Nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, aby dobrze zarabiać
Chociaż utarło się, iż za wyższym wykształceniem idą lepsze zarobki, ta reguła coraz rzadziej się sprawdza. Zmiana następuje powoli, ale jest już widoczna na rynku pracy. Z danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, iż najlepsze zarobki przez cały czas osiągają osoby zatrudnione na stanowiskach dyrektorów generalnych, kierowników ds. technologii informatycznych oraz lekarze i wyspecjalizowani prawnicy. Jest jednak wiele zawodów, w których można sporo zarobić i nie potrzeba do tego ukończonych studiów.
Szkolenia zamiast studiów
Portal Wyborcza.biz przyjrzał się zawodom, w których można zarobić więcej, choćby dwukrotnie, niż wynosi średnia krajowa. W kwietniu 2023 r. według GUS było to 7430,65 zł brutto. Przy czym średnia krajowa wyznaczana jest na podstawie danych zbieranych w sektorze przedsiębiorstw. Statystyki GUS uwzględniają zatem firmy zatrudniające minimum 10 osób. Pod uwagę nie są zaś brane zarobki w edukacji, administracji publicznej, pomocy społecznej czy ochronie zdrowia. Nieuwzględnianie szeroko pojętej budżetówki w statystykach może zastanawiać, bo przecież te informacje są dostępne. Cóż, jej pomijanie ma podnosić statystykę dotyczącą średniej krajowej. W Polsce pracuje ponad 15 mln osób. Średnia krajowa wyliczana jest tymczasem na podstawie zarobków 6,5 mln pracowników. Różni się więc znacząco od realnych zarobków Polaków.
Ponadprzeciętne zarobki bez wykształcenia nie oznaczają, iż osoby pracujące w pewnych branżach nie potrzebują kwalifikacji czy specjalistycznej wiedzy. Dziś na wielu stanowiskach liczy się nie dyplom uczelni, ale praktyczna wiedza zdobyta na rozlicznych kursach. Widzą to nie tylko pracodawcy, ale i kandydaci na studia. Statystyki GUS z ostatnich 10 lat pokazują, iż liczba studentów z roku na rok maleje. Między rokiem akademickim 2009/2010 a 2019/2020 spadła z 1,9 mln do 1,2 mln. Według danych Eurostatu z 2021 r. w Polsce jest 42,5% absolwentów szkół wyższych wśród osób w wieku 25-34 lata. Umiejscawia to nas w połowie stawki wśród państw UE, jeżeli chodzi o odsetek osób z ukończonymi studiami.
Tymczasem rośnie rynek specjalistycznych kursów i studiów podyplomowych, czyli takich, które można ukończyć po licencjacie. realizowane są zwykle rok, czyli połowę krócej niż w przypadku studiów magisterskich. Nauka zwykle odbywa się w weekendy. Uczestnik, który najczęściej za kurs płaci, ma dużo większą pewność, iż ukończy go z zaświadczeniem potwierdzającym nabycie odpowiednich umiejętności. A w niektórych specjalistycznych zawodach wyższe wykształcenie nie jest konieczne, wymagane są za to odpowiedni certyfikat lub kwalifikacje. Jednak bez minimum średniego wykształcenia o lepiej płatną pracę dziś trudno.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 42/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym
Fot. Shutterstock