Windows 2030: Microsoft stawia wszystko na AI

8 godzin temu
Zdjęcie: Microsoft


Microsoft uchylił rąbka tajemnicy na temat swojej długoterminowej wizji dla najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie. W nowej serii wideo „Windows 2030 Vision” firma zarysowała przyszłość, w której sztuczna inteligencja nie jest już dodatkiem, ale fundamentem całego doświadczenia użytkownika.

Kierunek jest jasny: za sześć lat interakcja z komputerem ma przypominać rozmowę z asystentem, a klawiatura i mysz mogą stać się reliktami przeszłości.

Strategia Microsoftu jest konsekwencją wielomiliardowych inwestycji w technologie AI, w tym w OpenAI. Koncern dąży do pełnej integracji sztucznej inteligencji ze swoimi kluczowymi produktami, a Windows, jako brama do cyfrowego świata dla setek milionów użytkowników, jest w centrum tego planu.

Nie chodzi już tylko o dodawanie funkcji takich jak Copilot. Celem jest przebudowa samego jądra systemu operacyjnego tak, aby był on z natury inteligentny.

W wizji przedstawionej przez wiceprezesa ds. bezpieczeństwa, Davida Westona, tradycyjny interfejs graficzny ustępuje miejsca multimodalnej komunikacji.

System operacyjny przyszłości ma rozumieć kontekst, widząc to, co użytkownik na ekranie i słysząc jego polecenia głosowe. Zamiast manualnie przeklikiwać się przez menu i okna w celu wykonania złożonego zadania, użytkownik ma je po prostu zlecić inteligentnemu agentowi AI.

Taki agent miałby koordynować pracę między różnymi aplikacjami i plikami, w podobny sposób, w jaki przeglądarki zintegrowane z AI zaczynają zarządzać wieloma kartami.

To fundamentalna zmiana, która według zapowiedzi Satyi Nadelli, CEO Microsoftu, odmieni istotę systemów operacyjnych. Według nieoficjalnych informacji, w Redmond realizowane są już prace nad prototypami badającymi ten nowy model interakcji.

Mimo śmiałych zapowiedzi, wizja Microsoftu spotyka się z chłodnym przyjęciem i rodzi liczne pytania. Dotychczasowe próby integracji AI z Windows 11, w tym funkcja Copilot, nie przyniosły obiecywanej rewolucji w produktywności i często są postrzegane jako narzucone i niedopracowane.

Otwarte pozostają najważniejsze kwestie, takie jak znaczący wzrost zapotrzebowania na zasoby systemowe, ochrona prywatności w świecie, gdzie komputer “widzi i słyszy” naszą pracę, a także model biznesowy takich rozwiązań.

Użytkownicy obawiają się również zabetonowania w ekosystemie Microsoftu, bez możliwości wyboru konkurencyjnych narzędzi AI. Trudno też ignorować szerszy kontekst społeczny – wizja automatyzacji pracy biurowej kłóci się z falą zwolnień, która przetacza się przez sektor technologiczny.

Dominująca pozycja na rynku komputerów stacjonarnych daje Microsoftowi unikalną możliwość wdrożenia swojej wizji na masową skalę. O ile konkurencyjne chatboty pozostaną ograniczone do ram aplikacji, agent AI wbudowany w system operacyjny mógłby stać się wszechobecnym koordynatorem cyfrowego życia.

Choć zapowiedź, iż do 2030 roku klawiatury i myszy staną się dla Pokolenia Z tak obce, jak dziś MS-DOS, wydaje się przesadzona, kierunek zmian jest bezdyskusyjny. Microsoft stawia na AI jako siłę napędową kolejnej generacji Windows.

Dla użytkowników i firm oznacza to konieczność adaptacji lub – jak sugerują krytycy – poszukiwania alternatyw, póki jest na to czas. Rewolucja AI w systemie Windows już się rozpoczęła.

Idź do oryginalnego materiału