5 plusów polskich systemów do zarządzania wnioskami o urlop

6 godzin temu

Dlaczego dla firm działających w Polsce, polskie rozwiązania HR są lepszym wyborem niż zagraniczne narzędzia?

Na rynku systemu HR nie brakuje rozwiązań z całego świata. Międzynarodowe platformy jak Workday czy SAP SuccessFactors oferują rozbudowane funkcjonalności i mają za sobą lata rozwoju. Gdy jednak przychodzi do zarządzania urlopami w polskich firmach, systemy stworzone z myślą o polskim prawie pracy mają zdecydowaną przewagę. Oto pięć kluczowych argumentów przemawiających za wyborem polskiego systemu do elektronicznych wniosków urlopowych.

Natywne wsparcie dla “urlopu na żądanie” – unikalnego typu urlopu

Polskie prawo pracy gwarantuje pracownikom prawo do 4 dni “urlopu na żądanie” rocznie, co oznacza możliwość wzięcia dnia wolnego bez wcześniejszego powiadamiania pracodawcy i uzyskiwania jego specjalnej zgody. To rozwiązanie praktycznie nie istnieje w systemach prawnych innych państw europejskich ani w USA.

W Stanach Zjednoczonych nie ma w ogóle ustawowych gwarancji płatnego urlopu, więc amerykańskie systemy HR nie uwzględniają takich mechanizmów. W Niemczech minimalne 20 dni urlopu rocznie musi być planowane z wyprzedzeniem zgodnie z Bundesurlaubsgesetz, a francuskie prawo pracy wymaga ustalania terminów urlopów z pracodawcą z odpowiednim wyprzedzeniem.

Polskie elektroniczne wnioski urlopowe, takie jak tomHRM, mają wbudowane mechanizmy obsługi wniosków urlopowych na żądanie, które automatycznie rozróżniają ten typ urlopu od standardowego, zapewniając zgodność z polskimi przepisami. W przypadku wspomnianego systemu proces konfiguracji uwzględnia wszelkie możliwe kombinacje takie „podrzędnych” urlopów, co sprawia, iż choćby w przypadku zmiany przepisów w Polsce czy na świecie, system będzie można łatwo zaadoptować.

Egzekwowanie wymogu nieprzerwanego wypoczynku

Polskie prawo zaleca, aby pracownik wykorzystał co najmniej 14 dni urlopu w sposób ciągły. Nie jest to wymóg bezwzględny, ale wiele firm wprowadza takie zasady.

Systemy zagraniczne często pomijają te wymagania lub traktują je jako dodatkową funkcjonalność.

Niektóre polskie systemy umożliwiają sprawdzenie tego, kto zaplanował już nieobecność o określonej długości. Wystarczy jedynie wyfiltrować pracowników, którzy zaplanowali określony urlop.

Integracja z polskim kalendarzem świąt i dni wolnych

Polska ma unikalny kalendarz świąt państwowych, który różni się znacząco od innych krajów. Do tego dochodzą specjalne rodzaje urlopów okolicznościowych regulowane polskim prawem – jak urlopy na ślub dziecka czy pogrzeb członka rodziny.

Hiszpania ma 14 dni świąt państwowych, Niemcy 9-13 dni zależnie od landu, a Francja około 11 dni. Każdy kraj ma też inne zasady obsługi sytuacji, gdy święto wypada w weekend.

Zagraniczne systemy wymagają czasochłonnej konfiguracji polskiego kalendarza i często nie obsługują automatycznie przesunięć dni wolnych. Polskie rozwiązania mają te dane wbudowane i regularnie aktualizowane.

Urlopy zaległe

W Hiszpanii niewykorzystane dni urlopu przepadają z końcem roku, w Niemczech można przenieść urlop maksymalnie do marca następnego roku, a w Polsce urlop zaległy musi zostać zrealizowany do 30 września kolejnego roku.

Pracodawcy, którego pracownik nie wykorzysta urlopu grozi kara, a dodatkowo w przypadku niewykorzystanego urlopu przy rozwiązaniu umowy, musi wypłacić pracownikowi ekwiwalent.

W polskich systemach stosowane są różne mechanizmy ułatwiające pracodawcom zarządzanie zaległymi urlopami. tomHRM nie tylko pozwala na zdefiniowanie tego, który typ urlopu może stać się zaległym, ale również dba o to, by pracownicy a HR i menedżerowie mają zawsze dostęp do aktualnych danych dotyczących niewykorzystanych przez pracowników urlopów zaległych.

Język polski – ułatwienie dla pracowników

Na końcu warto wspomnieć o ułatwieniu korzystania z systemu dla pracowników, którzy niekoniecznie muszą znać język angielski. Choć zagraniczne systemy często posiadają tłumaczenia przycisków i funkcji na język polski, nie zawsze są to tłumaczenia wykonane dokładnie. Nie zapominajmy, iż nasz rodzimy język nie jest popularny i z perspektywy globalnego biznesu nie opłaca się w niego inwestować. Zdarza się zatem, iż niektóre etykiety czy przyciski nie są poprawnie przetłumaczone, co utrudnia korzystanie z systemu.

Przy polskich narzędziach problem przestaje istnieć.

Idź do oryginalnego materiału