Zmiany w L4 budzą obawy. Pracownicy się cieszą, szefowie już nie. "Może pojawić się pokusa"

17 godzin temu
W bliskiej przyszłości możemy spodziewać się istotnych zmian w przepisach dotyczących zwolnień lekarskich. Grupa, którą obejmą, to osoby zatrudnione u więcej niż jednego pracodawcy. Nowe rozwiązanie budzi jednak pewne obawy.
Obecnie, gdy pracownik zatrudniony u kilku pracodawców korzysta z L4, nie może wykonywać swoich obowiązków w żadnym z tych miejsc. Niedostosowanie się do tych reguł grozi odebraniem przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych prawa do zasiłku.

REKLAMA







Zobacz wideo Najlepszy napój na zimne i ponure dni:



Czekają nas zmiany w L4? "Ze złamanym palcem może prowadzić wykłady"
Rząd przyjął niedawno nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Trafiła już do Sejmu i będzie w nim procedowana. Co skłoniło polityków do wprowadzania takich zmian? Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, zauważył, iż czasami jesteśmy niezdolni w jednej pracy, a w drugiej możemy działać, jak dotychczas. Nowe przepisy mają więc to umożliwić.
- Chirurg, który łamie palec, na pewno nie może prowadzić operacji w szpitalu, ale może z powodzeniem ze złamanym palcem prowadzić wykłady z chirurgii na uniwersytecie medycznym - podał przykład polityk na antenie TVN24.


Zmiany w L4 rodzą pewne obawy
Dzięki zmianie przepisów ubezpieczeni będą mogli zwrócić się do lekarza z prośbą, o wystawienie zwolnienia tylko w jednym miejscu pracy. Pracodawcy obawiają się jednak nowych rozwiązań. W przestrzeni publicznej pojawiły się już głosy, iż zmiana poszerza furtkę do nieprawidłowości.
- Rodzi to pewne obawy. Chociażby z goniącymi terminami w jednym miejscu pracy. I może pojawić się pokusa, żeby skorzystać z L4 i zwolnić się z części obowiązków u drugiego pracodawcy, po to, żeby cały swój czas poświecić na wykonanie na przykład ważnego projektu - powiedział w programie TVN24 Szymon Witkowski, ekspert Pracodawców RP.



Nadużycia w trakcie zwolnień lekarskich
Obawy o nadużycia nie są nieuzasadnione. w tej chwili jest to dosyć poważny problem. Jak wynika z raportu polskiej firmy doradczej Conperio, stanowiły one aż 34 procent z 33 tysięcy skontrolowanych w ubiegłym roku zwolnień lekarskich. Wielu ubezpieczonych nie było w trakcie kontroli w miejscach wskazanych w zaświadczeniach. Zdarzały się też sytuacje, iż wykonywali czynności, od których powinni wstrzymać się w czasie choroby.
- Wyniki kontroli jednoznacznie wskazują, iż wciąż istnieje znaczna grupa pracowników, którzy błędnie postrzegają czas zwolnienia chorobowego jako dodatkowy czas wolny od pracy, którym mogą dowolnie dysponować - komentował wyniki badań Mikołaj Zając, prezes firmy Conperio.
Jak często korzystasz z L4? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału