Chcesz zmienić pracę bez zmiany pracy? To może się udać, ale nie dla wszystkich to strzał w dziesiątkę

9 miesięcy temu

Wielu z nas z pewnością zdarzyło się „rzucić papierami”, kiedy miejsce pracy przestało nam pasować. Cóż jednak zrobić, gdy lubicie w tej chwili wykonywane zajęcie, całość odpowiada wam pod względem rozwoju kariery, a jednak coś jest ciągle nie tak? Przecież nie ma czegoś takiego jak zmiana pracy bez zmiany pracy. A może jednak? Job crafting (pol. modelowanie pracy) to innowacyjna technika, dzięki której można ulepszyć niektóre aspekty naszej działalności. Tak, by lepiej do nas pasowały i tym samym przynosiły nam więcej satysfakcji i czyniły nas bardziej efektywnymi.

Zaczęliście nową pracę i po raz kolejny znowu jest to samo? Zamiast upragnionego spokoju wciąż czujecie się jakbyście mieli łatać Titanica przy pomocy zestawu do naprawy opon rowerowych? A może, pomimo najlepszych starań, nie jesteście w stanie dojść do porozumienia z nowymi współpracownikami? Skoro zmiana środowiska nie pomogła, a sytuacja się notorycznie powtarza, warto zastanowić się nad głębszym źródłem problemu. Być może nastała pora na coś nowego i transformację waszego fundamentalnego podejścia do pracy.

Często zdarza się, iż narzucamy sobie czynności i wzorce zachowań, które nie pomagają nam w rozwiązywaniu problemów. Tymczasem, nieraz wystarczy wykazać się odrobiną kreatywności i poprawić dosłownie kilka detali w obszarze relacji i sposobie wykonywania zadań, żeby wszystko szło jak po maśle. Oczywiście wina może również leżeć po stronie niewłaściwego miejsca pracy, gdyż tych niestety też nie brak. Zanim jednak opuścimy tonący okręt, warto się zastanowić, czy ten rzeczywiście idzie na dno. Być może kolejna jednostka okaże się płynąć tym samym kursem kolizyjnym. O tym co można zmienić i od czego zacząć opowiedziała nam Malwina Puchalska-Kamińska – psycholożka, trenerka, wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS i współzałożycielka Job Crafting Polska.

Zmiana pracy bez zmiany pracy może wynikać tylko ze sposobów jej wykonywania

„Jutro poniedziałek, ale mi się nie chce iść do pracy” – niedzielnym wieczorem niczym mantra przetacza się zbiorowy jęk w wielu polskich domach. Czy to kwestia mobbingu? A może wypalenia zawodowego? Nie zawsze. Takie podejście może być też efektem rutyny, która wkrada się w wykonywane przez nas obowiązki lub ich niedopasowania do naszych preferencji i osobowości. jeżeli potrzebujemy tchnienia świeżości w życiu zawodowym, rozwiązaniem może okazać się job crafting (pol. modelowanie pracy). Czyli taka zmiana pracy bez zmiany pracy. Pracę nad tą koncepcją rozpoczęły w 2001 roku amerykańskie badaczki Amy Wrzesniewski i Jane Dutton. Jej celem jest odnalezienie sensu w wykonywanych przez siebie działaniach, płynącej z nich satysfakcji czy dopasowania ich do swoich zdolności i możliwości.

Profesja nie ma znaczenia

Malkontenci z pewnością oznajmią, iż podobna inicjatywa jest możliwa wyłącznie dla wąskiej grupy zawodów. Najpewniej z branży kreatywnej, które przecież cechują się dużą swobodą, albo jak to stało się modne w ostatnich latach – siedzeniem na Facebooku i Instagramie. Ewentualnie profesje zaliczające się do tzw. bullshit jobs, których funkcja już na starcie okazuje się jedynie grą pozorów. Tymczasem na wprowadzenie pewnej własnej dynamiki pracy mogą pozwolić sobie niemal wszystkie obszary zawodowe. Jak twierdzi dr Malwina Puchalska-Kamińska z Uniwersytetu SWPS, specjalistka w zakresie psychologii i job craftingu:

Badania wskazują, iż job crafting jest możliwy niemal na każdym stanowisku. Oczywiście zależy to od tego, ile pracownik ma autonomii i wpływu na kształt swojej pracy. Dlatego większe znaczenie od konkretnego zawodu ma to, jakiego ma się przełożonego i w jakiej kulturze organizacyjnej się funkcjonuje.

fot. RocketJobs.pl / #MisjaZmiana

Co możemy zmieniać?

Job crafting wyróżnia trzy główne obszary, w których możemy działać, wprowadzając zmiany do naszego dotychczasowego trybu pracy:

  • wykonywanie zadań (task crafting),
  • myślenie o pracy (cognitive crafting),
  • relacje interpersonalne (relational crafting).

