Po wdrożeniu nowego systemu lub maszyny szkolenia dla pracowników planuje 49% firm, a 31% chce przekwalifikować tych, którym robot zabrał pracę, wynika z danych Personnel Service.
Jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy 2024”, brak planów na szkolenie pracowników zgłosiło 15% firm.
„Pracowników jest coraz mniej. W Polsce co roku z rynku pracy znika ok. 100-150 tys. osób, co oznacza, iż tyle zatrudnionych więcej przechodzi na emeryturę niż zasila firmy. Tak ciasny rynek pracy utrudnia znalezienie specjalistów, dlatego coraz częściej menadżerowie będą przyglądali się tym pracownikom, których już mają, żeby wykorzystać ich umiejętności, a w razie potrzeby wyposażyć ich w nowe. To też ważne z punktu widzenia zastępowania pracy ludzkiej przez sztuczną inteligencję. o ile wyposażymy pracowników w umiejętność pracy z nią, unikniemy zwolnień” – powiedział założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy Krzysztof Inglot, cytowany w komunikacie.
W obliczu zapotrzebowania na nowe i rozwijające się umiejętności wielu pracodawców decyduje się na przekwalifikowanie własnych pracowników, zamiast rekrutować ich z zewnątrz – jest to tzw. quiet hiring. Zjawisko to jest potęgowane przez wyzwania demograficzne, wskazano w materiale.
„Model rekrutacji talentów z zewnątrz jest przez cały czas bardzo rozpowszechniony, ale potencjał tkwi w budowaniu kompetencji wewnętrznie. Często jest tak, iż mamy świetnych pracowników, którym brakuje tylko odpowiedniego szkolenia czy kursu, żeby zdobyć wymagane umiejętności” – stwierdził Inglot.
Źródło: ISBnews