2025 będzie rokiem przełomu w transformacji energetycznej w Polsce

3 godzin temu

Rok 2025 będzie rokiem przełomu w postępie transformacji energetycznej, a kierunkowe dokumenty rządowe, choć ważne, nie są dla przedsiębiorstw z branży najważniejsze dla oceny kierunków potrzebnych zmian, ocenili uczestnicy debaty pt. „Transformacja sektora energii” podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

„Jestem przekonany, iż to będzie rok przełomu. Uruchamiamy procesy, których efektem będzie tania, czysta energia. najważniejsze jest uruchomienie inwestycji w energetykę jądrową czy offshore. Do tego dołożymy ok. 20 mld zł rocznie na dystrybucję, licząc łącznie wszystkie OSD i PSE. Plus aukcje dogrywkowe, w przypadku których w dużej mierze liczymy, iż wygrają elastyczne źródła gazowe. W sumie te procesy pozwolą zrobić dobry 'backup’ dla polskiej energetyki i zbudować polskie łańcuchy dostaw” – powiedział wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki podczas panelu.

„W perspektywie 10 lat przeznaczymy 60 mld zł na sieć dystrybucyjną, przy czym intencją jest inwestować w te miejsca, gdzie jest potencjał rozwoju. Stary model wymiany tego co najstarsze już nie funkcjonuje. Drugą perspektywą rozwoju jest OZE, na które przeznaczymy 30 mld zł w 10 lat, w ramach których pozyskamy ok. 7 GW mocy, w tym ok. 1 GW w magazynach energii. Przy czym magazyny wielkoskalowe tak, ale również rozproszone. 6 mln klientów Taurona to 6 mln potencjalnych magazynów, na przykład samochodów elektrycznych. Dlatego będziemy budowali huby punktów ładowania, eliminując bariery zakupu samochodów elektrycznych przez konsumentów” – dodał prezes Taurona Grzegorz Lot.

Prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Dariusz Marzec podkreślił, iż dokumenty rządowe takie jak polityka energetyczna państwa są ważne, ale branża i tak mniej więcej wie, co trzeba zrobić.

„Węgiel brunatny skończy się w drugiej połowie lat 30-tych, więc w lokalizacji z wyprowadzeniem mocy na 5 GW coś trzeba zrobić, naszym zdaniem powinna tam być lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej. Mamy coraz większą zmienność produkcji na rynku i do tej zmienności trzeba dostosować aktywa produkcyjne. o ile coraz częściej rozjeżdża się moment produkcji i zużycia energii, to determinuje rozwój segmentu magazynowania, zarówno chemicznego (liczonego w tysiącach MWh), jak i elektrowni szczytowo-pompowych. Wiemy też co musimy robić, żeby mieć jak najwięcej elementów stabilizujących pracę systemu” – powiedział.

W jego ocenie, podstawą systemu elektroenergetycznego będzie docelowo mieszanka offshore i energetyki jądrowej.

„Nie jestem natomiast pewien, czy dziś najważniejszym problemem Europy są emisje CO2 i czy rzeczywiście musimy robić wszystko, żeby do 2040 roku obniżyć je o 80 czy 90%, stanowiąc 7 czy 10% światowej gospodarki. Nie wiem czy nie ma lepszego pomysłu na wydanie 1 bln euro, choćby na obniżenie cen energii czy na obronność” – ocenił Marzec.

Innego zdania był prezes Taurona.

„Mnie bardzo zależy na obniżeniu emisyjności, bo ta walka to 'trigger’ do zmiany. jeżeli teraz zmienimy tę strategię, to przegramy. Jestem przekonany, iż zeroemisyjna Europa zapewni nam konkurencyjność” – stwierdził.

Prezes E.ON Polska Andrzej Modzelewski podzielił opinię, iż strategie energetyczne mogą pokazać ogólny kierunek, czy chcemy się dekarbonizować, czy nie, ale lekcję co do wyboru technologii ma do odrobienia sama branża.

„Nie przeceniam roli dokumentów rządowych. Nie wiemy, jaka technologia wygra. Wiele polityk jest powielanych przez kolejne rządy, a potem nie realizowanych. Natomiast zmiany klimatyczne są faktem, widzimy je na co dzień. Ważna jest neutralność technologiczna” – zaznaczył Modzelewski.

Niezachwianą wiarę w realizację strategii neutralności klimatycznej w 2050 roku oraz wyjścia z aktywów węglowych do 2030 roku zaprezentował także wiceprezes i dyrektor handlowy Grupy Veolia w Polsce Krzysztof Zamasz.

„Działamy w 52 krajach i mamy spojrzenie globalne. Niezależnie od sytuacji geopolitycznej powinniśmy być konsekwentni w decyzjach. Najlepsza energia to taka, która nie zostanie wyprodukowana lub zostanie zaoszczędzona. Trzeba odejść od dogmatu patrzenia przez pryzmat dużego wytwarzania” – powiedział.

Także prezes PGNiG Obrót Detaliczny z Grupy Orlen Beata Kurdelska przyznała, iż nie uciekniemy przed postępem technologicznym i potrzebami środowiskowymi.

„W nowej strategii Grupy Orlen gaz odgrywa znaczącą rolę, przy czym jest to rola niepodważalna i służebna. Szczyt zapotrzebowania na gaz, na poziomie ok. 27 mld m3, przypadnie na lata 2030-2035, wobec niecałych 21 mld m3 obecnie. Z kolei rola służebna wynika stąd, iż będziemy powoli dochodzili do docelowego miksu, gaz ma w tym pomóc” – wskazała.

Chęć jak najszybszego ustawienia się w kolejce po tanią, czystą energię wyraził prezes ArcelorMittal Poland Wojciech Koszuta.

„Podpisuję się pod tezą, iż bezpieczeństwo Unii Europejskiej zależy od taniej energii. W Europie, względem 2009 roku, produkcja stali spadła o jedną trzecią, zatrudnienie branży o jedną czwartą, a hutnictwo dalej generuje PKB na poziomie 80 mld euro. o ile transformacja energetyczna dalej będzie przebiegać w takim tempie jak w ostatnich latach, to przemysł energochłonny będzie miał problem z przetrwaniem. Czekamy na dużo bardziej elastyczne piece elektryczne, został nam rok, może dwa, może trzy, ale nie więcej” – wskazał.

„Szacujemy, iż tylko do 2027 roku wydatki energetyczne wyniosą ok. 100 mld euro, w tym jedna trzecia z KPO, kolejna jedna trzecia ze środków własnych branży, a reszta przypadnie na sektor bankowy” – powiedział wiceprezes PKO Banku Polskiego Krzysztof Dresler.

W jego ocenie, wygrani i przegrani transformacji mają te same strategie, tylko ci pierwsi koncentrują się na systemie dojścia, a ci drudzy na celu.

„Centralne pytanie nie jest takie czy będziemy zieloni czy nie, tylko czy będziemy konkurencyjni. Odwrót od transformacji nie poprawi naszej pozycji konkurencyjnej na świecie. Zagraża nam deindustrializacja, musimy jak najszybciej nauczyć się produkować tanią zieloną energię, a nie zrobimy tego zatrzymując transformację. Europa i tak straciła już prymat pod tym względem na rzecz Chin, teraz gra toczy się o to, żeby nie stracić miejsca na podium” – ocenił senior advisor, Deal Advisory, szef Zespołu ds. Fuzji i Przejęć w KPMG w Polsce Wojciech Hann.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału