Zakład Ubezpieczeń Społecznych przy ustalaniu wysokości emerytury bierze pod uwagę kilka aspektów. Jest to zwaloryzowany kapitał początkowy, składki emerytalne, środki z subkonta oraz średnie dalsze trwanie życia. Ta ostatnia wartość wynika z tablic publikowanych co roku przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). Co ważne, na niektóre z nich mamy spory wpływ. Warto zatem zapoznać się z tym mechanizmem zawczasu i zrozumieć, jak możemy zwiększyć nasze świadczenie.
REKLAMA
Zobacz wideo Stopa zastąpienia 25 proc.? "Może tyle wynosić, a choćby jeszcze mniej"
Ile wynosi najniższa emerytura? Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 3000 zł emerytury?
Minimalna emerytura w Polsce wynosi w tej chwili 1878,91 zł brutto miesięcznie, czyli około 1709,81 zł netto. Jest to bardzo niska kwota, ale tak niskie świadczenie najczęściej wiąże się z niskimi zarobkami w trakcie aktywności zawodowej. Porta Interia Biznes wyliczył więc, ile musimy zarabiać, aby dostać 3000 zł emerytury. Z kalkulatora ZUS wynika, iż nasze miesięcznie wynagrodzenie powinno wynosić około 6300 zł brutto. Warto jednak przypomnieć, iż w tej chwili najniższa krajowa w Polsce wynosi 4666 zł brutto.
Zobacz też: Korzystasz często z L4? Twoja emerytura będzie niższa. Wielu pracowników ignoruje ten szczegół
Oczywiście wspomniane wyżej 6300 zł brutto to kwota orientacyjna. Różnice będą pojawiać się np. w zależności od płci. Kobiety z reguły muszą zarabiać więcej, aby dostawać takie samo świadczenie jak mężczyźni, ponieważ statystycznie żyją dłużej. W rezultacie uzbierane przez nie składki są dzielone na więcej miesięcy dalszego trwania życia. Dla porównania, według danych ZUS, przeciętna emerytura w Polsce wynosi w tej chwili 4246 zł. Aby otrzymywać taką emeryturę na rękę, obecni 30-latkowie muszą zarabiać około 8000-9000 zł brutto. Na szczęście istnieją proste sposoby, aby zwiększyć świadczenie.
Minimalna emerytura w Polsce to za mało? W ten sposób możesz zwiększyć wysokość świadzenia
Prostym sposobem na podwyższenie świadczenia jest odłożenie w czasie przejścia na emeryturę. Dzięki temu na nasze konto będą wpływać kolejne składki, a przy odpowiednio długim odczekaniu załapiemy się również na dodatkowe waloryzacje naszego kapitału. Co więcej, późniejsze zakończenie kariery zawodowej wpłynie na dalsze trwanie życia uwzględniane przy wyliczaniu naszej emerytury.
Opóźnienie przejścia na emeryturę przekłada się na realny wzrost świadczenia - choćby bez dodatkowych składek czy waloryzacji. Wynika to z krótszego prognozowanego okresu wypłaty emerytury. Dla 60-latka każdy rok zwłoki oznacza wzrost emerytury o 3,7 proc., a po 5 latach - ponad 1/5. W przypadku 65-latka to odpowiednio 4,1 proc. za rok i aż 23,4 proc. po 5 latach
- czytamy na stronie ZUS-u. Połączenie wszystkich trzech czynników może zwiększyć przyszłe wypłaty z urzędu o kilkaset złotych. Osobną kwestią są dodatkowe formy oszczędzania. Są to m.in. Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). choćby tradycyjne konta oszczędnościowe będą dobrym zabezpieczeniem i mogą dużo zmienić w naszej sytuacji finansowej.
Źródło: interia.pl, zus.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

1 dzień temu