Oczywiście specyfika poszczególnych branży nie zawsze pozwoli na luźne żonglowanie zadaniami, adaptacja do lokalnego środowiska również znacząco ogranicza nam swobodę zachowania. Na co zatem rzeczywiście mamy wpływ?

W niektórych profesjach pracownicy będą mieli większy wpływ na to, w jaki sposób wykonują zadania, wybierając narzędzia i procedury. Natomiast choćby dla stanowisk, które są zamknięte w regulaminach czy określonych procesach, można craftować inne aspekty. Na przykład sposób, w jaki układamy kontakty z naszymi współpracownikami czy klientami. W badaniach i z praktyki też widzę, iż tam, gdzie trzeba bardziej sztywnie zachowywać się w pracy to właśnie ma większe znaczenie. Na przykład lekarze chirurdzy nie będą zmieniać ustalonych sposobów wykonywania operacji przy stole. Natomiast już po niej mogą wymienić się pomysłami na ulepszenia czy doświadczeniami

– opowiada Puchalska-Kamińska.

Przykładów zastosowania tej koncepcji w praktyce nie trzeba by szukać daleko. Jesteśmy nimi wręcz otoczeni. choćby pozostając w samej branży medycznej, łatwo możemy zaobserwować, jak ewoluowała jakość i wola do codziennej pracy, kiedy sympatyczny dr John Dorian z serialu „Hoży doktorzy” zarażał swoją pasją i entuzjazmem współpracowników lub burkliwy dr House decydował się na kontrowersyjne działania celem uzyskania wręcz niemożliwych wyników. Chociaż życie wydaje się raczej szarą prozą niż barwnym elementem popkultury, warto czasami wziąć się solidnie za reżyserowanie serialu o własnej codzienności.

Zmiana pracy bez zmiany pracy nie zawsze jest możliwa

Job crafting jest dobrym rozwiązaniem, żeby dostosować warunki pracy pod swoje indywidualne potrzeby, jednak nie sprawdzi się u każdego. Skoro na przeszkodzie zwykle nie leży profesja lub choćby specyfika pracy, to co nas adekwatnie powstrzymuje? Największe bariery znajdują się w dwóch miejscach – w nas samych oraz otaczającej nas kulturze organizacyjnej. Dopiero po ich zrozumieniu da się określić, w jakim stopniu możemy sobie pozwolić na coś takiego jak zmiana pracy bez zmiany pracy.

Job crafting nie jest dla osób wypalonych zawodowo

Zobacz też
Na zdrowie „Pracodawca ma dać środowisko, w którym każdy będzie mógł sięgnąć po swoje szczęście w pracy”. Z psycholożką o wypaleniu zawodowym

Przed podjęciem się konkretnych działań, warto wykonać mały rachunek sumienia. Kluczowym pytaniem będzie to, czy rzeczywiście czujemy potrzebę zmiany i czy jesteśmy w stanie jej podołać. Czy też może próba odmienienia miejsca pracy jest naszą ostatnią nadzieją na zmianę beznadziejnego losu w obecnej firmie. Być może zmęczenie zastanym stanem rzeczy nie jest już spowodowane pracą per se.

Przede wszystkim, job crafting nie jest dla osób, które już są wypalone zawodowo. Żeby craftować, trzeba mieć siłę i zasoby, a jak ktoś jest już tym wszystkim zmęczony, to zwyczajnie nie ma energii, żeby działać i coś zmieniać

– zaznacza Malwina Puchalska-Kamińska.

Z tego względu, jeżeli odczuwamy wyczerpanie całą pracą lub w ogóle ideą zatrudnienia, najlepiej będzie zacząć u podstaw. W miarę możliwości (a te mogą niestety czasem być mocno ograniczone), powinniśmy odnaleźć większą przestrzeń na odpoczynek i możliwą przerwę od pracy. Pomocna może się okazać przerwa oraz korzystanie z opieki specjalistów. Nie bójmy się iść na rozmowę z psychologiem lub na diagnozę do psychiatry. Dopiero kiedy zadbamy o nas samych i nasze zdrowie, będziemy mogli zadbać również o realizowanie się w pracy.

Zobacz też
Na zdrowie Mam już serdecznie dość tej pracy! Kto jest najbardziej podatny na wypalenie zawodowe i jak z nim walczyć?

Zmiana pracy bez zmiany pracy nie jest możliwa, kiedy firma nam to utrudnia

Nawet najbardziej zmotywowana jednostka gwałtownie traci zapał, jeżeli będzie on stale gaszony przez jej otoczenie. najważniejsze znaczenie ma kultura organizacyjna i ogólny sposób, w jaki kształtują się kontakty międzyludzkie w przedsiębiorstwie.

