Łukasz Jankowski jest najmłodszym prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej w jej historii i jednocześnie pierwszym, którego odwołania otwarcie domaga się jedna trzecia ze wszystkich 24 okręgowych izb lekarskich. To oznacza, iż trzeba zwołać Krajowy Zjazd Lekarzy (to on wybiera władze NIL, czyli Naczelną Radę Lekarską) — czytamy w „GW”. Dziennik zaznacza przy tym, iż szans na odwołanie prezesa nie ma. „Przepisy mówią, iż za odwołaniem musiałoby się opowiedzieć dwie trzecie delegatów na zjazd. Przeciwnikom Jankowskiego na pewno nie uda się aż tylu zebrać” — wyjaśnia.
„Nie zmienia to faktu, iż mamy największy kryzys w historii naszego samorządu” – powiedział „Wyborczej” jeden z „byłych już zwolenników prezesa”.
Sam zainteresowany przekonuje, iż samorząd lekarski „jeszcze nigdy nie był tak silny”. „Jeszcze nigdy Samorząd Lekarski nie był tak silny, nie miał tak dużego wpływu na bieżące wydarzenia i nie był tak bardzo obecny w mediach jako wyraziciel stanowiska całego środowiska lekarskiego” – napisał w liście do delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy cytowanym przez „GW”.
Konflikt w biurze Naczelnej Izby Lekarskiej. Prezes zaprzecza, pracownicy odchodzą
Dziennik opisuje konflikt w biurze Naczelnej Izby Lekarskiej i skargi pracowników na poniżanie przez dyrektorkę biura NIL. Jankowski temu zaprzecza.
„GW” informuje, iż spośród trzydziestu kilku osób, które pracowały w NIL w momencie objęcia funkcji prezesa przez Łukasza Jankowskiego, połowa jest już poza izbą. Odeszło m.in. trzech kolejnych redaktorów naczelnych „Gazety Lekarskiej”. Rzecznik samorządu przekazał gazecie, iż odeszło 17 osób, w tym jedna zwolniona dyscyplinarnie.