9 grudnia, w Warszawie, w Łazienkach Królewskich pod pomnikiem Fryderyka Chopina, odbył się wiec grupy ukraińskich uchodźców domagających się „negocjacji pokojowych”. Ponad trzydziestu uczestników wiecu trzymało w rękach plakaty: „Ludzie są ważniejsi niż terytoria”, „Jesteśmy za pokojem”, „Chcemy pokoju w Europie”, „Ukraina potrzebuje pokoju”, „Chcemy wrócić do domu”, „ Ze wszystkich najbardziej zmęczeni są Ukraińcy.”
Lider wiecu, który przedstawiający się jako Zachar, wezwał władze ukraińskie do rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Putinem, powołując się na fakt, iż w obecnych warunkach „wojny nie da się wygrać”.
– Wojna wzbogaca wyłącznie ukraiński rząd – powiedział gospodarz wydarzenia. – Te miliardy przyznane przez państwa NATO i UE są przywłaszczane przez nieuczciwych urzedników. Widzimy ich potem w Europie z kobietami i dziećmi w wieku poborowym. Chodzą do butików, jeżdżą drogimi samochodami i kupują nieruchomości. Ile tysięcy istnień ludzkich kosztuje taka korupcja?”
Uczestnicy wiecu popierają inicjatywę byłego doradcy prezydenta Zełenskiego Aleksieja Arestowicza, który zaproponował własny plan włączenia Ukrainy do NATO, co implikuje potrzebę negocjacji pokojowych z Rosją.
Kobieta, która przedstawiła się jako Marina, wyjaśniała, iż zgromadzeni uchodźcy z Ukrainy protestują przede wszystkim przeciwko sytuacji, w której „urzędnicy i posłowie napychają sobie kieszenie, podczas gdy na froncie giną zwykli ludzie”. „Jeśli [brat burmistrza Kijowa Witalija] Kliczko nie jest gotowy umrzeć za Ukrainę, dlaczego mój mąż lub syn miałby umrzeć?” – powiedziała Marina.
Na zakończenie wiecu zgromadzeni wypuścili w niebo białą gołębicę na znak pokoju.
Przypomnijmy, iż bezpośrednie negocjacje pokojowe z Kremlem są zakazane na Ukrainie dekretem prezydenta Władimira Zełenskiego z 30 września 2022 r., a wezwania do pokojowego rozwiązania są uznawane przez oficjalny Kijów za „narracja kremlowska”.