Apelują o ratowanie Rafako. "Dzisiaj został nam już wyłącznie apel do premiera"

7 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


W Rafako, notowanej na GPW spółce akcyjnej, będącej jednym z największych pracodawców w regionie raciborskim, rozpoczęły się zwolnienia grupowe wszystkich pracowników, które potrwają do końca lutego br. Teraz związkowcy z Rafako, prezydent Raciborza i starosta raciborski podpisali się pod listem otwartym do premiera Donalda Tuska o przyspieszenie procedur mających zmierzać do uratowania będącego w upadłości zakładu. Ministerstwo Przemysłu zasygnalizowało, iż w najbliższych czasie ma odbyć się spotkanie ze stroną społeczną.


Większość akcji Rafako należy - wg informacji zarządu - do obligatariuszy upadłej spółki PBG. Rafako to polska spółka dostarczająca specjalistyczne rozwiązania dla sektora energetycznego, ciepłownictwa oraz branży ropy i gazu w Polsce i za granicą. "Szanowny Panie Premierze, bardzo prosimy Pana o interwencję, bo widzimy, iż bez niej Rafako przestanie istnieć. (...) Jesteśmy wdzięczni, iż w końcu ruszyły zapowiadane przez Ministerstwo Aktywów Państwowych rozmowy Agencji Rozwoju Przemysłu z syndykiem" - napisano w liście.


W Rafako rozpoczęto zwolnienia grupowe. Wystosowano apel do premiera Tuska


"Wiemy, iż MAP i ARP deklarowały wolę ratowania zakładu, jednak tempo tego procesu sprawia, iż w tej chwili syndyk, który starał się zachować miejsca pracy, został zmuszony do rozpoczęcia zwolnień grupowych" - wyjaśniono. Reklama


O szczegółach sprawy mówił na czwartkowym wiecu z udziałem załogi przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Rafako Marek Langer. Jak wyjaśnił, w dotychczasowych działaniach główny akcjonariusz Rafako, spółka PBG, nie pozwolił na doprowadzenie do bezwarunkowej konwersji zobowiązań firmy na akcje w podwyższonym kapitale zakładowym, co umożliwiłoby jej uratowanie.


"Konwersja była swego rodzaju ratunkiem dla spółki, dla ludzi, ale też dla akcjonariuszy, wszystkich akcjonariuszy - może zaspokojenie byłoby mniejsze, ale spółka by przetrwała" - diagnozował Langer.
"Dzisiaj został nam już wyłącznie apel do premiera, bo tylko premier dzisiaj może sprawić swoją interwencją, żeby przyspieszyć pracę nad ratowaniem Rafako" - podkreślił związkowiec. Przyznał, iż MAP zgodnie z deklaracją doprowadziło do rozpoczęcia rozmów z ARP, jednak upływ czasu spowodował, iż trzeba było zacząć zwolnienia - pracownikom wręczono już wypowiedzenia skuteczne na koniec lutego.


Co dalej z Rafako? "Koniec lutego oznacza koniec pracy w tym zakładzie"


"Koniec lutego oznacza dla nas koniec pracy w tym zakładzie. Ale mam nadzieję, iż tak nie będzie. Nie pozostało za późno, jeszcze da się uratować ten zakład" - wyraził nadzieję Langer. Podkreślił, iż Rafako z nowym właścicielem może stać się kluczowym ogniwem transformacji energetycznej w Polsce. "Mamy podpisane listy intencyjne z wszystkimi firmami, które mają robić energetykę jądrową" - zasygnalizował.
Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz wyjaśnił, iż podpisał list, ponieważ nie wyobraża sobie, iż know-how, dorobek i załoga Rafako zostaną w jakiś sposób zmarnowane. "Wierzę, iż sprawczość pana premiera Donalda Tuska i nie tylko sprawi, iż (...) zostaną podjęte decyzje, które uratują Rafako dla Raciborza i całej Polski" - oświadczył.
Starosta powiatu raciborskiego Grzegorz Swoboda dodał, iż Rafako to przede wszystkim ludzie o ogromnych kompetencjach. "Wraz z tymi ludźmi odejdą kompetencje tego zakładu. Nie dopuśćmy do tego. (...) To będzie ogromna strata, jakiej nie zniweluje się przez lata" - przestrzegł.


Zwolnienia w Rafako mają objąć 699 pracowników


23 stycznia br. syndyk Rafako poinformował o przeprowadzeniu do 28 lutego br. zwolnień grupowych, które mają objąć do 699 pracowników spółki. Jak napisano wówczas w raporcie bieżącym Rafako, decyzja o zwolnieniach jest spowodowana złą sytuacją ekonomiczną spółki, wydaniem przez sąd postanowienia o ogłoszeniu upadłości, koniecznością likwidacji zakładu pracy, w tym likwidacji stanowisk pracy, a także brakiem innych możliwości prowadzenia działalności przez spółkę lub wykorzystania jej zasobów. Sąd Rejonowy w Gliwicach wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości Rafako 19 grudnia ub. roku (stało się ono prawomocne 21 stycznia). Wyznaczono wówczas syndyka, którym został Wojciech Zymek.


Zarząd Rafako złożył wniosek o ogłoszenie upadłości 26 września 2024 r., wskazując na brak możliwości uzgodnienia z kluczowymi wierzycielami szczegółowych zasad konwersji zobowiązań spółki na akcje w podwyższonym kapitale zakładowym lub alternatywnego scenariusza dalszej restrukturyzacji zobowiązań spółki, które pozwoliłyby na redukcje zadłużenia. To według Rafako mogłoby pozwolić firmie odzyskać zdolność pozyskania finansowania zewnętrznego na realizację przyszłych zamówień.
We wrześniu ub. roku zarząd Rafako tłumaczył, iż do utraty płynności finansowej i konieczności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości doprowadziło wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji prowadzonych z Rafako przed Prokuratorią Generalną i pobranie z kaucji gwarancyjnej 20 mln zł wraz z żądaniem wypłaty 35 mln zł gwarancji.
Umowa JSW Koks z Rafako dotyczyła budowy kogeneracyjnego bloku energetycznego opalanego gazem koksowniczym o mocy ok. 32 MW elektrycznych oraz 37 MW cieplnych. JSW Koks tłumaczyła swe działania znacznym przekroczeniem przez Rafako terminów i kosztów kontraktu.
Idź do oryginalnego materiału