Niezwykle śmieszą mnie emocyjkowate posty fajnopolackich antyukraińców, którzy chcieliby walczyć do ostatniego Ukraińca.
Spotkanie Putin – Trump pokazało to co było od dawna jasne. Ukraina wojny na wyczerpanie nie wygra. Fajnopolackie wycie o „zbrodniarzach”, „nowej Jałcie” itp. nie zmieni faktów. Wojna musi się zakończyć klęską Ukrainy, ważna jest tylko jej skala.
Utrata całego obwodu Donieckiego, Ługańskiego (obecnie niemal w 100% pod kontrolą Rosjan) i Krymu to najniższy wymiar „kary”. Zachowają Odessę i dostęp do morza oraz obszary przygraniczne. Popieranie przez UE antyukraińskiej wojny spowoduje, iż utrata spornych terenów nastąpi później, kosztem kolejnych tysięcy poległych i rannych. W Kijowie dojdzie w końcu do społecznego wybuchu, a władza po przewrocie obwini za wszystko ingerencję UE.
Ta porażka polityki międzynarodowej kolektywnego zachodu to efekt uwierzenia we własną propagandę – wmawiania Ukrainie jaka jest silna, ile zachód jej da, jakie wunderwaffe dostarczy oraz storpedowania przez Brytyjczyków negocjacji w pierwszych dniach wojny.
Tymczasem wunderwaffe rdzewieją dziś na polach bitew. Europejska część kolektywnego Zachodu popadła w wyniku swojego ideologicznego zaślepienia w jeszcze większą zależność od Stanów Zjednoczonych.
Propagandyści nie tracą dobrego humoru. Przez ich „solidarni z Ukrainą”, „ducha Kijowa” i „hahaha patrzcie romowie w Ukrainie zarąbali ruskim czołg” zginęły tysiące Ukraińców. Kto by się jednak przejmował jakimiś „dzikusami” ze wschodu. Dzięki nim nie musieli przecież ginąć w wojnie z Rosją „cywilizowani Europejczycy”.
Ta wojna była Jankesom potrzebna nie do wspierania Ukrainy, ale przede wszystkim spacyfikowania za bardzo podskakującej Unii Europejskiej. Mogła ona wyrosnąć na niebezpieczną konkurencję.
Teraz UE zostaje z ręką w nocniku, z cłami, na które nie bardzo może odpowiedzieć odwetowo, z gospodarką częściowo przestawioną na wojenne tory, służącą państwu, które nigdy nie spłaci swoich zobowiązań. Skutkiem wojny na Ukrainie będzie postępujący kryzys Unii (choć nie rozpad, bo jest za bardzo potrzebna europejskim kapitalistom aby całkowicie upadła).
Odpowiedzią Tuska i innych na zagrożenie kryzysem jest budowa nowych fabryk amunicji. interesujące co z nią zrobi po klęsce Ukrainy?
Tak więc: słychać wycie, wcale nie znakomicie, bo my zapłacimy za ideologiczne zaślepienie antyukraińców.