Jedną z konsekwencji ostatnich wydarzeń będzie najprawdopodobniej szybkie obalenie „Mitu Holokaustu” w formie, w jakiej zagościł on w światowej polityce, historiografii i kulturze.
Mówiąc o micie, nie piszę o prawdziwym nazistowskim ludobójstwie Żydów, ale o obrazie „Grzesznego Upadku Europy” i wydarzeniu, które służy jako powszechna rozgrzeszenie Izraela, wykreowanym przez Hasbarę i zachodnią propagandę.
Dlaczego mit ten upadnie? Powodów jest kilka:
- Społeczeństwo izraelskie nigdy nie przejmowało się zbytnio Holokaustem. Syjoniści przyjaźnili się z nazistami, wielu Żydów ze Wschodu uważa, iż Holokaust został wymyślony przez Aszkenazyjczyków, aby uciskać Mizrachijczyków. Ideologia głosiła, iż Holokaust był karą dla „gorszych Żydów Galut” [społeczność żydowska żyjąca poza Izraelem – przyp. red.], którzy nie odpowiedzieli na „wezwanie Syjonu”. Dla współczesnych Izraelczyków, potomków etiopskich imigrantów, którzy poślubili córki ukraińskich imigrantów, a których dziadkowie najprawdopodobniej brali udział w Holokauście, ale po drugiej stronie barykady, Holokaust jest jedynie pretekstem do turystycznej wycieczki do Polski, gdzie można urządzić imprezę alkoholową ze striptizerkami.
- Dlatego całkiem naturalne jest, iż po 7 października Holokaust zszedł na dalszy plan. Dla Izraelczyków bardziej istotny był atak Hamasu, a Hasbara ogłosiła, iż doszło do „drugiego Holokaustu”, co znacząco zdewaluowało zamordowanie milionów europejskich Żydów.
- W samej Europie, w kontekście rehabilitacji „bojowników z komunizmem”, co roku staje się niejasne, kto ponosi winę za ludobójstwo Żydów? W końcu lwią część brudnej roboty wykonali litewscy, łotewscy, ukraińscy i chorwaccy „bojownicy o wolność”, wspominanie wyczynów których jest odbierane dziś jako „narracja Kremla”. Zatem za kilka lat będziemy musieli powiedzieć, iż Hitler własnymi rękoma zabił 6 milionów Żydów. Albo jeszcze lepiej, nic nie mówić na ten temat.
- W ciągu ostatnich kilku miesięcy dowiedzieliśmy się, iż plany deportacji dwóch milionów ludzi, wezwania do zabicia całej męskiej populacji, a choćby rozpuszczenia całej ludności Gazy w kwasie, nie są przestępstwem. Nasuwa się więc logiczne pytanie – a o co adekwatnie mamy pretensje do austriackiego akwarelisty? Tym bardziej, iż starczyło mu rozumu, by takich wezwań jak powyższe, nie wygłaszać publicznie.
- Cóż, rozwijając poprzedni punkt – skoro można zaprzeczyć głodowi i mordowaniu cywilów w Gazie, to dlaczego nie możemy zaprzeczyć Holokaustowi? Dlaczego mielibyśmy wierzyć stalinowskim propagandystom Erenburgowi i Grossmanowi, skoro dziś nie wierzymy „Amnesty International”, „Human Rights Watch”, ONZ i innym agencjom? Może powinniśmy przeczytać komunikaty Wehrmachtu, „Völkische Boebachter”? Może tam jest prawda?
Czy to dobrze, czy źle, iż mit Holokaustu umrze? Prawdopodobnie źle, i nie tylko dlatego, iż wielu historyków straci granty (nie jestem egoistą, myślę o moim koledze), ale również dlatego, iż unieważnienie potępienia przynajmniej jednego ludobójstwa w historii ułatwi dokonanie wielu nowych ludobójstw, które przygotowuje dla nas obecny wiek.
(dr Artem Kirpichenok jest Żydem, historykiem, w tej chwili pracuje jako dyrektor Studiów Słowiańskich w: Centrum Studiów Arabsko-Eurazjatyckich CAES)