Pracownicy barów z Kalifornii zarabiają od wczoraj co najmniej 20 dolarów na godzinę. Nie dotyczy to jednak wszystkich lokali z hamburgerami i frytkami, a jedynie tych należących do dużych sieci. Franczyzobiorcy skarżą się na dodatkowe koszty, a pracownicy są zadowoleni, bo jak przekonują, w drogiej Kalifornii 20 dolarów to tylko niezbędne minimum.