Szacowana stopa bezrobocia rejestrowanego w czerwcu 2025 r. wyniosła 5,1 proc. wobec 5,0 proc. miesiąc wcześniej - podało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w komunikacie.
Ekonomiści szacowali, iż w czerwcu stopa bezrobocia obniżyła się do 4,9 proc.
Rośnie liczba osób bez pracy. Co się dzieje?
Według wstępnych danych resortu pracy w końcu czerwca 2025 roku w urzędach pracy zarejestrowanych było 797 tys. bezrobotnych. To o 14,2 tys. osób (1,8 proc.) więcej niż w końcu poprzedniego miesiąca oraz o 34,8 tys. osób (4,6 proc.) więcej niż w końcu czerwca 2024 r. Reklama
Na dane resortu pracy zwrócili uwagę analitycy Pekao SA, pisząc, iż "coś dziwnego dzieje się na rynku pracy". "Liczba bezrobotnych wzrosła o 14 tys., co jest zjawiskiem niespotykanym jak na czerwiec" - napisali w serwisie X eksperci Pekao SA.
Mimo rosnącej gospodarki i rosnących płac, w Polsce pojawiają się sygnały o możliwym wzroście bezrobocia. Choć wciąż pozostajemy jednym z państw UE z najniższą stopą bezrobocia, analitycy wskazują na zagrożenia zakłócające sielankowy obraz rynku pracy, na którym łatwo o zatrudnienie na coraz lepiej opłacanych stanowiskach.
Na pytanie o przyczyny niekorzystnej zmiany na rynku pracy próbuje odpowiedzieć Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w swojej najnowszej cyklicznej analizie dot. tzw. wskaźnika rynku pracy (WRP), który informuje z wyprzedzeniem o zmianach w wielkości bezrobocia. BIEC podało, iż wskaźnik rynku pracy (WRP) (informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia) w czerwcu br. wzrósł o 0,6 punktu w stosunku do wartości z ubiegłego miesiąca. Niepokoić może fakt, iż od początku roku wskaźnik wykazuje niewielką tendencję do wzrostu.
Zmienia się struktura rynku pracy
BIEC zwraca uwagę, iż struktura gospodarki przesuwa się w kierunku większego niż w latach poprzednich udziału sektora szeroko rozumianych usług.
"Konsekwencją tych przemian jest znaczna deprecjacja umiejętności osób bezrobotnych, zwłaszcza tych, pozostających w zasobach rejonowych urzędów pracy dłużej niż rok. Ci zaś stanowią blisko 40 proc. zarejestrowanych w urzędach bezrobotnych. Urzędy pracy od dawna nie stanowią dla pracodawców rezerwuaru siły roboczej" - tłumaczą eksperci Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
Ich zdaniem, dodatkowym czynnikiem kształtującym sytuację na obecnym rynku pracy jest utrzymująca się w ostatnich dwóch latach słabsza aktywność gospodarki, co łącznie z dynamicznie rosnącymi kosztami pracy graniczyło znacznie kreację nowych miejsc pracy.
Mniej nowych ofert pracy dla bezrobotnych
Zdaniem ekspertów BIEC, gwałtownie rosnące koszty pracy przyczyniają się również do utraty konkurencyjności Polski dla zagranicznych inwestorów. To również jedna z przyczyn zamykania działalności i zwolnień grupowych w niektórych zagranicznych firmach i przenoszenie produkcji do państw o niższych kosztach zatrudnienia."W maju 25 do rejonowych urzędów pracy napłynęło około 65 tys. ofert pracy. To o połowę mniej niż w latach 2020-2021" - czytamy w najnowszym raporcie BIEC.
Dodatkowo, w badaniach ankietowych zdecydowana większość firm deklaruje utrzymanie dotychczasowego stanu zatrudnienia, zaś przewaga odsetka firm deklarujących redukcję etatów nad firmami planującymi wzrost zatrudnienia od początku roku kształtuje się na poziomie 6-8 punktów procentowych. Największe zwolnienia szykują się w przemyśle tekstylnym i odzieżowym - wynika z analizy BIEC.
***