Na przeszkodzie może stać negatywna atmosfera w pracy. Pracownicy mają wtedy poczucie, iż nie mają wpływu na swoje kontakty. Trudno je budować, kiedy pracownicy są często porównywani lub niesprawiedliwie traktowani, wtedy takie odgórne działania sprawiają, iż ludziom oddolnie też nie chce się budować relacji

– podkreśla Malwina Puchalska-Kamińska.

Z tego względu, w niektórych organizacjach zmiana pracy bez zmiany pracy niestety nie będzie w ogóle możliwa. Wtedy pozostaje jedynie rozejrzeć się za lepszymi ofertami. Nasza ekspertka zaznacza również, iż wiele zależy od postawy bezpośredniego przełożonego i jego podejścia:

Może być tak, iż mamy zawód, który pozwala nam na pewną swobodę, ale o ile nasz szef lub szefowa kontroluje każdy nasz krok, to też będzie trudno craftować. Oczywiście specyfika pracy też jest ważna i większy zakres decyzyjności i samodzielności da nam szersze pole do popisu i do craftowania.

Podążając tym tropem, menedżerowie powinni pozostawiać swoim podwładnym przestrzeń do wykonywania zadań zgodnie z ich koncepcją. Nie oznacza to bynajmniej, iż nie powinni kontrolować pracy, ani dbać o adekwatne metody jej wykonania. Ważne jednak, aby nie przekroczyli pewnej magicznej granicy i nie zaczęli osobiście mikrozarządzać czynnościami pozostającymi w gestii pracownika. W pracy wszyscy jesteśmy dorośli (albo przynajmniej powyżej 16. roku życia) i powinniśmy właśnie tak się traktować. Tylko obustronny szacunek i zrozumienie pozwoli na satysfakcjonującą, a co za tym idzie efektywną współpracę.

Od czego zaczyna się zmiana pracy bez zmiany pracy?

Zobacz też
Rozwój i kariera Nie musisz go prowadzić za rękę. Twój pracownik dobrze wie, co powinien robić

Jeśli idea job craftingu wydaje nam się atrakcyjna, to nie pozostaje nic innego jak wprowadzić ją w życie. Niestety, jest to znacznie łatwiej powiedzieć niż zrobić, a przyjmowane naprędce zmiany mogą jedynie wprowadzić więcej chaosu. Ewolucja naszych obowiązków nie przerodzi się wtedy w nic pozytywnego i będziemy potrzebować więcej czasu w ich organizację. Może nas czekać istna lawina problemów, wynikających jeden z drugiego. Przykładowo, jeżeli nagle zaczniemy korzystać z innego programu, do którego nikt nie jest przyzwyczajony, wybijemy z rytmu również naszych współpracowników. A problemy, zupełnie jak magnesy, łatwo przyciągają kolejne. Nie oznacza to jednak, iż z miejsca należy postawić wielki krzyżyk na wszystkich planach i przestać próbować. Dobrze jednak robić to z głową i zacząć od ustalenia pewnych fundamentów naszej przygody z samodzielnością.

Na początku warto zastanowić się nad dwoma zagadnieniami, którym też zawsze się przyglądam prowadząc warsztaty. Po pierwsze, jakie mamy cele w pracy i co należy do naszych obowiązków? Po drugie, co lubimy w pracy i jakie są nasze mocne strony? Bez zadania sobie tych pytań nie dowiemy się nigdy o tego, co możemy i powinniśmy zmienić. Pamiętajmy, iż job crafting służy właśnie temu, żebyśmy działali w sposób spójny z nami, który lubimy i nam pasuje

– podpowiada ekspertka.

Takie wejrzenie w głąb siebie może naprawdę wiele pomóc. Niestety, będziemy musieli zrobić to samodzielnie, gdyż nasi współpracownicy i menedżerowie zwykle nie są telepatami. Bez wyartykułowania nie domyślą się, czego naprawdę potrzebujemy od aktywności zawodowej. Weźmy pod uwagę to, co lubimy i co sprawia nam radość. jeżeli podoba nam się praca z liczbami, być może da się wprowadzić jakiś element analityki choćby do pracy kreatywnej. Ewentualnie, możemy odkryć w sobie artystę i tworzyć gustowne wizualizacje do niekończących się arkuszy Excela. To może być również bardzo wartościowe dla zespołu, który tylko skorzysta na innowacjach. Całość musi być jednak ciągle oparta o cele biznesowe i obowiązki danego pracownika.

#MisjaZmiana z RocketJobs.pl

W RocketJobs.pl chcemy zmieniać pracę i życie na lepsze. Sprawdź nasz najnowszy spot i dołącz do kampanii #MisjaZmiana.

Idź do oryginalnego materiału