej, która rządzi się wyjątkowymi prawami natury. Używanie filtrów wideo kojarzyło się dotychczas raczej z mediami społecznościowymi i komunikatorami, takimi jak TikTok, Messenger czy Skype.
W aplikacji Maybelline Beauty wykorzystano technologię sztucznej inteligencji, bazującej na rozszerzonej rzeczywistości, od firmy Modiface. Ich usługi ceni sobie wiele marek kosmetycznych, takich jak Estée Lauder, La Roche Posay, Sephora czy firma macierzysta Maybellines – L’Oréal. W nawale konkurencji trzeba zatem znaleźć niszę, która pozwoli się wykazać. Tak jak zrobiła to perfumeria Douglas, specjalizująca się także w sprzedaży produktów makijażowych. W 2019 roku zaczęła ona montować interaktywne lustra w swoich sklepach, na których można przymierzyć kosmetyki na żywo. Aż ciężko uwierzyć, iż za tak prozaiczną aplikacją jak wirtualne zwierciadło stoi cały sztab tęgich mózgów. Aczkolwiek nie od dziś wiadomo, iż aby wyglądać zjawiskowo trzeba się niemało napracować. Tylko aktualnie ta praca została oddelegowana naukowcom.
Dla kogo jest przeznaczona aplikacja Maybelline Beauty?
Aplikacja Maybelline Beauty jest w tej chwili dostępna wyłącznie dla szczęśliwych użytkowników pakietu korporacyjnego Microsoft Teams Enterprise. Wirtualny makijaż znajdziecie w zakładce „efekty wideo”. Twórcy nie podają jednak informacji, czy podobna funkcja znajdzie się niedługo w zasięgu klientów indywidualnych, korzystających z bezpłatnej warstwy pakietu. Czemu zatem profesjonalny make-up został udostępniony tylko dla biznesu? Czyżby jak zwykle liczyła się wyłącznie kasa? Maybelline New York tłumaczy, iż jest to kwestia dobrego samopoczucia w życiu zawodowym, które jak wiadomo potrafi przytłoczyć.
Niezależnie od tego, czy pracujesz osobiście, czy wirtualnie, dobre samopoczucie może pomóc Ci pokazać się z jak najlepszej strony. Dlatego nawiązaliśmy współpracę z Microsoft Teams, aby opracować wirtualny makijaż – teraz choćby w najbardziej pracowity dzień możesz nałożyć makijaż jednym kliknięciem
– wyjaśniła Trisha Ayyagari, globalny prezes marki Maybelline New York, w komunikacie prasowym Maybelline.Niestety, mamy również złą wiadomość. jeżeli wasz pracodawca nie ma poczucia humoru, może wyłączyć aplikację Maybelline Beauty z poziomu konsoli administratora. prawdopodobnie też zabiera dzieciom słodycze i kopie słodkie szczeniaczki. Można jednak wyjść z założenia, iż działa tym na własną szkodę, zaniżając samopoczucie pracowników, a tym samym ich produktywność. Jak przedstawia portal znany.lekarz.pl:
Psycholodzy uważają, iż to jak się ubieramy i prezentujemy wpływa również na nasze samopoczucie, na pewność siebie. Poprawiając swój wygląd, możemy zatem wpłynąć na poprawę tego, jak się czujemy.
Warto zatem spróbować nowej funkcji od globalnego molocha informatycznego i sprawdzić, czy rzeczywiście stanowi życiową rewolucję. Może gdyby zła królowa miała dostęp do takich funkcji zamiast złośliwego lusterka, historia królewny Śnieżki potoczyłaby się zgoła inaczej. Zachęcamy do skorzystania z praktycznego tutoriala, jak zaaplikować sobie perfekcyjnie skrojony makijaż.