Co się stało? Elon Musk, który stanął na czele Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), zażądał udostępnienia swojemu zespołowi tajnych informacji agencji, w tym raportów wywiadowczych. Dwaj urzędnicy bezpieczeństwa Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), John Voorhees i jego zastępca Brian McGill odmówili. Podkreślili, iż ludzie właściciela Tesli nie posiadają odpowiednich uprawnień bezpieczeństwa. W konsekwencji urzędnicy zostali wysłani na urlop, a ludzie Muska dostali dostęp do wszystkich danych. Associated Press podkreśla, iż do podobnej sytuacji z dostępem do danych doszło w Departamencie Stanu USA.
REKLAMA
Musk zaatakował Agencję ds. Rozwoju Międzynarodowego: "USAID jest organizacją przestępczą. Czas na jej uśmiercenie" - napisał współpracownik Donalda Trumpa na X. W innym wpisie zachęcał do zaprzestania dotowania agencji, a w kolejnym porównał ją do "kłębowiska robaków bez jabłka w środku". W sobotę 1 lutego strona internetowa USAID została zawieszona bez podania przyczyn. Demokraci podkreślili, iż Donald Trump nie ma uprawnień do likwidacji niezależnej agencji finansowanej przez Kongres. "Działanie USAID jest najważniejsze dla bezpieczeństwa narodowego" - zauważa AP.
Zobacz wideo Javier Milei. Balcerowicz z Argentyny [Co to będzie odc.43]
Musk poza Białym Domem: Pod koniec stycznia informowano o tym, iż miliarder nie dostał gabinetu w bliskim sąsiedztwie Gabinetu Owalnego w Białym Domu. Decyzję w tej sprawie podjęła szefowa personelu Białego Domu Susie Wiles, wieloletnia polityczka republikanów, nazywana przez samego Trump "lodową damą". Zespół Muska pracuje w budynku Eisenhowera, który znajduje się po drugiej stronie Pennsylvania Avenue, przy której jest Biały Dom. Wiles surowo ostrzegła miliardera przed pokusą zostania "współprezydentem".
O najnowszych decyzjach prezydenta USA przeczytasz m.in. w tekście "Donald Trump grozi "potężnymi działaniami" ws. Kanału Panamskiego. USA stawiają ultimatum".Źródła: Associated Press, Gazeta.pl