W 2028 roku wartość branży gier może sięgnąć 260 mld dolarów, wynika z analizy firmy doradczej Bain&Company. Dla porównania, szacowana wartość sektora w ubiegłym roku wyniosła 196 mld dolarów.
Ostatnie miesiące w branży gier stały pod znakiem grupowych zwolnień i zamykanych studiów. Pomimo pewnego spowolnienia w sektorze, jego wartość cały czas rośnie. Według najnowszej analizy firmy doradczej Bain&Company, jego wartość w 2028 roku sięgnie już 260 mld dolarów. Rynek będą napędzać młodzi gracze, dla których świat gier jest najczęściej głównym centrum rozrywki.
„Liczba użytkowników gier przez cały czas rośnie i dotyczy to wszystkich grup wiekowych. Bez wątpienia o przyszłości rynku zdecydują młodzi gracze, którzy spędzają na tej formie rozrywki najwięcej czasu. To zgodnie z ich oczekiwaniami i zwyczajami będzie rozwijał się rynek” – mówi Paweł Szreder, partner w warszawskim biurze Bain & Company.
Źródło grafiki: Bain&Company
Warto przeczytać: „Był czas, iż każdy chciał wejść w produkcję gier. Jednak jak każda bańka, musi kiedyś pęknąć” – wiceprezes Ice Code Games, Mateusz Pilski
Rynek gier cały czas rośnie
Jak wspominaliśmy, w ostatnich miesiącach nie milkły echa grupowych zwolnień w branży gier i ogólnego spowolnienia. Kryzys przez cały czas jest odczuwalny, w szczególności dla deweloperów, o czym opowiadał nam w wywiadzie Mateusz Pilski, wiceprezes Ice Code Games.
„Kryzys wynika głównie z globalnej recesji, który dotknął z opóźnieniem branżę gier, ze względu na „boom” w czasie pandemii. Konsumenci wtedy mocno zainteresowali się tym rynkiem, jednak z czasem społeczeństwo zaczęło ograniczać swoje wydatki na gry. Aktualny kryzys na rynku gier wiąże się również z ograniczonymi inwestycjami. Zewnętrzni wydawcy dysponują mniejszymi budżetami na produkcje i to wpływa bezpośrednio na polskich deweloperów (…)” – powiedział w wywiadzie dla MamBiznes Mateusz Pilski, wiceprezes Ice Code Games.
Pomimo spowolnienia, prognozy na kolejne lata mogą napawać optymizmem. Wartość rynku do 2028 roku może sięgnąć 260 mld dolarów, a za dynamiczny wzrost będą odpowiedzialni młodzi gracze. Tak wskazują eksperci firmy doradczej Bain&Company.
Z badania wynika, iż 52% ankietowanych regularnie korzysta z gier. Producenci coraz częściej stawiają na immersyjność, czyli budowanie rozległych wirtualnych światów, w które gracze mogą się w pełni zanurzyć, nawiązywać kontakty społeczne i samodzielnie tworzyć treści. Dlatego też młodzi gracze chętnie stawiają na ten świat rozrywki.
„Już w badaniu sprzed dwóch lat zaobserwowaliśmy, iż młodsi gracze wolą spędzać czas z przyjaciółmi za pośrednictwem technologii niż w świecie rzeczywistym. Nic się pod tym względem nie zmieniło, przez cały czas taką deklarację składa około połowa młodszych graczy mimo końca pandemii i lockdownów” – dodaje Paweł Szreder.