W ten sposób Razem daleko nie zajedzie

1 dzień temu

Wysłuchałem wywiadu Adrian Zandberg u Sroczyńskiego i muszę powiedzieć, iż jest to jedno z gorszych wystąpień Duńczyka od kilku miesięcy.

Zupełnie dyskwalifikujące dla polityka lewicy jest wmawianie wyborcom braku wiedzy o tym jakim dochodem rozporządza miesięcznie w gospodarstwie domowym z żoną. Takie rzeczy się nie dzieją po prostu, chyba iż dochód/majątek masz na tyle duży, iż to ile wydajesz nie ma żadnego znaczenia. Sroczyński zasugerował , iż jest to kwota 20 tyś zł na co Duńczyk ochoczo przystał, co sugeruje iż jest to kwota dużo wyższa tylko Adrian nie chce jej wyjawić. Podobne pytanie kilka lat dostał od Sroczyńskiego Belka i ten, bez owijania w bawełnę powiedział, iż sumarycznie w PE i Radach Nadzorczych wyciąga od 120 do 140 tyś miesięcznie.

Czy dużo? – bardzo dużo.

Czy Belka udaje iż czegoś nie wie? – Nie, jest transparentny dla słuchacza.

Podobnie od kilku lat Zandberg nie może się powiedzieć na jakim metrażu mieszka. Czy jest to 87 metrów czy 102. Merytoryka też tym razem nie najlepiej.

Z wywiadu adekwatnie nie dało się uzyskać jednolitego poglądu Zandberga na migrację. Konkretne pytania Sroczyńskiego Duńczyk przykrywał jakimiś ogólnikami lub zarzutami o rasizm. Po raz pierwszy od miesięcy wskazując, iż się do rozmowy adekwatnie nie przygotował.

Trzy główne sfery polaryzacji i napięć politycznych, które wskazał to:

  1. demografia
  2. finansowanie inwestycji z długu
  3. Progresywizm vs konserwatyzm w sprawach światopoglądowych.

Zacznę od 3.

No nie, to nie będzie problem, który będzie polaryzował polityczność w najbliższych latach. Lewica tu zwyczajnie przegrała poprzez ośmieszenie pryncypiów. Nie odnosząc żadnych realnych sukcesów na polu równości płci, prawie do aborcji, upodmiotowienia pracy opiekuńczej etc. nadbudowała na tym megatony ideologicznych głupot o baśniowych stworach, nieuchwytnych tożsamościach będących w korpuskularno falowym spektrum zupełnego relatywizmu, przez co ośmieszyła ideę równości płci na dekady. Tu można mieć nadzieję jedynie na powolne odbudowywanie prawa do aborcji i równie powolne wyrównywanie szans i możliwości w miejscu pracy, jednak może się to dziać jedynie w politycznej kuchni, a nie poprzez generowanie spektakularnych emocji. Tu narracje lewicowe poniosły porażkę przez samoośmieszenie.

Ad 1.

Procesy demograficzne jakkolwiek istotne, znajdują się poza doraźną polityką. Nie da się ich cofnąć w perspektywie lat czy choćby kilku dekad. Zwyczajnie dostatnia północ będzie się starzeć i wyludniać a na globalnym południu będzie się rodzić więcej dzieci przez co społeczeństwa np afrykańskie będą coraz młodsze. Sprawa nie dotyczy tylko Polski. Wszak w Japonii i Korei Południowej rynek pieluch dla dorosłych już jest większy niż rynek pieluch dla dzieci. Analityk trendów medycznych Atul Atmaram Gawande w wydanej kilka lat temu książce „Śmiertelni. Wyzwania medycyny u schyłku życia” wskazuje, iż najbardziej przyszłościową specjalizacją w zakresie nauk medycznych na bogatym zachodzie jest geriatria.

Mieszkania stały się bezpiecznym narzędziem lokowania nadwyżek zarówno dla drobnych ciułaczy jak i funduszy inwestycyjnych, i nie ma dziś pomysłu, ale i politycznej woli, by to zmienić. Opieka zdrowotna i edukacja charakteryzują się wyraźnym ciążeniem w stronę prywatyzacji co tym bardziej utrudnia zmianę trendu demograficznego. Nie uważam przy tym, by problem demografii budził szerszą namiętność poza wąską dyskusją specjalistów, akademików, intelektualistów.

Ad 2.

Tu niestety Duńczyk popisał się zupełną ignorancją. Zandberg chyba wierzy, iż oto on, keynesowski socjaldemokrata, zwolennik finansowania inwestycji z długu, czy to zaciąganego przez państwa narodowe, czy podmioty ponadpaństwowe ma naprzeciw siebie neoliberałów, którzy ponad wszystko cenią sobie dyscyplinę finansową, pilnując tejże w każdym aspekcie życia gospodarczego. Otóż o ile choćby kiedyś taki podział istniał (realna historia gospodarcza dostarcza aż nadto dowodów, iż nie koniecznie o czym świadczy choćby kryzys po 2008 , ratowanie przemysłu motoryzacyjnego w Niemczech, czy finansowego sektora Too Big to Fall w USA) to został on zupełnie unieważniony przez pandemię 2020 roku oraz proxy wojnę Zachodu z Rosją na Ukrainie. Unia Europejska będąca nominalnym strażnikiem tejże dyscypliny finansowej godzi się adekwatnie na wszystko, o ile dług wspólny czy też państw narodowych zostanie przeznaczony na tzw obronność czyli de facto na zbrojeniówkę.

Obronność jest nowym Zielonym Kapitalizmem, nowym paradygmatem funkcjonowania europejskiej gospodarki, jej nowym kołem zamachowym. Inwestycje w tzw. obronność nie podlegają już regulacjom dotyczącym zadłużania, ale również mechanizmom EU ETS (mechanizm dotyczący regulacji emisji CO2). Wyzwaniem nie jest zatem uruchomienie możliwości aktywizacji inwestycji dzięki długu ponieważ takie mechanizmy w Polsce i Europie mają się świetnie. Wyzwaniem jest to, by zamiast zbrojeniówki, długiem finansować edukację, ochronę zdrowia, inne usługi publiczne czy inwestycje tworzące miejsca pracy a nie wyścig zbrojeń.

I to prowadzi nas do konsensusu, którym niech będzie refleksja czego nie dostrzega Zandberg jako najbardziej ważkich kwestii polityki. Zandberg nie dostrzega zagrożenia galopującego wyścigu zbrojeń prowadzącego Europę i świat na skraj III WŚ. Wojna w jego wywiadzie jest praktycznie nieobecna poza utyskiwaniem na „ruskie onuce” takie jak Sahra Wagenknecht.

U Zadberga nie znajdziecie refleksji o wyczerpującym się europejskim modelu gospodarczym, którego konkurencyjność oparta na offshoringu produkcji do Azji właśnie się kończy. Nie ma refleksji na temat konieczności odbudowy lokalnego i regionalnego rolnictwa w perspektywie zmian klimatycznych. Nie ma w końcu pomysłu na temat ponownego przemyślenia federalizacji bądź defedaralizacji Unii Europejskiej, który to proces od Brexitu wydaje się najbardziej palącym problemem starego kontynentu.

Nie wróży to dobrze Razem jako lewicowej alternatywie wobec libertariańskiej prawicy.

Idź do oryginalnego materiału