Turecka firma Bayakar, producent dronów Bayraktar TB2, zakupiła włoską firmę lotniczą Piaggio Aerospace. Bayakar musi dokonać skoku technologicznego, którego wyrazem mają być nowe drony uderzeniowe Kizilelma, bowiem Bayraktary TB2, kupione także przez Polskę, przestają się sprawdzać na ukraińskim polu walki wraz ze wzmocnieniem rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.
Umowa przejęcia Piaggo została ogłoszona po sześciu latach zarządzania tą niegdyś znaną i sławną firmą lotniczą przez państwo włoskie. Piaggio została bowiem w 2018 roku objęta zarządem komisarycznym.
Jest to przy tym jedna z ostatnich działających firm z pierwszego pionierskiego okresu lotnictwa. Została założona jeszcze w 1884 roku, od kilkunastu lat znana była ze swojego niezwykłego samolotu lokalnej komunikacji i biznesowego P.180 z silnikami pchającymi. Ostatnio zajmowała się także remontami i konserwacją włoskich śmigłowców bojowych.
Co prawda włoskie Ministerstwo Przemysłu oświadczyło, iż Bayakar został wybrany w postępowaniu konkursowym spośród trzech konkurentów, ale prawda była dość brutalna – żadna z wiodących firm w branży lotniczej nie interesowała się włoską spółką. Piaggio bowiem niemal do upadku doprowadziła próba wejścia na rynek dużych dronów średniego pułapu MALE dla armii włoskiej i innych armii NATO.
W 2014 roku Piaggio przejął fundusz inwestycyjny z Abu Zabi Mubadala Development Company. Liczono wtedy na opracowanie bezzałogowej wersji P.180 i jej sprzedaż nie tylko do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale i na cały rynek Zatoki Perskiej. ZEA oświadczyły, kiedy już projekt był gotowy, iż kupią drony, ale nie chcą być ich pierwszym i jedynym użytkownikiem – niech najpierw kupią je Włosi, na co zresztą włoskie Ministerstwo Obrony się zgodziło. Ale kiedy z powodu tradycyjnych w tym kraju problemów budżetowych zamówienie zostało przesunięte na następne lata, ZEA zerwała negocjacje i do Piaggio trzeba było wprowadzić zarząd komisaryczny, by uchronić firmę przez bankructwem.
Obecnie, jak stwierdził resort przemysłu, oferta Bayakar była „najbardziej odpowiednia do zagwarantowania interesów pracowników i wierzycieli” Piaggio oraz do „ponownego uruchomienia perspektyw przemysłowych grupy”. Według ministra przemysłu Adolfo Urso umowa ma zagwarantować „ponowne uruchomienie spółki z jasną i ambitną wizją przemysłową”.
„Po sześciu latach dajemy przyszłość Piaggio Aerospace, które jest strategicznym atutem dla naszego kraju” – dodał minister.
Z kolei, jak stwierdził dyrektor generalny Bayakar Haluk Bayraktar w poście na platformie społecznościowej X, „będziemy pracować nad zachowaniem historycznej tożsamości Piaggio, zwiększeniem jego zdolności produkcyjnej i wsparciem wzrostu liczby miejsc pracy we Włoszech łącząc innowację z szacunkiem dla jej korzeni”.
Turcy obiecali zachować infrastrukturę przemysłową i miejsca pracy we Włoszech, porozumieli się także z włoskimi związkowcami, co stanowiło duży problem dla innych inwestorów zainteresowanych firmą. Jak twierdzą analitycy włoscy, zrobiono to dlatego, by „turecka firma mogła zostać firmą unijną”.
Istotnie, Bayakar może zależeć na obecności na włoskim i europejskim rynku. Jest bowiem znaczącym producentem dronów rozpoznawczych i bojowych, a jej sztandarowy produkt, jaki jest Bayraktar TB2, został z powodzeniem użyty w pierwszym okresie wojny na Ukrainie właśnie jako rozpoznawczy i bojowy. Polski rząd zainteresowany i prawdopodobnie zafascynowany ówczesnymi możliwościami TB2 dokonał także w 2022 roku zakupu tych dronów dla Sił Zbrojnych RP nabywając za 1,745 mld zł cztery ich zestawy. Każdy zestaw mieści sześć platform powietrznych, czyli samych TB2 oraz konieczne do sterowania nimi stacje kontroli. Zestawy dostarczano w latach 2022-2024. Trafiły one do 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu w województwie zachodnio-pomorskim.
Jednak gwiazda Bayraktarów TB2 na Ukrainie stanowczo zbladła. Jak stwierdził w raporcie British Army Review kierujący jednostką dronową ukraińskich Sił Zbrojnych pułkownik Wołodymyr Waliuch „na linię frontu dociera tylko bardzo ograniczona liczba dronów wojskowych o większym zasięgu. […] jeżeli chodzi o TB2, nie chcę używać słowa bezużyteczny, ale trudno znaleźć sytuacje, w których można by ich użyć”. Jak twierdzą Ukraińcy, TB2 wykonane są według „założeń, które gwałtownie zweryfikowała wojna i stały się przestarzałe, możliwe do działania tylko w warunkach ograniczonej obrony przeciwlotniczej i przeciwdronowej”. w tej chwili nie ma żadnych informacji o bojowym użyciu TB2. Z rzadka pojawiają się informacje o użyciu rozpoznawczym i to tam, gdzie odcinki frontu są spokojniejsze a rosyjska obrona przeciwlotnicza słabsza.
Turecki producent wie o tym, dlatego w tej chwili nie lansuje TB2 a dwusilnikowy dron Akinci będący dronem wysokościowym o obniżonym poziomie hałasu klasy HALE, Bayraktar TB3 – dron rozpoznawczy klasy MALE oraz uderzeniowy dron z silnikiem turboodrzutowym Kizilelma. Ten ostatni wykonany w technologii stealth jest zwłaszcza dla tureckiego producenta znaczący. Ma on nadzieję, iż po przejęciu Piaggio zacznie się on liczyć także na rynku europejskim, gdzie rozwijane są podobne konstrukcje, od których turecki dron ma być tańszy.