Jarosław Romańczuk, prezes Zrzeszenia Ukraińskiego Biznesu w Polsce wniósł pismo do urzędu gminy w Dorohusku o podjęcie działań w celu rozwiązania zgromadzenia polskich przewoźników i rolników. W razie decyzji o rozwiązaniu, gdy strajkujący nie posłuchają organów gminy, usunięcie zgromadzenia byłoby w rękach policji.
Natychmiastowe rozwiązanie
Ukraiński biznesmen powołuje się na konkretny paragraf prawa o zgromadzeniach, który stanowi, iż zgromadzenie które zagraża życiu, zdrowiu lub mieniu powinno zostać rozwiązane. Przy adnotacji tego przepisu w piśmie Romańczuka podkreślony jest wyraz – natychmiast. Uzasadnienie rozwiązania znajdujące się w piśmie, wskazuje na uniemożliwienie przejazdu ukraińskim ciężarówkom.
Władze gminy Dorohusk, gdyby zastosowały powyższy przepis, według żądania ukraińskiego zrzeszenia biznesowego, zobowiązane byłyby przekazać tę decyzję protestującym. Gdyby ci nie podporządkowali się wydanej decyzji, możliwa jest interwencja policji w celu zmuszenia protestujących do przerwania strajku na granicy.
Protest pod sejmem
Pod polskim sejmem odbył się dziś także protest grupy Ukraińców, zrzeszonych w stowarzyszeniach biznesowych, domagających się interwencji rządu w sprawie strajku polskich przewoźników i rolników. Uczestnicy wskazują, iż blokada szkodzi zarówno Polsce jak i Ukrainie oraz Unii Europejskiej – czytamy na Belsat.eu. Jednocześnie protestujący zgłaszają żal, iż od miesiąca rząd nie zajął się tą sprawą. Wskazują na umowę między Komisją Europejską a Ukrainą, która dozwala na swobodny przejazd ukraińskich przewoźników i czyni to blokadę nielegalną w świetle zawartej umowy.
Według protestujących za blokadę na granicy odpowiada głównie rosyjska propaganda.
źródło: www.faktyianalizy.info