Strajk rozpoczął się po miesiącach przeciągających się negocjacji kontraktowych, które przynajmniej do tej pory nie przyniosły konsensusu. W rezultacie dziesiątki tysięcy pracowników portowych na Wschodnim Wybrzeżu USA i wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej zdecydowały się na strajk. Rzecz dotyczy zbyt niskich płac oraz kwestii automatyzacji w portach, która wypycha z pracy człowieka.
Wielki strajk portowy w USA
Jak informuje "Politico" "Międzynarodowe Stowarzyszenie Longshoremen's Association [związek zawodowy – red.] i United States Maritime Alliance, znane jako USMX, które reprezentuje spedytorów, operatorów terminali i stowarzyszenia portowe, nie zdołały uzgodnić nowej umowy o zatrudnienie pracowników portowych przed wygaśnięciem poprzedniej, sześcioletniej".
Administracja prezydenta Bidena wezwała USMX do wypracowania porozumienia z pracownikami, ale ostatecznie do tego nie doszło. Pracownicy portowi, którzy zajmują się ładowaniem i rozładowywaniem statków towarowych w 14 portach od Nowej Anglii po Teksas, odeszli z pracy. USMX twierdzi, iż wygasły kontrakt obejmował około 25 tys. pracowników.
Według "Politico" miał zaoferować podwyżki o prawie 50 proc., ale to nie wystarczyło związkowi, który opublikował liczby sugerujące, iż chce blisko 60 proc. podwyżek.
Przewodniczący ILA Harold Daggett naciskał na dodatkowe zabezpieczenia przed automatyzacją, a w lipcu ubiegłego roku obiecał stworzyć międzynarodową koalicję, aby uniemożliwić portom morskim korzystanie z takiej technologii.
Straty rzędu pięciu miliardów dolarów dziennie
Sytuacja jest niebezpieczna zarówno dla pracowników, jak i dla konsumentów. Strajk utrudnia handel w wielu ważnych portach, w tym w porcie w Nowym Jorku i New Jersey, największym na wschodnim wybrzeżu, oraz m.in. w Savannah w stanie Georgia, Hampton Roads w Wirginii i Baltimore.
Porty wschodniego i zatokowego wybrzeża obsługują około 50 proc. amerykańskiego importu oceanicznego. Chodzi tu m.in. o odzież, farmaceutyki czy owoce i warzywa. Według analityków i grup biznesowych strajk może mieć szacunkowy wpływ ekonomiczny od setek milionów dolarów do 5 miliardów dolarów dziennie.
We wtorek prezydent Biden wezwał USMX do wynegocjowania uczciwego porozumienia z pracownikami Longshore i wyraził zaniepokojenie "rekordowymi zyskami" branży.
Czytaj też:Prymat USA w Eurazji zagrożony. Bartosiak: Biden bajdurzy, u Trumpa spórCzytaj też:Zaskakująca debata kandydatów na wiceprezydenta USA. Który wypadł lepiej?