Pod koniec marca w Warszawie odbędzie się Weekend Kapitalizmu organizowany przez Fundację Instytut Nieagresji. Do pomocy przy wydarzeniu poszukiwani są wolontariusze. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic dziwnego. Wolontariusze biorą udział w wielu wydarzeniach kulturalnych czy społecznych. Jednak lewicowe media i aktywiści podnieśli larum – na Weekendzie Kapitalizmu nie wypada mieć wolontariuszy. Dlaczego? Bo wydarzenie promuje wolny rynek, a organizacja pozarządowa, która je organizuje, pozyska fundusze na dalszą działalność społeczną z biletów wstępu.
Socjologowie od lat zadają sobie pytanie, jak budować kapitał społeczny, który jest podstawą rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Statystyki CBOS dotyczące zaangażowania w działalność w organizacjach obywatelskich są krzepiące. W ciągu osiemnastu lat odsetek Polaków działających w takich organizacjach wzrósł aż dwukrotnie. W badaniu CBOS z 2020 r. aż 47 proc. respondentów zadeklarowało taką aktywność. Niestety, niektóre środowiska najwyraźniej chcą odwrócić ten pozytywny trend, krytykując instytucję wolontariatu.
Nie mamy wątpliwości, iż praca zawodowa, jak również staże czy praktyki powinny być wynagradzane. Jednak nie można sprowadzać każdej aktywności podejmowanej przez człowieka na rzecz innych do zarobkowania. W takim przypadku wolontariat przestanie istnieć, zakładając, iż każda praca powinna być odpłatna. Oczywiście nie można dopuścić przy tym do nadużyć i wykorzystywania szyldu wolontariatu do pracy zarobkowej. Jednak nie wydaje się, żeby kilkudniowe zaangażowanie w event organizacji pozarządowej było takim przypadkiem.
Jednocześnie niepokoi ekskluzywność prezentowana w krytycznych komentarzach. Głównym zarzutem jest „wolnorynkowość” organizatorów Weekendu Kapitalizmu – skoro wyznają takie wartości, to powinni rynkowo płacić. Idąc tym tokiem myślenia, angażowanie wolontariuszy nie powinno mieć także miejsca w organizacjach krzewiących socjalistyczne poglądy. W końcu one postulują, iż za każdą pracę należy się sowite wynagrodzenie. Zatem atak na wolontariat po jednej stronie ideologicznego sporu, to atak na idee wolontariatu i zaangażowania społecznego w całym spektrum debaty publicznej.
Warto zatem przypomnieć wszystkim, na czym polega wolontariat i dlaczego jest tak ważny. Zgodnie z polskim prawem wolontariusz to osoba, która dobrowolnie i bez wynagrodzenia wykonuje określone świadczenia m.in. na rzecz organizacji społecznych. Nie można zatem utożsamiać wolontariatu jedynie z działalnością charytatywną (na rzecz osób chorych, bezdomnych etc.), która jest istotna, ale nie wyczerpuje całej definicji. Jednak równie istotne są działania na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, aktywizowania ludzi do działań na rzecz idei, które są dla nich ważne, wyrażania poglądów w przestrzeni publicznej i wszelkich innych aktywności budujących świadomość społeczną.
Negując możliwość zaangażowania wolontariuszy przez organizację pozarządową na weekendowy event, cała lewica strzela sobie w kolano. Skoro wszystkich obejmują te same zasady, to wszelkie organizacje o antykapitalistycznych poglądach również powinny zrezygnować z wolontariatu. A konsekwencje będą widoczne dla wszystkich – zwykli obywatele stracą możliwość angażowania się w sprawy dla siebie istotne, nieważne jakie wartości wyznają.